Kral jeszcze raz...
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2009-04-20, 14:10
- Lokalizacja: Czeladź
Kral jeszcze raz...
Kral poszedł na warsztat, wcześniej jednak przeczytałem szczegółowo i z zaciekawieniem temat dotyczący tuningu AirMastera 300 przygotowanego przez DoktorPio.
http://nasze-wiatrowki.pl/viewtopic.php?t=1730.
Po rozebraniu Krala okazało się, że założenie osłony termokurczliwej na prowadnicę jest (przynajmniej w moim przypadku) niemożliwe ponieważ sprężyna jest dość ciasno dopasowana. Włożyłem wcześniej przygotowaną osłonę z PET do tłoka ale okazało się, że sprężyna blokuje się w osłonie. Wprawdzie wchodziła ale na wcisk i nie było żadnego luzu. Powstało więc pytanie co brzęczy przy strzale? Wcześniej czytałem, że przyczyną tego może być pusta w środku prowadnica. Przeczytałem także o zaczopowaniu, pustej oryginalnie, prowadnicy przy pomocy kleju i chyba wiertła fi 10 mm, wiertła którego chciałbym się pozbyć nie miałem więc prowadnicę zaczopowałem ołówkiem owiniętym w sztywną piankę tłumiącą drgania, mocowanie na wcisk.
Przesmarowałem, poskładałem i przestrzelałem, brzęczenia już nie było natomiast po kilku strzałach okazało się że Kral lekko diseluje i strasznie kopie co powodowało niestabilność oddawanych strzałów. Znowu rozbiórka tym razem przygotowałem osłonę sprężyny z innego materiału o wiele cieńszego coś w rodzaju grubszej folii, pasowanie z bardzo małą tolerancją po przesmarowaniu dało się zaobserwować swobodny ruch sprężyny po osłonie osadzonej w tłoku. Na prowadnicę założyłem podkładkę wykonaną z bardzo twardej stali wypolerowanej na lusterko. Na lufie wykonałem koronę przy pomocy wiertła i Dremela z kamieniem szlifierskim następnie wyszlifowałem papierem ściernym - polerowanie na gładko, lusterko sobie darowałem.
Ponadto postanowiłem dokonać przeróbek portu ładowania a raczej kanału przez który przedostaje się powietrze z komory sprężania do lufy. W pierwszym momencie chciałem po prostu rozwiercić kanał na większą średnicę jednakże przypomniałem sobie ze szkoły prawo Bernoulliego. Rozwiercenie kanału w porcie ładowania na całej jego długości większym wiertłem moim zdaniem nie jest najwłaściwszą metodą, ponieważ aby strzał był wydajny muszą zajść następujące okoliczności: ciśnienie wytworzone w komorze sprężania musi być powstrzymywane do momentu osiągnięcia odpowiedniego ciśnienia - idealna sytuacja aby to był moment kiedy ciśnienie ma największą wartość natomiast aby wypchnąć śrut z lufy nie potrzeba stosunkowo dużego ciśnienia. Jeżeli kanał byłby za duży śrut rozpoczynałby ruch wraz z ruchem tłoka lub zaraz po naciśnięciu spustu a nie w momencie powstania największego ciśnienia. Wąski kanał w porcie ładowania ma właśnie na celu spowodowanie takiego sprężenia aby jego energia była największa i w tym momencie oddziaływała na śrut (od początku ruchu do samego końca, czyli opuszczenia lufy przez śrut - sytuacja idealna). Kluczem do powtarzalności strzałów (przy założeniu, że wszystko inne jest OK) jest bardzo dokładne porcjowanie powietrza jak ma to miejsce w wiatrówkach zasilanych CO2 czy też PCP i PCA gdzie dawka powietrza jest stała przy stałym ciśnieniu. Od Bernoulliego przez Venturiego, Lavela itd. Wpadłem na pomysł aby tak ukształtować kanał w porcie ładowania aby wyglądał jak odwrócona dysza Lavela. Od strony tłoka poszerzyłem wlot do kanału poprzez rozwiercenie wiertłami od fi 8 do fi 3, wyszlifowałem Dremelem i papierem ściernym. Poszerzony kanał wlotowy (kolor czerwony) ma powodować w miarę szybkie opróżnianie komory, kompensację ciśnienia a następnie szybkie i w miarę równomierne wypełnienie lufy (kolor zielony).
Odwrócona dysza de Lavala - mniej więcej taki kształt ma obecnie kanał w moim porcie ładowania.
W części oznaczonej na czerwono następuje zmniejszenie prędkości kosztem wzrostu ciśnienia przed zwężeniem w tym momencie w komorze powstaje poduszka powietrzna która spowalnia tłok . W zwężeniu następuje spadek ciśnienia i wzrost prędkości. Za zwężeniem następuje gwałtowny wzrost ciśnienia i spadek prędkości. Dzięki takiej charakterystyce po przejściu powietrza przez zwężenie, powietrze zaczyna oddziaływać na śrut, który w wyniku tarcia jest utrzymywany w bezruchu. Do momentu zrównoważenia siły tarcia i ciśnienia, kompresja w komorze tłokowej osiąga maksymalną wartość. Zwężenie powoduje gwałtowne przeciągnięcie i ciśnienie za zwężeniem osiąga również wartość maksymalną, która powoduje ruch śrutu. Poruszający śrut zmniejsza ciśnienie kosztem wzrostu prędkości, spadek ciśnienie jest jednak nadal równoważony przez poruszający się w końcowej fazie tłok. Przed opuszczeniem lufy przez śrut, kończy się praca tłoka a maksymalne ciśnienie oddziałuje na śrut do momentu opuszczenia przez niego lufy.
Tuning nie jest może wyjątkowo odkrywczy czy też oryginalny natomiast osiągnąłem następujące rezultaty:
- dzięki poszerzeniu wylotu powietrze z kanału (kolor zielony) oddziałuje na całą powierzchnię lotek śrutu, co powoduje ich lepsze przyleganie do ścian lufy, na lotkach śrutów widać głębokie ślady gwintu,
- szybciej opróżniana jest komora przez co strzał jest króciutki,
- nie występuje gwałtowne opróżnienie komory w taki sposób aby tłok uderzał w port ładowania jak ma to miejsce przy braku śrutu w lufie lub przy nadmiernym rozwierceniu kanału co z pewnością wpływa na trwałość sprzętu,
-odrzut przy strzale jest naprawdę niewielki, przed tuningiem czułem jak karabinek próbuje się przemieścić w rękach był naprawdę narowisty (niestety nie zrobiłem żadnych pomiarów) natomiast w chwili obecnej karabinek spoczywający w dłoniach (podparty na otwartej dłoni i lekko trzymany aby nacisnąć spust) przy strzale tylko lekko drgnie, jest to subiektywne wrażenie ale jak dla mnie efekt jest bardzo przyjemny, być może wynika to z zwiększenia prędkości przepływu powietrza i spowolnienie tłoka w końcowej fazie jego ruchu,
- co do mocy karabinka o którą się najbardziej obawiałem (chciałem aby był nadal dość mocny) nie mam chrono a jedyną rzecz jaką przestrzeliłem na wylot i która mogła by obrazować moc to gwint wraz z nakrętką butelki 2l po CC z 30m, wnioskuję z tego, że moc raczej nie spadła a może nawet wzrosła,
-z przeprowadzonych testów celności wynika, że skupienie się poprawiło i spokojnie z 30m może trafić w kapsel lub w złotówkę (pozycja leżąca), skupienie na tarczy nie jest może porażające jednak wciąż lewą rękę mam trochę słabą i karabinek lekko mi pływa ale na warsztacie leżą już części do bipoda może wtedy skupienie się poprawi.
Spust pozostała nietknięty jest twardy ale można się przyzwyczaić ale na pewno wymaga poprawy może następnym razem.
Sprzęt wraz z modyfikacjami kosztował mnie 450 zł, zakup zamierzony do treningu strzelania i tuningu. Mam raczej mało czasu i sposobności aby strzelać więc nie chciałem wydawać dużo a mieć karabinek do puszek i butelek no i nie chinkę. Mogę strzelać nawet do kapsli więc jestem zadowolony. To mój pierwszy tak duży post więc proszę o wybaczenie jeżeli coś technicznie z tym postem jest nie tak. Pozdrawiam.
http://nasze-wiatrowki.pl/viewtopic.php?t=1730.
Po rozebraniu Krala okazało się, że założenie osłony termokurczliwej na prowadnicę jest (przynajmniej w moim przypadku) niemożliwe ponieważ sprężyna jest dość ciasno dopasowana. Włożyłem wcześniej przygotowaną osłonę z PET do tłoka ale okazało się, że sprężyna blokuje się w osłonie. Wprawdzie wchodziła ale na wcisk i nie było żadnego luzu. Powstało więc pytanie co brzęczy przy strzale? Wcześniej czytałem, że przyczyną tego może być pusta w środku prowadnica. Przeczytałem także o zaczopowaniu, pustej oryginalnie, prowadnicy przy pomocy kleju i chyba wiertła fi 10 mm, wiertła którego chciałbym się pozbyć nie miałem więc prowadnicę zaczopowałem ołówkiem owiniętym w sztywną piankę tłumiącą drgania, mocowanie na wcisk.
