Czy luneta może być za droga na dany karabinek?
Moderator: Hiszpan63
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
Czy luneta może być za droga na dany karabinek?
Problem poruszony w innym temacie , ale według mnie zasługuje na osobny temat. Wprawdzie znawcą nie jestem, ale po kilku latach zabawy wyrobiłem sobie zdanie nieco odmienne, od dość powszechnego trendu szukania jak najtańszych lunet.
Jest takie powiedzenie - samochód kupuj najtańszy jaki ci potrzebny, a dom najdroższy na jaki cię stać. Analogicznie można powiedzieć zastępując samochód karabinkiem, a dom lunetą.
Czemu? Karabinek można poprawić, wiele nawet dość tanich wiatrówek, po kilku zabiegach pracuje całkiem przyjemnie i w przytłaczającej większości przypadków to strzelec przeszkadza im trafić. Strzelec i celownik, bo żeby trafić trzeba wycelować i prawidłowo oddać strzał.
Lunety w domowych warunkach stuningować się nie da, przyzwoite szkła muszą kosztować.
Druga sprawa to szanowanie siebie - karabinek, nawet wierzgający specjalnej krzywdy nie zrobi, patrzenie przez lunetkę z zamazanym obrazem, o jasności porównywalnej do tej panującej u Afroamerykanina pod koszulą, niestety na nasze oczy dobrze nie zrobi.
Dlatego IMHO np. IOR na Hatsanie nie byłby niczym zdrożnym, co najwyżej lekką ekstrawagancją. Podobnie jak nie widzę niczego niewłaściwego w kupowaniu dobrych opon do taniego samochodu, czy chodzenia w butach za 500zł i spodniach za 50.
Jest takie powiedzenie - samochód kupuj najtańszy jaki ci potrzebny, a dom najdroższy na jaki cię stać. Analogicznie można powiedzieć zastępując samochód karabinkiem, a dom lunetą.
Czemu? Karabinek można poprawić, wiele nawet dość tanich wiatrówek, po kilku zabiegach pracuje całkiem przyjemnie i w przytłaczającej większości przypadków to strzelec przeszkadza im trafić. Strzelec i celownik, bo żeby trafić trzeba wycelować i prawidłowo oddać strzał.
Lunety w domowych warunkach stuningować się nie da, przyzwoite szkła muszą kosztować.
Druga sprawa to szanowanie siebie - karabinek, nawet wierzgający specjalnej krzywdy nie zrobi, patrzenie przez lunetkę z zamazanym obrazem, o jasności porównywalnej do tej panującej u Afroamerykanina pod koszulą, niestety na nasze oczy dobrze nie zrobi.
Dlatego IMHO np. IOR na Hatsanie nie byłby niczym zdrożnym, co najwyżej lekką ekstrawagancją. Podobnie jak nie widzę niczego niewłaściwego w kupowaniu dobrych opon do taniego samochodu, czy chodzenia w butach za 500zł i spodniach za 50.
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
A moim zdaniem nie do końca tak jest. Jeśli np. ja, w tej chwili, zdecyduję że od jutra zajmuję się wędkowaniem, raczej nie pobiegnę kupować najtańszego patyka i kołowrotka polecanego w temacie "co do 1000 PLN pomużcie plis". Jedno i drugie musi mieć jakiś poziom funkcjonalności, ale bez przesady. Bo po pierwsze - na początku nie zauważę żadnej różnicy, a po drugie - i tak bym jej nie wykorzystał. Nie rozumiem tym samym potrzeby inwestowania "bo się kiedyś przyda", skoro nie wiadomo, czy się przyda. Jak się ma przydać, to się kiedyś kupi.
To jest różnica w podejściu "z perspektywy".
Z oponami to trochę nietrafione porównanie.
Pisząc tu o optyce nie mam na myśli plastikowych ołówków 4x10 czy czegoś, przez co faktycznie nic nie widać.
To jest różnica w podejściu "z perspektywy".
Z oponami to trochę nietrafione porównanie.
Pisząc tu o optyce nie mam na myśli plastikowych ołówków 4x10 czy czegoś, przez co faktycznie nic nie widać.
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
Tak się składa, że w tym roku zacząłem zabawę w casting (kołowrotek typu multiplikator i wędka trzymana przelotkami do góry) , żeby utrzymać właśnie podobny poziom funkcjonalności do kija za 70 zł mam multiplikator za 700, bo akurat udało mi się znaleźć swego rodzaju kijową perełkę oferującą to co wędziska kilkakrotnie droższe.
