Ponieważ wielu kolegów używa pojęcia moc, chociaż niektórzy piszą "szmoc", na określenie tego co potrafi nasz sprzęt, pozwolę sobie popełnić kilka przemyśleń.
Otóż przy pomocy chrono, lub metody mechaniczno- akustycznej mierzymy czas potrzebny na przelot pocisku pomiędzy bramkami. Znając odległość pomiędzy bramkami, obliczamy prędkość średbią. Chrono oblicza samo, w innych metodach musimy liczyć na piechotę, przy pomocy papieru i pisaka. Mając zważony śrut (masa) obliczamy (chrono samo liczy) energię kinetyczną.
A wracając do mocy, jest to praca wykonana w jednostce czasu.
Ponieważ praca jest równoważna energii wydaje się, że nic prostszego jak obliczyć moc wiatrówki.
Ale tu mam dylemat, jaką energię użyć i jaki czas do obliczeń. Czy średnią energię kinetyczną wylatującego śrutu, czy energię potencjalną sprężystości sprężystości? Z czasem jest jeszcze trudniej. Czy to ma być czas średni przelotu śrutu przez bramki, czy czas przelotu przez lufę, a może czas od momentu zwolnienia tłoka do momentu opuszczenia wylotu lufy?
I jak w praktyce mierzyć te czasy?
Moc wiatrówki.
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Ściepnik
- Posty: 4997
- Rejestracja: 2007-10-01, 23:11
- Lokalizacja: ...znowu YelonkY
-
- Posty: 1197
- Rejestracja: 2007-10-06, 17:12
- Lokalizacja: Józefów
-
- Ściepnik
- Posty: 4997
- Rejestracja: 2007-10-01, 23:11
- Lokalizacja: ...znowu YelonkY