Przesmarowałem, poskładałem i przestrzelałem, brzęczenia już nie było natomiast po kilku strzałach okazało się że Kral lekko diseluje i strasznie kopie co powodowało niestabilność oddawanych strzałów. Znowu rozbiórka tym razem przygotowałem osłonę sprężyny z innego materiału o wiele cieńszego coś w rodzaju grubszej folii, pasowanie z bardzo małą tolerancją po przesmarowaniu dało się zaobserwować swobodny ruch sprężyny po osłonie osadzonej w tłoku. Na prowadnicę założyłem podkładkę wykonaną z bardzo twardej stali wypolerowanej na lusterko. Na lufie wykonałem koronę przy pomocy wiertła i Dremela z kamieniem szlifierskim następnie wyszlifowałem papierem ściernym - polerowanie na gładko, lusterko sobie darowałem.
Ponadto postanowiłem dokonać przeróbek portu ładowania a raczej kanału przez który przedostaje się powietrze z komory sprężania do lufy. W pierwszym momencie chciałem po prostu rozwiercić kanał na większą średnicę jednakże przypomniałem sobie ze szkoły prawo Bernoulliego. Rozwiercenie kanału w porcie ładowania na całej jego długości większym wiertłem moim zdaniem nie jest najwłaściwszą metodą, ponieważ aby strzał był wydajny muszą zajść następujące okoliczności: ciśnienie wytworzone w komorze sprężania musi być powstrzymywane do momentu osiągnięcia odpowiedniego ciśnienia - idealna sytuacja aby to był moment kiedy ciśnienie ma największą wartość natomiast aby wypchnąć śrut z lufy nie potrzeba stosunkowo dużego ciśnienia. Jeżeli kanał byłby za duży śrut rozpoczynałby ruch wraz z ruchem tłoka lub zaraz po naciśnięciu spustu a nie w momencie powstania największego ciśnienia. Wąski kanał w porcie ładowania ma właśnie na celu spowodowanie takiego sprężenia aby jego energia była największa i w tym momencie oddziaływała na śrut (od początku ruchu do samego końca, czyli opuszczenia lufy przez śrut - sytuacja idealna). Kluczem do powtarzalności strzałów (przy założeniu, że wszystko inne jest OK) jest bardzo dokładne porcjowanie powietrza jak ma to miejsce w wiatrówkach zasilanych CO2 czy też PCP i PCA gdzie dawka powietrza jest stała przy stałym ciśnieniu. Od Bernoulliego przez Venturiego, Lavela itd. Wpadłem na pomysł aby tak ukształtować kanał w porcie ładowania aby wyglądał jak odwrócona dysza Lavela. Od strony tłoka poszerzyłem wlot do kanału poprzez rozwiercenie wiertłami od fi 8 do fi 3, wyszlifowałem Dremelem i papierem ściernym. Poszerzony kanał wlotowy (kolor czerwony) ma powodować w miarę szybkie opróżnianie komory, kompensację ciśnienia a następnie szybkie i w miarę równomierne wypełnienie lufy (kolor zielony).
Odwrócona dysza de Lavala - mniej więcej taki kształt ma obecnie kanał w moim porcie ładowania.
W części oznaczonej na czerwono następuje zmniejszenie prędkości kosztem wzrostu ciśnienia przed zwężeniem w tym momencie w komorze powstaje poduszka powietrzna która spowalnia tłok . W zwężeniu następuje spadek ciśnienia i wzrost prędkości. Za zwężeniem następuje gwałtowny wzrost ciśnienia i spadek prędkości. Dzięki takiej charakterystyce po przejściu powietrza przez zwężenie, powietrze zaczyna oddziaływać na śrut, który w wyniku tarcia jest utrzymywany w bezruchu. Do momentu zrównoważenia siły tarcia i ciśnienia, kompresja w komorze tłokowej osiąga maksymalną wartość. Zwężenie powoduje gwałtowne przeciągnięcie i ciśnienie za zwężeniem osiąga również wartość maksymalną, która powoduje ruch śrutu. Poruszający śrut zmniejsza ciśnienie kosztem wzrostu prędkości, spadek ciśnienie jest jednak nadal równoważony przez poruszający się w końcowej fazie tłok. Przed opuszczeniem lufy przez śrut, kończy się praca tłoka a maksymalne ciśnienie oddziałuje na śrut do momentu opuszczenia przez niego lufy.
