
Najpierw kilka ogólnych fotek..



Bardzo brzydki zwyczaj nitowania..


Ktoś musiał wylać swoją twórczą pasję rysownika amatora na osadę





Bardzo płytkie i wąskie wcięcie w szczerbince bardzo utrudnia celowanie..

Tu powód, dlaczego napisałem o tej wiatrówce „kruszyna” - porównanie z LGR-em

Pierwsze strzelanie..
Naciąg bradzo lekki, cel, pal i głośne.. „dzyń”


Oto wynik:

Nie szukajcie przestrzelin, bo ich nie ma.. Śrut zatrzymał się w lufie.
Trzeba więc poszukać przyczyny w środku..
Rozbiórka
Zaczynamy od oddzielenia drewna od metalu, czyli odkręcamy dwie śruby mocujące:

Wybijamy pierwszy bolec i możemy wyjąć cały „mechanizm”


Wybijamy 2 bolec i wyjmujemy korek, a potem sprężynę z prowadnicą.

Wszystko jest zanitowane, a tłok nie wyjdzie bez wybicia któregoś z nitów. Ale są do wyboru trzy warianty.. Nit zespalający kostkę lufy i korpus, nit utrzymujący dźwignię naciągu w kostce lufy, lub drugi nit od dźwigni naciągu – ten który trzyma element popychający tłok:

Ja wybrałem tę opcję..

Teraz ukazuje się nam tłok:

Sprężyna z tej wiatrówki, to raczej „sprężynka”.. Cienka i krótka, niczym z jakiegoś pistoletu, a nie karabinka..


Jest i przyczyna niesprawności – brak uszczelki..


Niestety w korpusie też jej nie ma.. Będzie trzeba poszukać uszczelki zastępczej..
