Kilkanaście dni temu dostałem hatsanika od Hogana. Zmienił to i owo
wykonane zmiany:
1.uszczelka tłoka Zepto
2.sprężyna Oteva
3.prowadnica 120 mm dł ze stali gatunkowej
4. kapelusz z ertalitu.
5. pierścień prowadzący na tłoku z boramidu
6. lufka od Slavii + dobra korona i port ładowania.
7. tłumik
8. uszczelka portu ładowanie oring ( łatwo dostępny,tani i mocniejszy )
9. polerka podzespołów
10. mycie całości i smarowanie.
Lupka PP 3-12 x 42 AO
Montaż jednoczęściowy wysoki Acushot Leapers 1"/11mm, który zastąpił PP dodany do lupki
I jak zwykle brak czasu by sie pobawić sprzętem w terenie
hatsanik w całej krasie
tłumik
lupka na Hatsaniku
Ostatnio zmieniony 2007-10-07, 16:51 przez krzysztof, łącznie zmieniany 1 raz.
Przed tuningiem nie mam gdyż bezpośrednio zakupiony pojechał do Hogana - wiesz jak ciężko go złapać. Tarcze "po" za jakiś czas, mam ogródek tylko do około 25m a chciałbym sprawdzić lupke na dystansie 50 m również. 25 m już niedługo.
Od Piotra dostałem drewienko, więc postanowiłem go lekko odnowić, dopasować do ręki.
Dziś zacząłem zdzierać lakier. Należy się Turkom pochwała - lakier bardzo delikatny, bardziej przypominający szelak. Szlif przy pomocy szlifierki typu Delta idzie szybko i sprawnie.
Oczywiście zmienię plastikową stopkę na drewnianą, ale bez wstawek metalowych. Kabłąk plastikowy również do dorobienia, czyli jest co robić.
Tak jak wspominałem dostałem od Piotra osadę od jego Hatsana. Do mojego pasuje idealnie, nie potrzeba żadnych przeróbek. Po zerwaniu pierwotnego pokrycia ukazało sie niezłe drewienko. Trochę go zrewaloryzowałem:
dopasowałem uchwyt do mojego kciuka, dorobiłem stopkę i ja na to mówię - kopytko. Było ciut roboty by dopasować wszystkie elementy. Efekt poniżej - pierwsze olejowanie.
Widzę, że nie próżnujesz, aż miło popatrzeć jak tę (w sumie całkiem przeciętną) osadę przerabiasz. Bardzo ładnie to wyszło, zwłaszcza to "kopytko" mi się podoba.
Przyjemny sprzęt H80 Polimer mi się bardziej podoba. Przy 12J lekki naciąg i dość celny.
Waldkowa uszczelka tłoka jest nie do zdarcia. Jedyna wada to okresowe luzowanie się w kostce lufy.
Dziś ciut postrzelałem. Pamiętając strzelanie na zlocie wybrałem odległość maksymalna dla mojego terenu:
Odgłosy przy strzelaniu były, czyli trafienia również. Zabawa fajna, tylko trzeba mieć niesłychaną precyzję postawy - strzelałem ze stojącej, bez żadnego podparcia. Następnym razem założę tarczki - zazdroszczę wyników kolegom na 50m.