Tuning nie jest może wyjątkowo odkrywczy czy też oryginalny natomiast osiągnąłem następujące rezultaty:
- dzięki poszerzeniu wylotu powietrze z kanału (kolor zielony) oddziałuje na całą powierzchnię lotek śrutu, co powoduje ich lepsze przyleganie do ścian lufy, na lotkach śrutów widać głębokie ślady gwintu,
- szybciej opróżniana jest komora przez co strzał jest króciutki,
- nie występuje gwałtowne opróżnienie komory w taki sposób aby tłok uderzał w port ładowania jak ma to miejsce przy braku śrutu w lufie lub przy nadmiernym rozwierceniu kanału co z pewnością wpływa na trwałość sprzętu,
-odrzut przy strzale jest naprawdę niewielki, przed tuningiem czułem jak karabinek próbuje się przemieścić w rękach był naprawdę narowisty (niestety nie zrobiłem żadnych pomiarów) natomiast w chwili obecnej karabinek spoczywający w dłoniach (podparty na otwartej dłoni i lekko trzymany aby nacisnąć spust) przy strzale tylko lekko drgnie, jest to subiektywne wrażenie ale jak dla mnie efekt jest bardzo przyjemny, być może wynika to z zwiększenia prędkości przepływu powietrza i spowolnienie tłoka w końcowej fazie jego ruchu,
- co do mocy karabinka o którą się najbardziej obawiałem (chciałem aby był nadal dość mocny) nie mam chrono a jedyną rzecz jaką przestrzeliłem na wylot i która mogła by obrazować moc to gwint wraz z nakrętką butelki 2l po CC z 30m, wnioskuję z tego, że moc raczej nie spadła a może nawet wzrosła,
-z przeprowadzonych testów celności wynika, że skupienie się poprawiło i spokojnie z 30m może trafić w kapsel lub w złotówkę (pozycja leżąca), skupienie na tarczy nie jest może porażające jednak wciąż lewą rękę mam trochę słabą i karabinek lekko mi pływa ale na warsztacie leżą już części do bipoda może wtedy skupienie się poprawi.
Spust pozostała nietknięty jest twardy ale można się przyzwyczaić ale na pewno wymaga poprawy może następnym razem.
Sprzęt wraz z modyfikacjami kosztował mnie 450 zł, zakup zamierzony do treningu strzelania i tuningu. Mam raczej mało czasu i sposobności aby strzelać więc nie chciałem wydawać dużo a mieć karabinek do puszek i butelek no i nie chinkę. Mogę strzelać nawet do kapsli więc jestem zadowolony. To mój pierwszy tak duży post więc proszę o wybaczenie jeżeli coś technicznie z tym postem jest nie tak. Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Hatsan AT44-10+RM 4-16x50.
-
- Posty: 195
- Rejestracja: 2008-09-01, 19:52
- Lokalizacja: Bełchatów
Gratulację obszernego opisu 
To dobrze że kolejny kolega wnosi coś nowego do tematu ulepszania naszych AirMasterów czy Karli
Jedna ważna uwaga z mojej strony !
Należy pamiętać że zakładając osłonę PET musi być zachowany luz między sprężyna a ściankami tłoka !
Wynika to z tego że podczas napinania sprężyny jej średnica zewnętrzna zwiększa się o 0,3- 0,5mm !
Tak wiec jeśli po założeniu osłony PET sprężyna wchodzi zbyt ciasno to mamy wtedy problem, najprościej zastosować sprężynę o mniejszej średnicy zewnętrznej.
Zastosowanie takiego systemu gdzie sprężyna się nie mieści na pewno nie będzie korzystnie wpływało na cykl strzału stabilność Vo przenoszenie drgań oraz kopa itd.

To dobrze że kolejny kolega wnosi coś nowego do tematu ulepszania naszych AirMasterów czy Karli

Jedna ważna uwaga z mojej strony !
Należy pamiętać że zakładając osłonę PET musi być zachowany luz między sprężyna a ściankami tłoka !
Wynika to z tego że podczas napinania sprężyny jej średnica zewnętrzna zwiększa się o 0,3- 0,5mm !