Poziom funkcjonalności to dobre kryterium i to właśnie on, a nie cena powinien decydować o doborze sprzętu. Nie namawiam do kupowania super optyki do byle jakiego karabinka, ale na np. Slavii 634 spokojnie widziałbym optykę kosztującą 2x tyle co karabinek, żeby wykorzystać jej możliwości.
Poziom funkcjonalności to dobre kryterium i to właśnie on, a nie cena powinien decydować o doborze sprzętu. Nie namawiam do kupowania super optyki do byle jakiego karabinka, ale na np. Slavii 634 spokojnie widziałbym optykę kosztującą 2x tyle co karabinek, żeby wykorzystać jej możliwości.
-
- Ściepnik
- Posty: 7973
- Rejestracja: 2009-06-28, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa-CEKAUS
... coś w tym jest , skoro do celów testowych zwykle zakładamy na Slavię małego DOT-a , a zapewne wszelkiej maści Burrisy też by zdały spokojnie egzamin . Rację ma również Rlyeh , aczkolwiek tylko w odniesieniu do początkujących , bez pewności , że to nie słomiany zapał ...witeg pisze:na np. Slavii 634 spokojnie widziałbym optykę kosztującą 2x tyle co karabinek, żeby wykorzystać jej możliwości.
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali....
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
-
- Ściepnik
- Posty: 648
- Rejestracja: 2010-10-24, 10:37
- Lokalizacja: Gdynia
Ja na optyce nie oszczędzam. Chcę dobrze i wyraźnie widzieć w co mam zamiar trafić. A karabinek ma w to miejsce posłać śrut, które ja mu wskażę patrząc przez celownik. Czyli aby karabinek dobrze zrobił swoją robotę, to najpierw ja muszę odpowiednio go skierować.
Myślę, że dobór celownika jest bardziej subiektywny niż dobór strzeladła; poza tym....pamiętajmy że lata lecą a nasz wzrok wcale się nie wyostrza z wiekiem. A umiejętności strzeleckie powinny rosnąć Poza tym, gdy nawet karabinek zmienimy na np. nowszy model, to dobra, sprawdzona i wypróbowana optyka najczęściej pozostaje i wędruje na nasz nowy nabytek.
Miałem sporo lunet, różnych. I te "jedynie słuszne" jak DOTy i trochę bardziej ekstrawaganckie, z bajerami. W tej chwili na moich wiatrówkach siedzą tylko Leupoldy, BE i jeden ss10x40. Ta optyka wytrzyma na każdej wiatrówce, więc jeden dylemat już mi odpadł A gdyby coś padło, to jest dożywotnia gwarancja, lub co najmniej 25 lat - więc wyślę do producenta i niech naprawia.
Bajery typu "taktyczne" wieże, czy podświetlanie krzyża, albo gumowane pierścienie AO..... nie zwracam na to uwagi, bo nie to jest w celowniku dla mnie ważne. Mają być dobre, jasne i ostre szkła, widoczny i precyzyjny krzyż i w miarę proste branie poprawek (czyli wyskalowanie krzyża). No i całość powinna być solidnie i w miarę estetycznie zbudowana. Niewielka waga to też znacząca zaleta (Leupy).
Przykład z samochodem i dobrymi oponami może nie jest najszczęśliwszy, proponowałbym porównać celownik do okularów których trzeba używać do czytania. Nie zmieniamy ich tak często jak książki, a jeśli już zmieniamy, to na lepsze.
A "droższy" czy "tańszy" ..... cenę dyktuje rynek i popyt, a my chyba o piszemy bardziej o jakości, prawda?
Myślę, że dobór celownika jest bardziej subiektywny niż dobór strzeladła; poza tym....pamiętajmy że lata lecą a nasz wzrok wcale się nie wyostrza z wiekiem. A umiejętności strzeleckie powinny rosnąć Poza tym, gdy nawet karabinek zmienimy na np. nowszy model, to dobra, sprawdzona i wypróbowana optyka najczęściej pozostaje i wędruje na nasz nowy nabytek.
Miałem sporo lunet, różnych. I te "jedynie słuszne" jak DOTy i trochę bardziej ekstrawaganckie, z bajerami. W tej chwili na moich wiatrówkach siedzą tylko Leupoldy, BE i jeden ss10x40. Ta optyka wytrzyma na każdej wiatrówce, więc jeden dylemat już mi odpadł A gdyby coś padło, to jest dożywotnia gwarancja, lub co najmniej 25 lat - więc wyślę do producenta i niech naprawia.
Bajery typu "taktyczne" wieże, czy podświetlanie krzyża, albo gumowane pierścienie AO..... nie zwracam na to uwagi, bo nie to jest w celowniku dla mnie ważne. Mają być dobre, jasne i ostre szkła, widoczny i precyzyjny krzyż i w miarę proste branie poprawek (czyli wyskalowanie krzyża). No i całość powinna być solidnie i w miarę estetycznie zbudowana. Niewielka waga to też znacząca zaleta (Leupy).
