Właśnie sobie coś poczytałem o uszkodzeniu wzroku kolimatorem, o okularach taktycznych itp. Nigdy z kolimatora (chyba nigdy, już nie pamiętam) nie korzystałem więc tematyka jest mi zupełnie obca. I pewnie zgłębiłbym zasoby internatu żeby się dokształcić i samemu odpowiedzieć na nurtujące mię pytania... ale może ktoś już to kiedyś przerabiał:
- jaki najtańszy z możliwych kolimator będzie bezpieczny,
- co na ślipia założyć i ile to będzie kosztować,
- i czy to konieczne.
Siedzieć będzie być może na Berylu w bocznym (weaver), użytkowane około godzinę dziennie przez załóżmy tydzień.
Kolimator a kolimator
Moderator: Hiszpan63
-
- Ściepnik
- Posty: 3005
- Rejestracja: 2010-01-09, 11:03
- Lokalizacja: Bydgoszcz
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
-
- Ściepnik
- Posty: 3005
- Rejestracja: 2010-01-09, 11:03
- Lokalizacja: Bydgoszcz
A Ty się gapisz na diodę emitującą promień lasera, czy szkiełko z powłoką, które to nie odbija promienia jak lustro?Gebi pisze:Tylko czym?
Wg wikipedii:
Celowniki kolimatorowe przezroczyste. W celownikach tych wiązka światła jest rzutowana nie bezpośrednio do oka strzelca, ale na filtr dichroiczny lub zwierciadło światłodzielące, które kieruje ją w stronę oka. Ponieważ układ emitujący światło jest poniżej linii celowania, strzelec widzi w soczewce obraz celu z nałożonym na niego punktem świetlnym.
Celowniki kolimatorowe przezroczyste budowane są w dwóch odmianach. W celownikach określanych jako otwarte zadaniem układu optycznego jest wyłącznie skierowanie wiązki światła od źródła do oka. Nie powiększają one obrazu celu, ale mają niewielką masę i w minimalnym stopniu ograniczają pole widzenia strzelającego. W celownikach kolimatorowych zamkniętych, poza układem optycznym załamującym wiązkę skolimowanego światła, zazwyczaj znajduje się także układ soczewek powiększających obraz celu (najczęściej 3,5x). Takie celowniki stanowią ogniwo pośrednie pomiędzy celownikiem optycznym a kolimatorowym.
Najnowszą odmianą celowników kolimatorowych są celowniki holograficzne. Mają one wbudowane układy elektroniczne pozwalające zmieniać kształt siatki celowniczej, jej jasność, a także regulować położenie znaku celowniczego.
Obecnie celowniki kolimatorowe są uważane za optymalny rodzaj celownika w przypadku strzelań na odległości do 200 m. Ponieważ światło emitowane przez celowniki kolimatorowe ma najczęściej kolor czerwony (obecnie często także bursztynowy) w literaturze angielskojęzycznej ten typ celownika jest często określany jako "Red Dot" (czerwony punkt) i często mylony z laserowym wskaźnikiem celu.
Nawet w tanim kolimatorku (a tak właściwie holo), który posiadam, wiązka nie jest kierowana w stronę oka.
BMK40 by Hogan + Hawke Vantage 4-12x40 & BMK20 by JesperKyd + PP 3-12x42AO & MP61 + Mizugiwa 2.5-7x28 & Marksman 2004 & cdn...
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Nie bezpośrednio nie oznacza, że nie kieruje wcale. I całe szczęście, bo w przeciwnym razie miałbyś oko celownicze do jednorazowego użytku (trochę przesadzam, ale chyba tylko trochę)
Jeśli coś widzisz, to znaczy, że wiązka widzialnego promieniowania musi do oka wpaść. Omamy wzrokowe sobie darujemy.
P.S.
Nawet na zamieszczonym przez Ciebie schemacie, te czerwone przerywane linie "biegną" w stronę oka, czyż nie?
P.S. #2
Jeśli coś widzisz, to znaczy, że wiązka widzialnego promieniowania musi do oka wpaść. Omamy wzrokowe sobie darujemy.
P.S.
Nawet na zamieszczonym przez Ciebie schemacie, te czerwone przerywane linie "biegną" w stronę oka, czyż nie?
P.S. #2
W celownikach określanych jako otwarte zadaniem układu optycznego jest wyłącznie skierowanie wiązki światła od źródła do oka.
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
Wiązka widzialnego promieniowania owszem musi wpaść, jednak wiązki promieniowania widzialnego wpadają przez całe nasze życie i jakoś oczy to wytrzymują. Jak na razie jest postawione pytanie/temat do rozważenia rozbudowane na kilkanaście postów i dwa tematy. Nie ma jednak odpowiedzi. Czy ktoś wie jak są zbudowane kolimatory używane na wiatrówkach i jakie promieniowanie wpada do naszego oka?
Coś próbowałem znaleźć, jednak niezbyt mi się udało. Są różne teorie - laser kontra
Druga sprawa czy rzeczywiście to promieniowanie laserowe wpada do oka, czy wzbudza świecenie, wreszcie czy i w jakim stopniu stopniu ulega rozproszeniu? Jeśli już rzeczywiście walimy sobie laserem po siatkówce to jaką dawką energii, a jaka dawka jest szkodliwa?
Kwestia dawki jest nie do przecenienia bo jak mawiał Phillippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim - Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum.
W przypadku energii też to działa - można pogłaskać i można przy***ć z liścia.
Coś próbowałem znaleźć, jednak niezbyt mi się udało. Są różne teorie - laser kontra
- http://js2010.pl/index.php?option=com_c ... &Itemid=74 , czy wspominane tu diody.Celowniki kolimatorowe to optyczne przyrządy celownicze, w których płytka fluorescencyjna oświetlona światłem naturalnym emituje wiązkę światła czerwonego. Wiązka ta formowana jest przez kolimatorowy układ optyczny, a jej obraz w postaci okrągłej plamki (tzw. Red Point lub Red Dot) jest widoczny w wizjerze celownika na tle obserwowanego celu.
Druga sprawa czy rzeczywiście to promieniowanie laserowe wpada do oka, czy wzbudza świecenie, wreszcie czy i w jakim stopniu stopniu ulega rozproszeniu? Jeśli już rzeczywiście walimy sobie laserem po siatkówce to jaką dawką energii, a jaka dawka jest szkodliwa?
Kwestia dawki jest nie do przecenienia bo jak mawiał Phillippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim - Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum.
W przypadku energii też to działa - można pogłaskać i można przy***ć z liścia.
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Nie demonizujmy światła laserowego - to nie są żadne promienie śmierci z literatury SF, tylko takie same fale świetlne, jakie widzimy codziennie, do jakich nasze oczy są przystosowane przez miliony lat ewolucji. Jedyna różnica jest taka, że te fale drgają wszystkie w tej samej fazie. Nawet nie muszą drgać w tym samym kierunku, jeśli nie jest to światło spolaryzowane.
Jeśli weźmiemy pod uwagę celowniki holograficzne, które muszą być wyposażone w diodę laserową, to światło laserowe nie wpada bezpośrednio do oka, tylko po załamaniu i rozproszeniu na hologramie - dość złożonej siatce dyfrakcyjnej. Sam fakt, że celownik holograficzny nie ma błędu paralaksy oznacza jedynie, że wiązka ze źródła rozpraszana jest we wszystkich kierunkach. W przeciwnym wypadku, po przesunięciu osi patrzenia oko zeszłoby z tej wiązki i nie widzielibyśmy czerwonego punktu. Jeśli dodamy do tego niską moc emisyjną i to, co pisałem o widzialności wiązki w słonecznym otoczeniu, nie ma się czego obawiać. Oczywiście zakładając, że układ nie ulegnie awarii, o której też pisałem.
Dlatego chętnie bym poczytał o uszkodzeniu wzroku kolimatorem, o którym to pisał Rlyeh.
Jeśli weźmiemy pod uwagę celowniki holograficzne, które muszą być wyposażone w diodę laserową, to światło laserowe nie wpada bezpośrednio do oka, tylko po załamaniu i rozproszeniu na hologramie - dość złożonej siatce dyfrakcyjnej. Sam fakt, że celownik holograficzny nie ma błędu paralaksy oznacza jedynie, że wiązka ze źródła rozpraszana jest we wszystkich kierunkach. W przeciwnym wypadku, po przesunięciu osi patrzenia oko zeszłoby z tej wiązki i nie widzielibyśmy czerwonego punktu. Jeśli dodamy do tego niską moc emisyjną i to, co pisałem o widzialności wiązki w słonecznym otoczeniu, nie ma się czego obawiać. Oczywiście zakładając, że układ nie ulegnie awarii, o której też pisałem.
Dlatego chętnie bym poczytał o uszkodzeniu wzroku kolimatorem, o którym to pisał Rlyeh.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Nie chodzi o demonizowanie, tylko brak informacji na temat ich bezpieczeństwa (kolimatorów).
Na swoim, crosmanowskim - Red Dot Sight , dołączonym do zestawu przeczytałem, by używać okularów ochronnych, oraz, że wykonany został z materiałów rakotwórczych i teratogennych.
Na nowej baterii: kropa wielkości "talerza", oko samo się zamyka - nie da się w to patrzeć. Na "zdychającej" baterii (CR2032) - 2,4 V - kropka doskonale widoczna ... przez okulary spawacza.
Ani na opakowaniu, ani w instrukcji użytkowania żadnych danych technicznych.
http://www.iel.waw.pl/strony/wydawnictwo/zal/228/23.pdf
http://www.mif.pg.gda.pl/kfamo/LM/FT/TL ... -24%29.pdf
P.S.
@witeg - tutaj mamy do czynienia raczej z wbijaniem szpilki
Na swoim, crosmanowskim - Red Dot Sight , dołączonym do zestawu przeczytałem, by używać okularów ochronnych, oraz, że wykonany został z materiałów rakotwórczych i teratogennych.
Na nowej baterii: kropa wielkości "talerza", oko samo się zamyka - nie da się w to patrzeć. Na "zdychającej" baterii (CR2032) - 2,4 V - kropka doskonale widoczna ... przez okulary spawacza.
Ani na opakowaniu, ani w instrukcji użytkowania żadnych danych technicznych.
http://www.iel.waw.pl/strony/wydawnictwo/zal/228/23.pdf
http://www.mif.pg.gda.pl/kfamo/LM/FT/TL ... -24%29.pdf
P.S.
@witeg - tutaj mamy do czynienia raczej z wbijaniem szpilki
-
- Administrator
- Posty: 3722
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Wiem wobec tego, dlaczego nie możemy się zrozumieć. Ty mówisz o swoich doświadczeniach z kolimatorem Crosmana, "walącym" promieniem po oczach, a ja ze swoim, Gamo, w którym jasność plamki można tak ustawić, że jest ledwo widoczna i w którym można dodatkowo sobie kształt tej plamki zmienić.
Jedyna rada - zmień kolimator, bo jeśli to ten, to jest to chyba najtańszy z dostępnych. No i mógł już ulec awarii, o której pisałem.
Jedyna rada - zmień kolimator, bo jeśli to ten, to jest to chyba najtańszy z dostępnych. No i mógł już ulec awarii, o której pisałem.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Nie chodzi o doświadczenia. Mam inne kolimatory, ze zdecydowanie innego przedziału cenowego, w dodatku zamknięte - sprawne, i też z nich nie korzystam. Spełniają rolę ozdób. Dla jasności: moja przygoda z kolimatorem zdarzyła się po rozpakowaniu go z oryginalnego blistra - "funkiel nówka" - krótko i treściwie; reszta to eksperymenty z zachowaniem najwyższych, dostępnych mi środków ochrony. Z powodu braku danych podchodzę do tych urządzeń z ostrożnością. Być może nadmierną. Niedostatek informacji na temat ich parametrów technicznych i potencjalnej szkodliwości dla zdrowia wzbudza moją nieufność.
Naturalne światło nasze codzienne powoduje ślepotę u prawie 3,5 mln rocznie - głównie za sprawą ultrafioletu i stosowania nieodpowiedniej ochrony oczu przed nim. Nie SF, a dane WHO, niewidzialne "promienie ślepoty" istnieją, a przecież dociera ich do do Ziemi tak niewiele. Tak się przed nimi chronimy, że większość z nas ma niedobór witaminy D, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zapominamy o oczach, albo wręcz kupując okulary bez odpowiednich filtrów, sami pomagamy sobie ślepnąć.
Jasne jest dla mnie, że jednorazowe, okazjonalne zerknięcie w kolimator dobrej klasy nie pozbawi mnie wzroku. Co do szmelcu sprzedawanego "napaleńcom", nie mam już tej pewności.
Stosowanie sprzętu militarnego samo w sobie immanentnie zawiera w sobie ryzyko. Proste przenoszenie wojskowych rozwiązań do sportu i rekreacji jest według mnie nieporozumieniem. To tylko moja, subiektywna, prywatna opinia. Każdy ma prawo robić ze swoimi oczami co chce.
Naturalne światło nasze codzienne powoduje ślepotę u prawie 3,5 mln rocznie - głównie za sprawą ultrafioletu i stosowania nieodpowiedniej ochrony oczu przed nim. Nie SF, a dane WHO, niewidzialne "promienie ślepoty" istnieją, a przecież dociera ich do do Ziemi tak niewiele. Tak się przed nimi chronimy, że większość z nas ma niedobór witaminy D, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zapominamy o oczach, albo wręcz kupując okulary bez odpowiednich filtrów, sami pomagamy sobie ślepnąć.
Jasne jest dla mnie, że jednorazowe, okazjonalne zerknięcie w kolimator dobrej klasy nie pozbawi mnie wzroku. Co do szmelcu sprzedawanego "napaleńcom", nie mam już tej pewności.
Stosowanie sprzętu militarnego samo w sobie immanentnie zawiera w sobie ryzyko. Proste przenoszenie wojskowych rozwiązań do sportu i rekreacji jest według mnie nieporozumieniem. To tylko moja, subiektywna, prywatna opinia. Każdy ma prawo robić ze swoimi oczami co chce.
-
- Ściepnik
- Posty: 687
- Rejestracja: 2013-10-01, 20:06
- Lokalizacja: Teraz 700m od Opola
Kolimator a kolimator
Cześć
Coś w tym jest kiedyś posadziłem na Lov 21 jakiś taki zamknięty wytwór małych żółtych rączek NO Name i faktycznie po każdym strzelaniu bolało mnie prawe oko.
Pozbyłem się tego . od tego czasu używam otwartych kolimatorów i na razie ok zamknięte tylko markowe np Wathera
Coś w tym jest kiedyś posadziłem na Lov 21 jakiś taki zamknięty wytwór małych żółtych rączek NO Name i faktycznie po każdym strzelaniu bolało mnie prawe oko.
Pozbyłem się tego . od tego czasu używam otwartych kolimatorów i na razie ok zamknięte tylko markowe np Wathera
ProSport , PP20