Tak wiec jeśli po założeniu osłony PET sprężyna wchodzi zbyt ciasno to mamy wtedy problem, najprościej zastosować sprężynę o mniejszej średnicy zewnętrznej.
Zastosowanie takiego systemu gdzie sprężyna się nie mieści na pewno nie będzie korzystnie wpływało na cykl strzału stabilność Vo przenoszenie drgań oraz kopa itd.

HW 100S FSB 4-16X50
HW 97K 3,5-10x40
AirArms ProSport 4-12x40
BSA Lightning XL 3-9x40
HW 97K 3,5-10x40
AirArms ProSport 4-12x40
BSA Lightning XL 3-9x40
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2009-04-20, 14:10
- Lokalizacja: Czeladź
Dlatego zastosowałem cieńką sztywną folię z jakich robi się okładki do bindownicy może nawet cieńszą. Obawiam się tylko o jej trwałość ale to sie okaże za kilkaset strzałów. Sprawdziłem po sciśnięciu sprężyny (symulacja naciągu), sprężyna ma luz, niewielki ale ma, ponadto wtedy okazało się, że na prowadnicy bezwzględnie muszę założyć podkładkę aby sprężyna mogła się po niej ślizgać.Należy pamiętać że zakładając osłonę PET musi być zachowany luz między sprężyna a ściankami tłoka !
Kiedy pisałem ten post właśnie tego mi brakowało, byłem bardzo ciekaw zmian, niestety nie posiadam chrono.Szkoda tylko, że nie zmierzyłeś V0 przed i po modyfikacjach.
Hatsan AT44-10+RM 4-16x50.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2008-10-08, 18:52
- Lokalizacja: Warbawa albo Luszawa
Wybacz, ale nie chce mi się wierzyć w drastyczne zmniejszenie odrzutu. Wiatrówka się buja z powodu gwałtownego ruchu dość ciężkich elementów stalowych: tłoka i sprężyny. Tego się nie wyeliminuje. Jakoś nie dowierzam, że dwa małe odwierty w porcie mogą mieć wpływ na odrzut. A uszczelkę tłoka wymieniałeś czy zostawiłeś oryginalną?
Pozdro,
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 2009-04-27, 19:24
- Lokalizacja: Łapy
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2008-10-08, 18:52
- Lokalizacja: Warbawa albo Luszawa
W Airmasterze (nie wiem jak w Kralu) nie ma żadnych plomb. Jeżeli nie dokonasz żadnej modyfikacji, w ogóle nie będzie widać, że coś rozkręcałeś. W sumie nie wiem co tam mogłoby się zepsuć. Mechanizm jest prosty jak cep, najwyżej mogłaby wyjść jakaś wada materiałowa.
Pozdro,
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2009-04-20, 14:10
- Lokalizacja: Czeladź
Sam nie wierzę!!!nie chce mi się wierzyć w drastyczne zmniejszenie odrzutu. Wiatrówka się buja z powodu gwałtownego ruchu dość ciężkich elementów stalowych: tłoka i sprężyny.


Uszczelka została oryginalna najpierw chciałem sprawdzić czy warto inwestować jakiekolwiek pieniądze w puszkobójcę za 300zł, z drugiej strony bałem się uszkodzić nową uszczelkę bo nie jestem doświadczony i dopiero się uczęA uszczelkę tłoka wymieniałeś czy zostawiłeś oryginalną?


Hatsan AT44-10+RM 4-16x50.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2008-10-08, 18:52
- Lokalizacja: Warbawa albo Luszawa
Też rozważałem, ale poczytałem to forum i z jakże cennych doświadczeń innych wynika, że przy sprężynie nawet 30 zł na bipod szkoda.
Ale uszczelkę zmień na Zepto, naprawdę warto. Jak będziesz miał okazję, zmierz dżule i prędkość w swojej wiatrówce. Najlepiej przed i po wymianie uszczelki na Zepto. Szczerze mówiąc dopiero wtedy rozważę wiercenie dziurek w porcie.
Ale uszczelkę zmień na Zepto, naprawdę warto. Jak będziesz miał okazję, zmierz dżule i prędkość w swojej wiatrówce. Najlepiej przed i po wymianie uszczelki na Zepto. Szczerze mówiąc dopiero wtedy rozważę wiercenie dziurek w porcie.
