Szpic być może dobry jest do destrukcji na małe odległości, jednak zaokrąglony lata lepiej na większe dystanse, wiesz - kropla deszczu, łeb delfina - kształty stworzone przez naturę, Ona wie, co robi (a praw fizyki pan nie zmienisz )
Hmm, nie wiem, czy z Vigilante ktokolwiek będzie próbował strzelać na większe dystanse (>20m), gdzie kształt śrutu ma znaczenie. Tym bardziej, że jest to wiatrówka dość niewielkiej mocy. Mój czasami ma problem z podniesieniem sylwetek w kulochwycie "z kaczkami" ustawionym na 10m.
A do 10m może być najtańszy dostępny śrut - C3576 nie jest mimo wszystko pistoletem tarczowym, choć w tarczę Ppn10 trafia bez problemu.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
Wiatrówka dotarła, jeszcze tylko poczekać na zamówienie z nabojami i śrutem i można testować Nowe ramiona w łuku już przetestowane, strzały wbijają się na 10-15mm w płytę osb (chcę z niej zrobić strzałochwyt w razie nie trafienia w tarczę)
...a dlaczego niby najtańszy- żeby nie być pewny, czy to pistolet kiepski, czy ja do dupy, czy może ten śrut najtańszy (oztay, np.)g...o warty...
skończcie z tą, pożal się boże - oszczędnością, kto powiedział, że strzelectwo to darmowe hobby...i żeby jeszcze satysfakcję dawało...proca na kamiuszczki jest tania...
Ależ, Komendancie, nie mówimy o śrucie do Steyra LP10, ale do Crosmana Vigilante.
Na początku przygody ze strzelectwem CV i tak będzie lepszy od strzelca. I wtedy nie ma sensu dobierać do jego lufy najdroższego, przebieranego i mytego śrutu. Wiem, bo sam zaczynałem od C3576. Żeby choć trochę wyrobić sobie rękę, trzeba przepuścić przez lufę przynajmniej kilka paczek śrutu. I kilkadziesiąt kartuszy CO2. Zresztą, wtedy największy fun ma się z samego strzelania, niekoniecznie z trafiania w dychę. To raz.
Dwa, na odległości 10m rozrzut wynikający z jakości śrutu nie jest jeszcze tak duży. Nie podejmuję się zmierzyć dokładnych wartości, ale śrutem Crosmana (Pointed, 18zł za 500szt. w M.) mam wyniki takie jak H&N Glatt za 25 (za 500szt).
Trzy - naprawdę chcesz, aby ktoś, kto kupuje pierwszą wiatrówkę wybierał śrut trzy-cztery razy droższy? Skoro nie dawałoby to lepszych wyników/większej frajdy (patrz pkt pierwszy)?
Owszem, zgadzam się, że w momencie, gdy już wiemy, że chcemy gonić króliczka, nie warto inwestować w taniochę. Że to nie jest tanie hobby. Tylko że wysoko postawiona poprzeczka cenowa na wejściu ("daj sobie spokój z wiatrówką za 150zł, kup od razu Steyra za 4.5 tysia - będziesz mieć pewność, że to Ty jesteś do dupy, a nie pistolet") będzie stanowiła barierę psychologiczną nie do przejścia. A nie o to chodzi.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
Zgadzam się z Rafałem . Początkowe koszty mogą zniechęcić do spróbowania naszego hobby . Jak się go poczuje , to rezygnacja z innych przyjemności na jego rzecz przychodzi już bardzo łatwo .
Ludzie, nie chodzi o to, żeby używać śrutu po 30 zł/paczka. Użyłeś określenia najtańszy i stąd mój sprzeciw. Sam używam crosmana pointeda, ale on jest "średni" (w cenie). Do niektórych jednostek wolę go od skaczącego kateka, ostrego w ogóle nie używam, płaskiego tylko wtedy, gdy jest dołożony do nowo nabytej jednostki.
...a najtańszy to dla mnie oztay i inny badziew po 2,50 na straganie...
W takim razie przepraszam za nieporozumienie. Nie wiedziałem, że można kupić śrut za 2,50 zł ... Choć, nie ukrywam, że chętnie bym zobaczył, jak lata z C3576. :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
To jest zdzierstwo , bo za 3.80 to się kupuje OZTAY-a w metalowym pudełku A cena 2.50 jak najbardziej funkcjonuje na bazarkach .
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy