Po ciężkim dniu w firmie, powrót do domu, a tu.....czeka niespodzianka

przyszła paczka z Haenel'em 312, kupionym od kolegi z iwebu.
Rozpakowuję drżącymi rękami paczkę i....jest

Mój ci on, mój! Będzie można zamknąć pierwszy etap kompletowania kolekcji. Gdy ochłonąłem z pierwszej euforii, na spokojnie zacząłem analizować nabytek. Okazało się, że dostała mi się dość intensywnie wyeksploatowana Hanka. Widać, że sporo przeszła zanim trafiła do mnie. Po pierwsze, nieoryginalny język spustu. Ale to żaden problem, w zależności od koncepcji wykończenia, kupię lub dorobię nowy. Przy okazji, na fotce widać konkretne pęknięcie (sklejone) i próbę ryflowania. Następnym, nieciekawym elementem, dającym obraz intensywnej eksploatacji karabinka, jest spawany zaczep blokady dźwigni naciągu. Można to było lepiej zrobić. Trzeba to będzie poprawić. Na kolejnym zdjęciu widać, że pękniecie wygląda poważnie. Również przeziernik jest mocno sfatygowany, aczkolwiek sprawny.
Hanka strzela z okropnym dieslem, cała komora sprężania wręcz ocieka olejem. Sprężyna dzwoni, a kop dość spory. Nie mniej jednak strzela, na 10m trafiłem w deseczkę 10x20 cm
Generalnie czeka mnie sporo pracy. Odnowienie lub nowe drewienko, trochę spawania, nowa oksyda. Możliwe, że po rozebraniu zdecyduje się na zestaw naprawczo/tuningowy Konceptusa. Również diopter będzie wymagał odnowy. Z rozbiórką czekam, chcę zmierzyć go na chrono, a to powinno wrócić do mnie na dniach. Więcej o stanie technicznym napiszę, jak rozbiorę
A i żeby nie było, że mam jakieś pretensje do sprzedającego.
NIE MAM. Dokładnie wiedziałem co kupuję. To opis stanu obecnego. Mam zamiar, to i owo poprawić. Jak mi to wyjdzie opiszę. (cdn.)