Przejrzałem oferty różnych sklepów i ze względu na szybkość wysyłki i cenę, wybrałem jeden z niemieckich. Miałem też mały problem z obsługą płatności...
W końcu kliknąłem, wysłałem coś ok 1650 EUR i już oczami wyobraźni widziałem u siebie taką walizeczkę:

... a dzisiaj spotkała mnie niespodzianka. Sprzedawca mi napisał, że z powodu koronawirusa, Walther pracuje bardo wolno i będę musiał poczekać na zamówiony pistolet 6 tygodni

A w zasadzie niespodzianki były dwie, ale do mnie dotarły razem - Druga to taka, że sprzedawca zaproponował mi zamiennik, starszą, w zasadzie "niższą" wersję Competition tylko z elektronicznym spustem. Musiałbym tylko dopłacić jeszcze 500 EUR. Gdy wyszedłem już z szoku, odpisałem by sobie to moje zamówienia... anulował!
Gdybym chciał czekać tygodniami, to jest kilka sklepów, w których można sobie zamówić złożenie pistoletu w wymarzonej konfiguracji. Nawet z czerwonym napisem co kosztuje jakieś 50 EUR więcej.
Ależ mnie ten koronawirus wkurza!
PS. Ciekawe jak długo poczekam na zwrot pieniędzy?