Przykład z samochodem i dobrymi oponami może nie jest najszczęśliwszy, proponowałbym porównać celownik do okularów których trzeba używać do czytania. Nie zmieniamy ich tak często jak książki, a jeśli już zmieniamy, to na lepsze.
A "droższy" czy "tańszy" ..... cenę dyktuje rynek i popyt, a my chyba o piszemy bardziej o jakości, prawda?
orzeszki....koniecznie
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 2012-03-17, 18:49
- Lokalizacja: Błonie, obecnie
Obstawiam Pinnacle vision T i pewnie CU201E7 lub Revo STX .witeg pisze: Tak się składa, że w tym roku zacząłem zabawę w casting (kołowrotek typu multiplikator i wędka trzymana przelotkami do góry) , żeby utrzymać właśnie podobny poziom funkcjonalności do kija za 70 zł mam multiplikator za 700, bo akurat udało mi się znaleźć swego rodzaju kijową perełkę oferującą to co wędziska kilkakrotnie droższe.
Poziom funkcjonalności to dobre kryterium i to właśnie on, a nie cena powinien decydować o doborze sprzętu. Nie namawiam do kupowania super optyki do byle jakiego karabinka, ale na np. Slavii 634 spokojnie widziałbym optykę kosztującą 2x tyle co karabinek, żeby wykorzystać jej możliwości.
P.s. nie pisz kija tylko wędka albo wędzisko
Dobrym porównaniem jest fotografia, Body za 2-3 tysie np i obiektywy za wielokrotnośc tej ceny każdy.
Koniec żartów Panowie. Zaczęły się schody
Slavia 631 + Blog 3,5-10X40 SFE
Remington NMA1858 .44
Slavia 631 + Blog 3,5-10X40 SFE
Remington NMA1858 .44
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
Dobrze obstawiasz, jest Vision T+STX. Dla mnie kij=wędzisko, wędka to całość, a że wędzisko z kijem to już jedynie historycznie powiązane jest, to insza inszość.
Przykład z oponami, może i niezbyt udany, przyszedł mi do głowy, bo spotkałem się też z twierdzeniem, że nie wypada zakładać Continentala, czy Goodyeara do powiedzmy 10letniego samochodu miejskiego, czy kompaktowego, bo nie pasuje, "wstyd", głupio wygląda, opony będą kosztować 1/2 samochodu, itd.
Wracając do "ad remu " w zasadzie mogę się podpisać pod tym co napisał cheng13..... no z zastrzeżeniem mniejszego doświadczenia w obcowaniu z różnymi modelami.
Przykład z oponami, może i niezbyt udany, przyszedł mi do głowy, bo spotkałem się też z twierdzeniem, że nie wypada zakładać Continentala, czy Goodyeara do powiedzmy 10letniego samochodu miejskiego, czy kompaktowego, bo nie pasuje, "wstyd", głupio wygląda, opony będą kosztować 1/2 samochodu, itd.
Wracając do "ad remu " w zasadzie mogę się podpisać pod tym co napisał cheng13..... no z zastrzeżeniem mniejszego doświadczenia w obcowaniu z różnymi modelami.
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 2012-03-17, 18:49
- Lokalizacja: Błonie, obecnie
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
-
- Ściepnik
- Posty: 3599
- Rejestracja: 2007-10-08, 09:02
- Lokalizacja: Łódź
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 2013-02-05, 19:06
- Lokalizacja: Łódzkie
Czy aby nie przesadzacie z tą różnicą w jakości obrazu?
Tzn nie, że jej nie ma, tylko że jest aż tak duża i przez to tak ważna.
Do tej pory miałem dwie tzw budżetowe lupki i raz miałem możliwość luknąć przez min. 2x droższą i jakoś szoku nie doznałem.
Owszem obraz był nieco bardziej kontrastowy (może o 5-10%), może miał nieco lepsze odwzorowanie geometrii (takie założenie, że czymś ta cena była uzasadniona).
Czy jednak pozwalało mi to celniej strzelać?
Z pewnością nie. Celniejsze strzelanie zapewniał mi karabinek który był jakieś 8x droższy od mojego (a zwłaszcza dlatego, że był dużo lżejszy i dużo krótszy).
Zamiast kupić popularną DOT 3-9 kupiłem więc innej firmy 4-16 i to daje mi wyraźną różnicę.
