Witam. Szukam pokrowca do HW 95.
Przekopałem już sporo stron z pokrowcami dla karabinków i nic mnie zbytnio nie przekonało.
Możecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami i radami w wyborze takiego ekwipunku?
Cena dla mnie gra mniejszą role, najważniejsze to dobre materiały i solidność wykonania.
Jak najbardziej może być na zamówienie.
Pokrowiec HW 95
Moderator: Hiszpan63
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
Będziesz pan zadowolony
Masz dwie odpowiedzi w jednym pisaniu, karabinek i walizę zakupiłem w akhobby, jest po hoganizacji czyli po pieszczotach Hogana. Kontakt z Przemkiem (Hiszpan 63 ) on też wiele potrafi muuuundra bestyja zapewne znajdziecie wyjście. Z mojego HW 97KTB zmiatam kapsle z 50m aż miło. A oto on i opakowanie. Oh, proponowana lupka da radę. Pozdro.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Ściepnik
- Posty: 3599
- Rejestracja: 2007-10-08, 09:02
- Lokalizacja: Łódź
Mogę polecić pokrowce szyte prze firmę DRONG
Mam taką jak w linku 110-ke od około trzech lat, ciochram ją po wszelkich zawodach i nie chce się zniszczyć
http://allegro.pl/pokrowiec-na-wiatrowk ... 13103.html
Przedtem siedziała w niej HW98 teraz 97-ka i do tej ostatniej nawet lepszy byłby o długości 105 cm.
Mój pokrowiec co prawda był szyty przez poprzednich właścicieli, ale jakość wykonania się nie zmieniła.
Zamawiałem na wymiar pokrowiec do Webleya Ridera, teraz siedzi w nim Logun Solo córki i gdy zamęczę w końcu swój, to zamówię nowy u nich.
Zamawiany na wymiar szyją w tej samej cenie, tylko trzeba zaczekać dwa tygodnie.
Pokrowiec jest o tyle dobry, że praktycznie nie zwiększ ciężaru przenoszonego karabinka, walizki jednak swoje ważą.
Dodatkowo oddycha, w przeciwieństwie do sztywnych walizek, istotne dla zapominalskich, co nie dbają odpowiednio po sprzęt po każdym strzelaniu
Pokrowce wyłożone gąbką, dobrze w niej trzymają piasek i inne farfocle, które nie wiedzieć kiedy same do niego włażą.
Taki wyściełany fizeliną, czy inną geowłókniną, daję się łatwo wytrzepać.
Wożąc po Polsce po 4-5 karabinów czy to w swoim, czy w samochodzie kolegów, nie miałem przypadku, ze by zero mi uciekało.
Sprężyna raz ustawiona, strzela tam gdzie powinna, chyba że strzelec ma słabszy dzień, albo napęd postanowił dokonać żywota.
Czasem są sprzedawane takie pokrowce w K/S, chodzą po około 70-80 dych w zależności od stanu.
Mam taką jak w linku 110-ke od około trzech lat, ciochram ją po wszelkich zawodach i nie chce się zniszczyć
http://allegro.pl/pokrowiec-na-wiatrowk ... 13103.html
Przedtem siedziała w niej HW98 teraz 97-ka i do tej ostatniej nawet lepszy byłby o długości 105 cm.
Mój pokrowiec co prawda był szyty przez poprzednich właścicieli, ale jakość wykonania się nie zmieniła.
Zamawiałem na wymiar pokrowiec do Webleya Ridera, teraz siedzi w nim Logun Solo córki i gdy zamęczę w końcu swój, to zamówię nowy u nich.
Zamawiany na wymiar szyją w tej samej cenie, tylko trzeba zaczekać dwa tygodnie.
Pokrowiec jest o tyle dobry, że praktycznie nie zwiększ ciężaru przenoszonego karabinka, walizki jednak swoje ważą.
Dodatkowo oddycha, w przeciwieństwie do sztywnych walizek, istotne dla zapominalskich, co nie dbają odpowiednio po sprzęt po każdym strzelaniu
Pokrowce wyłożone gąbką, dobrze w niej trzymają piasek i inne farfocle, które nie wiedzieć kiedy same do niego włażą.
Taki wyściełany fizeliną, czy inną geowłókniną, daję się łatwo wytrzepać.
