Padaczka , czyli choroba lunet .
Moderator: Hiszpan63
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Padaczka , czyli choroba lunet .
Zbieram informacje o objawach padania lunet , bo żadna z " padaczką " mi się nie przytrafiła .
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Wygląda na to , sądząc po " wielu " wypowiedziach Swawolnych , że tak zwane padanie lunet na mocnych wiatrówkach to mit w rodzaju " potwora z Loch Ness ". Podobno niektórzy to widzieli . Misiam , że na silnych i kopiących wiatrówkach łatwiej mogą się ujawniać niedoróbki budżetowych lunet w rodzaju niechlujnego montażu , ale to taka rzadkość , że nie warto brać tego pod uwagę rozważając zakup .
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
Padanie lunety dzieli się (ja sobie podzieliłem) na dwa objawy, czasem występujące razem, ale tak czy inaczej nawet jeden objaw to już dyskwalifikacja sprzętu:
1) widoczne - np. ułamany krzyż (gdzieś tu były zdjęcia krzyża w jednej lunecie, którą uśmierciłem właśnie na silnej i kopiącej wiatrówce)
2) niewidoczne - niby jesteśmy fajni i strzelamy w miarę prosto, ale jednak punkt trafienia wędruje.
Tego ostatniego doświadczyłem na już nie silnej i nie kopiącej wiatrówce, w sumie to nie tyle ja co luneta, nie pamiętam tylko co to było za szkło.
1) widoczne - np. ułamany krzyż (gdzieś tu były zdjęcia krzyża w jednej lunecie, którą uśmierciłem właśnie na silnej i kopiącej wiatrówce)
2) niewidoczne - niby jesteśmy fajni i strzelamy w miarę prosto, ale jednak punkt trafienia wędruje.
Tego ostatniego doświadczyłem na już nie silnej i nie kopiącej wiatrówce, w sumie to nie tyle ja co luneta, nie pamiętam tylko co to było za szkło.
Ostatnio zmieniony 2015-03-15, 18:46 przez Rlyeh, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
...może nie chciało się nikomu pisać o sprawach oczywistych...
Mój pudełkowy Summit roztrzepał pierwszego zestawowego Center Pointa 3-9x40 AO po ok 100 strzałach, następnego po wymianie gwarancyjnej po... 15....
Potem (po tuningu u Senia), nałożyłem Leppersa 3-9x40 AO i było dobrze - przynajmniej do sprzedaży.
Mój pudełkowy Summit roztrzepał pierwszego zestawowego Center Pointa 3-9x40 AO po ok 100 strzałach, następnego po wymianie gwarancyjnej po... 15....
Potem (po tuningu u Senia), nałożyłem Leppersa 3-9x40 AO i było dobrze - przynajmniej do sprzedaży.
Daystate Merlyn S + Nitrex 3-9x42/SS 10x42
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Piotrze, pytałem o objawy " padaczki " , które jak sobie wyobrażam , powinny być typu - brak obrazu , a w środku grzechocze soczewka . Jeśli miałeś podwójnego pecha do Center Pointa to miałeś go wyjątkowego , bo w necie handlują Summitami w olbrzymiej większości z oryginalnymi , zestawowymi lupkami .Cortez pisze: ...może nie chciało się nikomu pisać o sprawach oczywistych
Rlyech wspomniał o padnięciu krzyża , ale to się mieści w tych przypadkach o których wspomniałem . Być może , nieco inaczej ma się sprawa z gubieniem zera . Wewnętrzna " lunetka " zespołu soczewek odwracających obraz jest podparta , na przeciw śrub wieżyczek , przez płaską sprężynę którą jedni producenci mocują na stałe , ale są i tacy , którzy zabezpieczają ją przed swobodnym przemieszczaniem wzdłuż lunety , ale może się ona dość swobodnie przesuwać po wewnętrznym obwodzie tubusa , raz mocniej dociskając do jednej a raz do drugiej wieżyczki . Może się też zdarzyć ( chyba , i dlatego pytałem o objawy ), że sprężyna ta na stałe opuści pozycję podparcia pomiędzy wieżyczkami i wówczas na stałe tracimy możliwość regulacji zera .
Informacja dla kolegów którzy nie znają budowy lunet . Krzyż w lunecie jest nieruchomy , a " naciąga " się na niego obraz celu przy pomocy poruszania " lunetką "zespołu soczewek odwracania obrazu .
Ostatnio zmieniony 2015-03-15, 20:14 przez Filo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ściepnik
- Posty: 1041
- Rejestracja: 2013-07-22, 21:48
- Lokalizacja: Zebrzydowice
Moja stara Norconia rozpindoliła PP krzyż zmienił swoje położenie o jakieś 20 ° czyli został przekręcony. Na CRSummicie zestawowa siedzi do dzisiaj około 8-9 tyś. strzałów. Nadal celna a Cros miał niezłego kopa, teraz pocięty już spokojny i ustabilizowany, myślę że długo wytrzyma.
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Hurra ! Nareszcie padła mi jakaś luneta . Padła w najbardziej nieodpowiednim momencie , to znaczy w trakcie przestrzeliwania lufy z wkładką w QB57 . Raz było skupienie , a po chwili sianie po tarczy . Prowadziło to do totalnego zgłupienia i podejrzenia się o początki Parkinsona . Przypadkiem usłyszałem , że coś grzechocze w lunecie . Powodem okazało się wykręcenie się pierścienia zaciskającego zespół soczewek okularu . Niepojęte jest , że wykręcił się o kilka obrotów drobnozwojnego gwintu nim były tego wyraźnie zauważalne skutki .
Po dokręceniu luneta przestała być padnięta . Hurra !
Ps. To ta sama luneta " no name " której naprawiałem krzyż z opisem na Forum .
Po dokręceniu luneta przestała być padnięta . Hurra !
Ps. To ta sama luneta " no name " której naprawiałem krzyż z opisem na Forum .
Ostatnio zmieniony 2015-05-13, 08:00 przez Filo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Administrator
- Posty: 3723
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Nie musiał się wykręcać.Filo pisze:Powodem okazało się wykręcenie się pierścienia zaciskającego zespół soczewek okularu . Niepojęte jest , że wykręcił się o kilka obrotów drobnozwojnego gwintu nim były tego wyraźnie zauważalne skutki .
Podstawową wadą gwintów drobnozwojnych jest mała wysokość gwintu, a więc i niska jego wytrzymałość mechaniczna. Jeśli gwint ma niewiele zwojów i wycięty jest byle jak (płytko), w kiepskim, miękkim materiale (np. stopy glinu - dural, znal etc.), dość łatwo ulega zerwaniu. Nie dokręcaj tego pierścienia zbyt mocno, bo znów puści. Lepiej go zabezpieczyć, np. klejem do połączeń gwintowych Loctite (tylko nie pamiętam dokładnie, którym, chyba niebieskim).
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany