Zawsze może zdarzyć się cud. Karabin, który będzie miał stabilny system i świetną lufę. I przez fakt, że kosztował 200 czy 300 zł nie można go deprecjonować.
Co nie zmienia faktu, że cuda zdarzają się nadwyraz rzadko, a przez to ciężko w nie uwierzyć. Tu by pomogły relacje świadków albo chociaż skan tarcz

Udowadnianie czegokolwiek na zawodach - poza własnymi umiejętnościami - jest złym pomysłem. Bo tam się nie strzela na skupienie, tylko prawidłowo określa odległość do celu. A na zerorange też różnie bywa... Nie, stanowczo - testy skupienia przeprwadza się w ciszy i spokoju.