Wożąc po Polsce po 4-5 karabinów czy to w swoim, czy w samochodzie kolegów, nie miałem przypadku, ze by zero mi uciekało.
Sprężyna raz ustawiona, strzela tam gdzie powinna, chyba że strzelec ma słabszy dzień, albo napęd postanowił dokonać żywota.
Czasem są sprzedawane takie pokrowce w K/S, chodzą po około 70-80 dych w zależności od stanu.
Uczę się strzelać od nowa
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Przede wszystkim zwróć uwagę na wymiary wewnętrzne. Szczególnie na wysokość, żeby nie okazało się, że po zamontowaniu lunety pokrowca nie da się zapiąć. Długość - też dobrze by było, gdyby mieścił karabinek z założonym urządzeniem wylotowym (tłumik/separator), ale żeby nie był dużo dłuższy.
W zasadzie lepiej kupić pokrowiec po zakupie i wyposażeniu karabinka - ja np. do Diablika musiałem dokupić wyższy montaż, bo przy DOE nie wchodził magazynek. A wtedy okazało się, że przez te dwa milimetry pokrowiec da się wprawdzie zapiąć, ale suwak trzeba bardzo ostrożnie przesuwać w jednym miejscu, żeby nie uszkodzić lunety. Skończyło się na zakupie nowego pokrowca w Cekausie. Gruba gąbka nie dość że znakomicie chroni karabinek, to jeszcze nieźle go utrzymuje na miejscu.
Myślałem również o sztywnej walizce, ale raz, że ciężka, dwa - wygodniej czasami założyć pas pokrowca na plecy i ma się ręce wolne np. na składane krzesełko czy karimatę, trzy - nie wepchnąłbym jej do bagażnika Suzuki Swifta :^)
I jeszcze jedno - potwierdzam, że wnętrze wyłożone fizeliną znakomicie się sprawdza. Raz na jesieni wziąłem walizeczkę z Morinim na Bemowo i potem długo musiałem wydłubywać z zębów rekina naniesione przez wiatr paprochy.
W zasadzie lepiej kupić pokrowiec po zakupie i wyposażeniu karabinka - ja np. do Diablika musiałem dokupić wyższy montaż, bo przy DOE nie wchodził magazynek. A wtedy okazało się, że przez te dwa milimetry pokrowiec da się wprawdzie zapiąć, ale suwak trzeba bardzo ostrożnie przesuwać w jednym miejscu, żeby nie uszkodzić lunety. Skończyło się na zakupie nowego pokrowca w Cekausie. Gruba gąbka nie dość że znakomicie chroni karabinek, to jeszcze nieźle go utrzymuje na miejscu.
Myślałem również o sztywnej walizce, ale raz, że ciężka, dwa - wygodniej czasami założyć pas pokrowca na plecy i ma się ręce wolne np. na składane krzesełko czy karimatę, trzy - nie wepchnąłbym jej do bagażnika Suzuki Swifta :^)
I jeszcze jedno - potwierdzam, że wnętrze wyłożone fizeliną znakomicie się sprawdza. Raz na jesieni wziąłem walizeczkę z Morinim na Bemowo i potem długo musiałem wydłubywać z zębów rekina naniesione przez wiatr paprochy.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2015-03-29, 22:42
- Lokalizacja: Odense
-
- Posty: 6035
- Rejestracja: 2007-11-06, 19:44
- Lokalizacja: z Mokotowa
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 2015-03-29, 22:42
- Lokalizacja: Odense
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Ja wolę dwuczęściowe - są bardziej uniwersalne. W razie potrzeby przesunięcia lunety do przodu lub do tyłu, poza "zakres" szyny, możesz o te parę milimetrów przybliżyć oba elementy montażu. W jednoczęściowym nie ma takiej możliwości. A z mechaniki wynika, że obejmy powinny być jak najdalej to możliwe od siebie.highlander109 pisze:nie lepiej jednoczęsciowy?
Może się oczywiście okazać, że ze względu na krótką szynę i spore oddalenie baki trzeba będzie zastosować montaż jednoczęściowy przesunięty
Ale tego, czy to będzie potrzebne, nie będziesz wiedział przed zamontowaniem lunety, dlatego, moim skromnym zdaniem, warto kupić montaż dwuczęściowy. W razie czego będzie jak znalazł na następnego gonionego króliczka :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."