Potrzebuję porady od jakiejś złotej rączki :)
Moderator: Hiszpan63
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2015-12-16, 20:15
- Lokalizacja: Strzyżów
Potrzebuję porady od jakiejś złotej rączki :)
Witajcie!
Zrobiłem sobie taką biedną tarczę biathlonową. Nie szukałem zdjęć oryginalnych tarcz, na których mógłbym się wzorować, po prostu co udało mi się wydumać to realizowałem i coś tam powstało.
Problem mam taki, że ta część, w którą się strzela jest trochę za ciężka i śrut nie zawsze jest w stanie odbić ją do końca, przez co cel wraca do pierwotnej pozycji. Chciałbym uniknąć cięcia czegokolwiek, jak już to coś dospawać lub dokleić, może jakaś przeciwwaga? Ale spawanie w ostateczności.
Nie zwracajcie uwagi na estetykę wykonania. Robiłem to w pracy, na szybko, z ograniczonym dostępem do materiału a na dodatek jednym okiem patrząc czy kierownik mnie nie widzi
Jakieś sugestie?
Zrobiłem sobie taką biedną tarczę biathlonową. Nie szukałem zdjęć oryginalnych tarcz, na których mógłbym się wzorować, po prostu co udało mi się wydumać to realizowałem i coś tam powstało.
Problem mam taki, że ta część, w którą się strzela jest trochę za ciężka i śrut nie zawsze jest w stanie odbić ją do końca, przez co cel wraca do pierwotnej pozycji. Chciałbym uniknąć cięcia czegokolwiek, jak już to coś dospawać lub dokleić, może jakaś przeciwwaga? Ale spawanie w ostateczności.
Nie zwracajcie uwagi na estetykę wykonania. Robiłem to w pracy, na szybko, z ograniczonym dostępem do materiału a na dodatek jednym okiem patrząc czy kierownik mnie nie widzi
Jakieś sugestie?
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
No to jako że czasem strugam coś dla kolegów to zabiorę głos. Trochę przesadzone materiałowo, zbyt długie ramie poziome, przesadzona grubość celu. Zamysł fajny bo i ja podobnie robię, podparcia zbędne. To tak bez owijania w szmatki Ramiona powinny być wspawane w miejscu podpórek. ALE TO MOJE ZDANIE.
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Ściepnik
- Posty: 156
- Rejestracja: 2017-01-14, 10:29
- Lokalizacja: Jaworzno
Jedyne co mi przychodzi do głowy tak na szybko to (żeby nie było zbyt wiele przeróbek) dołożyłbym troszkę ołowiu lub dospawał nakrętkę pod kolankiem na pionie. Chodzi o to że jak już dostanie odchyłu od pionu po strzale to dodatkowy ciężar już pociągnie w dół i nie pozwoli powrócić. Nie wiem czy jasno to opisałem, jak coś to daj cynk to siąfę do kompa i narysuję bo teraz z fona piszę.
EDIT
Tylko nie przesadź z wielkością (ciężarem) bo pierdnięcie przelatującej muchy poprzewraca stiki 😉
EDIT
Tylko nie przesadź z wielkością (ciężarem) bo pierdnięcie przelatującej muchy poprzewraca stiki 😉
Po ciężkiej pracy przyszedł czas na FUN
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2015-12-16, 20:15
- Lokalizacja: Strzyżów
Przyznaję się bez bicia, mam tendencję do przesadzania i "przedobrzania", zawsze wolę dać za dużo niż za mało a przez to czasem cuda wychodząmironTG pisze:Trochę przesadzone materiałowo, zbyt długie ramie poziome, przesadzona grubość celu.
tomjaw tak, rozumiem o co chodzi, taka przeciwwaga, która skutecznie zadziała dopiero po trafieniu w cel.
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Zwiększenie masy zmieni punkt równowagi, ale przy okazji zwiększy bezwładność elementu.
Może się potem okazać, że masa całej części ruchomej jest tak duża, że śrut będzie miał za małą energię by go ruszyć. A poza tym co to za przyjemność tachać taki kawał złomu z miejsca na miejsce?
Ja bym raczej zdjął trochę materiału z drugiej strony dźwigni (skrócił element położony w trybie gotowości poziomo). No i pomyślał o (zdalnie sterowanej sznurkiem) dźwigni do podnoszenia celów :^)
PS. Dodam jeszcze, że przegląd istniejących rozwiązań jest podstawowym etapem projektowania. A przynajmniej był, gdy kończyłem studia . Nie chodzi o to, by bezmyślnie kopiować istniejące rozwiązania, ale aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Może się potem okazać, że masa całej części ruchomej jest tak duża, że śrut będzie miał za małą energię by go ruszyć. A poza tym co to za przyjemność tachać taki kawał złomu z miejsca na miejsce?
