[center]
Producent: Daisy Mfg Co., Inc.
Kraj produkcji: Japonia
Licencja: Beretta U.S.A. Corp.
Nośnik: CO2, kapsułka 12g
Waga: 640 g
Ammo: śrut diabolo 4,5 mm
Magazynek: 12
Stałem się przed paroma dniami posiadaczem wiatrówkowej repliki Beretty 92F/M9. Daisy PL92 jest dość unikalnym egzemplarzem z kilku względów:
- stary model - do produkcji wszedł w 1987 r. i produkowany był do 1992 (wg Blue Books of Airguns - 1986 - 1994),
- wykonany w Japonii - teraz to rzadkość,
- podlufowy magazynek na śrut, w odróżnieniu od najpopularniejszych obecnie wianuszkowych (np. Umarex Beretta 92FS, Umarex Beretta px4 Storm).
O Daisy można napisać książkę. Ponieważ przynajmniej jedna została już napisana, ograniczę się do stwierdzenia, że ten wyrób amerykańskiej myśli technicznej w połączeniu z japońskim wykonaniem (wtedy tam było jeszcze wzlędnie najtaniej) adresowany był do dzieci/osób powyżej 16 roku życia. Daisy miała jeszcze w ofercie (albo i nadal ma) konstrukcje dla dzieci młodszych, na kulki i niskoenergetyczne. Poza tym firma trudniła się wyrobem sprzętu matchowego pneumatycznego i bocznego zapłonu. Czyli ogólnie: zapoznawała młodego Amerykanina z bronią - tak się szkoli najlepsze wojsko świata. Od namłodszych lat. Bo chyba mało przypadku w tym, że jest to replika kontraktowej broni bocznej. Dla osób o silnych nerwach link:
http://www.daisy.com/education.html
Niektórzy, mający w pamięci mój tekst o Umarex Beretta Elite II, mogą zastanawiać się, po jaką cholerę znowu kupiłem zabawkę skoro do puszek nie strzelam, a z reguły do niczego innego takie wynalazki się nie nadają. Kupiłem to jako substytut pistoletu sportowego, konkretniej wagi i drogi jego spustu oraz wagi jako takiej (nad tym trzeba jeszcze popracować). Inni mogą zastanawiać się, po co kupować wiatrówkę w takiej sytuacji - no cóż, trenować na czymś trzeba jeśli się nie ma kasy na kulki oraz osi 25 m na strzelnicy (o samej strzelnicy kulowej jako takiej nie wspominając).
Mając w takim razie wstęp za sobą, przystąpmy do oględzin egzemplarza.
[center]
Konstrukcja jest dość ciekawa. Obecnie na polskim rynku nie występuje chyba żaden model z takim magazynkiem. I nie wiem czemu. Dorobienie konstrukcyjne blowbacku myślę że byłoby formalnością...
Wiatrówka wykonana jest z jakiegoś polimeru - na pudełku nic o tym nie ma, stare dobre czasy gdy nie doliczano bzdurnych opłat za nieistniejący recycling i nie metkowano wszystkiego ;p Wydaje mi się że jeżeli Beretta Elite II była z ABSu, to to ABS nie jest. W każdym razie zdaje się być solidne - i chyba jest, zważywszy na wiek wiatrówki i na fakt, że przez ten czas była raczej używana.
Wykonana jest z polimeru, tj. jest to materiał obudowy. W środku znajduje się szkielet wykonany najprawdopodobniej z aluminium lub stopu cynku z aluminium - co cięższe. Do tego dochodzi parę elementów z innego materiału zwanego ogólnie "metal".
Jedną z części wykonanych ze stali jest motylek dociskowy i jego tuleja, w sumie można na nim nawet smycz zamontować ;p Jeśli przez tyle lat nic się nie wyrobiło i nie urwało, to raczej nic się nie zmieni.
Lufa. I tu zagadka.
[center]
Na opakowaniu napisane jest "rifled steel". Z wyglądu mało to jest tego steel, o rifled już nie wspominając. Ki diabeł? Pamiątka po epoce gładkolufowej w Polsce? Lufa jest stoczona i sfazowana z jednej strony.
Okładzina.
[center]
I znów pomysłowy sposób montażu - coś w stylu zatrzasku. Zero luzów. Sprawa jest rozwojowa - można dorobić drewniane okładziny, ponieważ ta zakrywająca montowana jest jak widać - przez element metalowy i plastikowy docisk, a po drugiej stronie jest zwyczajnie dokręcana.
Obustronny bezpiecznik skrzydełkowy
[center]
W pozycji safe uniemożliwa kurkowi zbicie iglicy zaworu. Pistolet posiada możliwość oddania strzału z napiętym kurkiem lub, dla wytrwałych, z pokonaniem całej drogi (SA i DA)
Wiatrówka posiada tryb strzelania na sucho - w tym celu należy wyjąć docisk magazynka. A tak, magazynek - jako taki nie istnieje. Jest integralnym elementem konstrukcji i znajduje się pod lufą,
[center]
natomiast to czarne plastikowe coś ze sprężynką i dynksem - dociska śrut. Z kolei to wykonane z przezroczystego plastiku, co wygląda jak część długopisu - to szybkoładowaczka. Wrzuca się tam śrut, zwracajc uwagę na polaryzację, następnie wsadza do podajnika, przesypuje, i tyle.
Regulowane przyrządy celownicze są istotnie regulowane,
[center]
w sensie, szczerbinka jest regulowana. Co więcej, ta regulacja "działa" i nie lata w jedną i drugą stronę między strzałami. Jakość przyrządów jest średnia - niska szczerbinka, szeroka muszka - do poprawy. Nie ma białych plamek, może to i dobrze - w replikach są czasami umieszczane w dość dowolnych miejscach, co w znacznym stopniu utrudnia strzelanie.
Przez konstruktora pistolet przeznaczony chyba został do strzelania na ~ 12 - 15 m, bo ze szczerbinką maksymalnie obniżoną celując sporo pod czarne ląduje się i tak ponad nim. Z tym coś zrobię, ale z drugiej strony wyników tą dziewięćdziesiątką dwójką robić się nie da. Chociaż jakiś test śrutu aby zobaczyć, czy w przypadku tej wiatrówki jest między nimi jakakolwiek różnica, się kiedyś przydarzy.
Pistolet nie posiada jakiejś oszałamiającej energii, udaje mu się wyciąć jakiś otworek w tarczy Emjotu, na Krugerze nie próbowałem.
Przy użytku puszkowym pistolet może dostarczyć sporo radości, raz ze względu na pojemny magazynek, dwa - że nie będzie aż takich rykoszetów, trzy - że można regulować przyrządy.