Przepraszając za zamieszanie, uprzejmie informuję szanowne towarzystwo, że wczoraj wyzbyłem się wszelkich wątpliwości dotyczących łamanej lufy.
Było tak.
Idąc za radą forumowicza spotkanego u Przemka podniosłem bakę za pomocą złożonego na cztery ręczniczka i owinięcia całości bandażem elastycznym.
Trochę nędznie to wygląda (widać na zdjęciu) i lekko waniajet’ apteką ale nic to!.
Niedziela rano po śniadanku, pogoda idealna absolutnie bezwietrzna, słońce lekko schowane nic nie razi, wygodne krzesełko, karabinek przekonserwowany ja zrelaksowany i do boju !
Po jakichś 100 może 150 strzałach jak się zaczęliśmy z tą owiniętą bandażem baką przytulać tak zaczęły się dziać rzeczy dziwne…
Skupienie zaczęło gwałtownie się poprawiać aż w jednej z serii udało się z uczciwych mierzonych taśmą 30m wsadzić 5 strzałów w obszar 12x8mm.
Kilkadziesiąt strzałów później (wierzcie lub nie, bo ja sam nie za bardzo wierzyłem) 3 weszły po kolei praktycznie w jeden punkt tworząc otwór ok. 7x7mm.
Zapewne nieprędko uda się to powtórzyć ale jest to moim zdaniem dowód na to, że moje wątpliwości dotyczące łamańców nie były zasadne.
Właściwie, to powinienem się cieszyć, że mam dobry karabinek i udało się strzelić jak dla mnie rewelacyjny wynik … niby tak ale tu pojawia się kolejne niepokojące pytanie, póki strzelam głównie na działce na osi max 30m i da się strzelić tak jak opisałem wyżej to co zyskam kupując pro sporta ?