Pozdro,
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2009-04-20, 14:10
- Lokalizacja: Czeladź
A ja zawsze wbrew więc odsyłam do tematu:Też rozważałem, ale poczytałem to forum i z jakże cennych doświadczeń innych wynika, że przy sprężynie nawet 30 zł na bipod szkoda.
http://nasze-wiatrowki.pl/viewtopic.php?p=30457#30457
[ Dodano: 2009-05-31, 19:49 ]
JR mam jeszcze prośbę, jeżeli mógłbyś mi streścić, czemu nie warto kupować bipoda do sprężynówki byłbym bardzo wdzięczny.
Hatsan AT44-10+RM 4-16x50.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2008-10-08, 18:52
- Lokalizacja: Warbawa albo Luszawa
Zaczynam powoli wychodzić na jakąś marudę co się tylko czepia
Zapewniam, że nie o to mi chodzi i takich postaw nie lubię, jak chyba wszyscy.
Chodzi mi jednak o ten wątek, jest dość przekonujący:
http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=52241
Z drugiej strony Cię rozumiem, też sobie lubię podłubać. Niestety nie mam gdzie, bo mieszkam w bloku i dłubanie ograniczam do niezbędnej konieczności
Ale, ale, nie szkoda było Ci wiercić w łożu? Ponadto zdaje się, że sporo dociążyłeś przód wiatrówki? Pewnie można dociążyć kolbę dla równowagi, ale czy całość z obu tych względów nie zrobiła się za ciężka lub zbyt mało stabilna, uniemożliwiając strzelanie z ręki? A przecież to strzelanie z ręki bez podpórek świadczy o naszych umiejętnościach strzeleckich!
Rzuć trochę wrażeń ze strzelania. Czy te sprężyny spełniają swoją rolę amortyzatora? Nie są za twarde? Wiatrówka waży mniej niż rower.
I żebyśmy się dobrze zrozumieli, właśnie tacy dłubkowie jak Ty tworzą postęp techniczny i odkrywają nowe możliwości. To bezwzględnie zasługuje na szacunek. Chodzi mi tylko o to, że nie każda zmiana oznacza zmianę na lepsze.
Widać to po modyfikacjach DrPio, nie wszystkie jego modyfikacje w szczegółach się sprawdziły i odważnie przyznaje, że coś tam należy zmienić.

Chodzi mi jednak o ten wątek, jest dość przekonujący:
http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=52241
Z drugiej strony Cię rozumiem, też sobie lubię podłubać. Niestety nie mam gdzie, bo mieszkam w bloku i dłubanie ograniczam do niezbędnej konieczności
Ale, ale, nie szkoda było Ci wiercić w łożu? Ponadto zdaje się, że sporo dociążyłeś przód wiatrówki? Pewnie można dociążyć kolbę dla równowagi, ale czy całość z obu tych względów nie zrobiła się za ciężka lub zbyt mało stabilna, uniemożliwiając strzelanie z ręki? A przecież to strzelanie z ręki bez podpórek świadczy o naszych umiejętnościach strzeleckich!
Rzuć trochę wrażeń ze strzelania. Czy te sprężyny spełniają swoją rolę amortyzatora? Nie są za twarde? Wiatrówka waży mniej niż rower.
I żebyśmy się dobrze zrozumieli, właśnie tacy dłubkowie jak Ty tworzą postęp techniczny i odkrywają nowe możliwości. To bezwzględnie zasługuje na szacunek. Chodzi mi tylko o to, że nie każda zmiana oznacza zmianę na lepsze.
Widać to po modyfikacjach DrPio, nie wszystkie jego modyfikacje w szczegółach się sprawdziły i odważnie przyznaje, że coś tam należy zmienić.
Pozdro,
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
JR
AirMaster 300 DrPio mod. V1.0, PP 3-12x42AO
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2009-04-20, 14:10
- Lokalizacja: Czeladź
SzkodaAle, ale, nie szkoda było Ci wiercić w łożu?

Dotknąłeś bardzo ważnego aspektu o którym zresztą zapomniałem napisać. Przygotowałem sobie już dociążnik aby przeważyć bipod. Z braku czasu został w garażu a ja pojechałem składać bipod do domu. Po zamocowaniu stopek okazało się że karabinek nie jest przeważony do przodu tylko do tyłuPonadto zdaje się, że sporo dociążyłeś przód wiatrówki? Pewnie można dociążyć kolbę dla równowagi, ale czy całość z obu tych względów nie zrobiła się za ciężka lub zbyt mało stabilna, uniemożliwiając strzelanie z ręki?



Hatsan AT44-10+RM 4-16x50.