Ja bym raczej zdjął trochę materiału z drugiej strony dźwigni (skrócił element położony w trybie gotowości poziomo). No i pomyślał o (zdalnie sterowanej sznurkiem) dźwigni do podnoszenia celów :^)
PS. Dodam jeszcze, że przegląd istniejących rozwiązań jest podstawowym etapem projektowania. A przynajmniej był, gdy kończyłem studia . Nie chodzi o to, by bezmyślnie kopiować istniejące rozwiązania, ale aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 156
- Rejestracja: 2017-01-14, 10:29
- Lokalizacja: Jaworzno
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
Łącząc praktykę mironaTG i teorię Ślubka, które dziwnym trafem nie kłócą się ze sobą - spróbuj zagiąć podpórki i zrobić mocowanie celów na nich. Jakby dało się podstawy podpórek wyprofilować, to zaginając podpórki na pręcie może udałoby się zrobić od razu zawias do mocowania celu, zamiast tych wspawanych nakrętek. Czy uda się coś takiego zrobić w dużej mierze zależy od jakości spawu i materiału podpórki, jak spaw dobry a płaskownik byle jaki to jest szansa. Jak się nie uda to po prostu uciąć podpórki i w ich miejscu zrobić mocowania.
Ewentualnie na samym początku możesz skrócić jedną podpórkę tak, żeby można było coś z niej jeszcze wyrzeźbić, ale żeby już ramię celu się nie opierało i spróbować czy zadziała. Śrut za wielkiej energii nie ma i teraz jeśli nie uderzy centralnie to część tej energii idzie w podpórkę, a tylko część pcha cel do tyłu. Może to by wystarczyło choć za wielkich nadziei bym nie pokładał.
Ewentualnie na samym początku możesz skrócić jedną podpórkę tak, żeby można było coś z niej jeszcze wyrzeźbić, ale żeby już ramię celu się nie opierało i spróbować czy zadziała. Śrut za wielkiej energii nie ma i teraz jeśli nie uderzy centralnie to część tej energii idzie w podpórkę, a tylko część pcha cel do tyłu. Może to by wystarczyło choć za wielkich nadziei bym nie pokładał.
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2015-12-16, 20:15
- Lokalizacja: Strzyżów
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2015-12-16, 20:15
- Lokalizacja: Strzyżów
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Zastanawiałem się po co Ci podpórki, ale skoro cel jest mniejszy od otworu, to już rozumiem.
Tak, przesunięcie osi obrotu do przodu pomoże. Ale zrób to najpierw prototypowo na jednym elemencie i przetestuj go. Dopiero jeśli będzie się składać za każdym razem, przerób pozostałe.
PS. Jesli za tym kulochwytem masz np. ścianę, to cele mniejsze od otworów mają sens - nietrafione śruty wlecą przez szczelinę i nie będą wracać. Jednak moim zdaniem kulochwyt powinien zabezpieczać to, co jest za nim. A w tym przypadku tak nie jest.
PS2. I upewnij się, że osie obrotu są dobrze nasmarowane, bo tarcie może być również przyczyną nieskladania się lizaków.
Tak, przesunięcie osi obrotu do przodu pomoże. Ale zrób to najpierw prototypowo na jednym elemencie i przetestuj go. Dopiero jeśli będzie się składać za każdym razem, przerób pozostałe.
PS. Jesli za tym kulochwytem masz np. ścianę, to cele mniejsze od otworów mają sens - nietrafione śruty wlecą przez szczelinę i nie będą wracać. Jednak moim zdaniem kulochwyt powinien zabezpieczać to, co jest za nim. A w tym przypadku tak nie jest.
PS2. I upewnij się, że osie obrotu są dobrze nasmarowane, bo tarcie może być również przyczyną nieskladania się lizaków.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
W tej sytuacji obstawiam, że spora część (jak nie wszystkie) tych niezłożonych trafień to po prostu obcierki, śrut trafia w brzeg celu i rykoszetuje nie przekazując całej energii, coś tam brzęknie, coś się ruszy, ale jak nie ma czystego trafienia to się nie przewróci. Dopóki cel nie będzie zakrywał całej dziury, problemu nie wyeliminujesz, chyba że będziesz za każdym razem go czysto trafiał.
Najprostszym rozwiązaniem problemu jest uznanie, że tak ma być - przewraca się trafiłem w cel, nie przewraca się trafiłem w dziurę obok celu. Prawie jak do tarczy.
Najprostszym rozwiązaniem problemu jest uznanie, że tak ma być - przewraca się trafiłem w cel, nie przewraca się trafiłem w dziurę obok celu. Prawie jak do tarczy.
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy