CO2 u mnie odpada, nie wiem kiedy i ile razy będę chciał strzelić. Nabój CO2 nie może być za długo bo uszczelka się ugniata czy cos tam

Pompka – niby fajny patent. Regulowana siła wystrzału, brak odrzutu. Na pewno bardziej awaryjny system od sprężyny. Na moje oko utrata szczelności układu to kwestia czasu i pompnięć – ile ? Sprężyna na pewno dłużej wytrzyma. No i przede wszystkim więcej pompowania niż strzelania... Jeszcze nie próbowałem ale już wiem ze mnie to wkurza

Łamana lufa – Ten klasyczny sposób nie do końca mnie przekonuje ze względu na każdorazową ingerencję w ważną część broni. Myślę że wyrobienie się mechanizmu bądź każdorazowe przeładowanie powoduje mniejsze lub większe rozkalibrowanie i utratę celności. Może się mylę...
Boczny/dolny ciąg – myślę że ten system najbardziej by mi odpowiadał. Broń zachowuje realizm wystrzału, nie trzeba zginać lufy, nie trzeba pompować no i ładowanie amunicji jest bardzo klasyczne, realistyczne. Jedyne co mnie martwi to możliwość utraty palca/ów. Jakie jest prawdopodobieństwo zrobienia sobie krzywdy i jak można tego uniknąć, bądź kiedy może wystąpić w tego typu systemie? Czy w karabinach niżej proponowanych są jakieś zabezpieczenia, blokady cylindra – skuteczne... ?
Może macie jakieś ciekawsze propozycje sprzętu z tym systemem? Ewentualnie po zapoznaniu się z mocnymi argumentami jestem w stanie rozważyć broń z łamaną lufą

Boczny/dolny naciąg - Lider 44, QB 36 S
Łamana lufa - QB18, lider 23, Hatsan 55
Z góry dziękuje za pomoc