Teraz wręcz widzę bicie swojego serca. To daje mi możliwość zrobienia kolejnego kroku w nauce celowania (i przyjmowania stabilnej postawy).
Przy poprzednim 3-9 było to niewidoczne więc z pewnych faktów nie zdawałem sobie sprawy.
Czy kilka tysięcy celowań rocznie (tylko nieco słabszą optyką) w odczuwalny sposób wpłynie na mój wzrok? Trudno powiedzieć. Żaden okulista papieru na to nie da (chyba, że będzie sponsorowany przez producenta).
Czy kogoś, kto kupuje wiatrówkę za 500 zeta stać na lupkę za 1000 i więcej?
Śmiem wątpić.
Tłumaczenie zaś, że tańszą wiatrówkę (z tych które jeszcze opłaca się kupować) zawsze można trochę poprawić też mnie nie przekonuje.
Takie wiatrówki są tańsze ponieważ proces technologiczny nie zapewnia powtarzalności parametrów. Jeśli więc trafi się karabinek z dobrą lufą, to owszem takie podejście ma sens.
Co jednak jeśli trafimy na szmelc? W co możemy sobie wówczas patrzeć tą drogą lupką?
No i ostatnia kwestia.
Wiarygodność pochodzenia.
Mam np. uwierzyć, że firma z USA produkuje w Chinach części broni?
Wolne żarty. Podpadali by wówczas pod specjalną ustawę (limity i różne inne ograniczenia).
Gdyby zaś chcieli to jakoś ominąć, to byłoby przestępstwo federalne.
Jeśli więc coś z tych sprzętów ma napisane made in China i jest sprzedawane w Europie, to mam bardzo małe szanse, że jest wysokiej jakości.
Jeśli zaś pisze np. made in Japan, to mogę mieć najwyżej 20% pewności, że faktycznie mam oryginał (wersja optymistyczna).
Takie są fakty.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech poczyta lub poogląda filmy np. o handlu podrabianymi częściami samochodowymi.
Tzn nie, że jej nie ma, tylko że jest aż tak duża i przez to tak ważna.
Do tej pory miałem dwie tzw budżetowe lupki i raz miałem możliwość luknąć przez min. 2x droższą i jakoś szoku nie doznałem.
Owszem obraz był nieco bardziej kontrastowy (może o 5-10%), może miał nieco lepsze odwzorowanie geometrii (takie założenie, że czymś ta cena była uzasadniona).
Czy jednak pozwalało mi to celniej strzelać?
Z pewnością nie. Celniejsze strzelanie zapewniał mi karabinek który był jakieś 8x droższy od mojego (a zwłaszcza dlatego, że był dużo lżejszy i dużo krótszy).
Zamiast kupić popularną DOT 3-9 kupiłem więc innej firmy 4-16 i to daje mi wyraźną różnicę.
Teraz wręcz widzę bicie swojego serca. To daje mi możliwość zrobienia kolejnego kroku w nauce celowania (i przyjmowania stabilnej postawy).
Przy poprzednim 3-9 było to niewidoczne więc z pewnych faktów nie zdawałem sobie sprawy.
Czy kilka tysięcy celowań rocznie (tylko nieco słabszą optyką) w odczuwalny sposób wpłynie na mój wzrok? Trudno powiedzieć. Żaden okulista papieru na to nie da (chyba, że będzie sponsorowany przez producenta).
Czy kogoś, kto kupuje wiatrówkę za 500 zeta stać na lupkę za 1000 i więcej?
Śmiem wątpić.
Tłumaczenie zaś, że tańszą wiatrówkę (z tych które jeszcze opłaca się kupować) zawsze można trochę poprawić też mnie nie przekonuje.
Takie wiatrówki są tańsze ponieważ proces technologiczny nie zapewnia powtarzalności parametrów. Jeśli więc trafi się karabinek z dobrą lufą, to owszem takie podejście ma sens.
Co jednak jeśli trafimy na szmelc? W co możemy sobie wówczas patrzeć tą drogą lupką?
No i ostatnia kwestia.
Wiarygodność pochodzenia.
Mam np. uwierzyć, że firma z USA produkuje w Chinach części broni?
Wolne żarty. Podpadali by wówczas pod specjalną ustawę (limity i różne inne ograniczenia).
Gdyby zaś chcieli to jakoś ominąć, to byłoby przestępstwo federalne.
Jeśli więc coś z tych sprzętów ma napisane made in China i jest sprzedawane w Europie, to mam bardzo małe szanse, że jest wysokiej jakości.
Jeśli zaś pisze np. made in Japan, to mogę mieć najwyżej 20% pewności, że faktycznie mam oryginał (wersja optymistyczna).
Takie są fakty.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech poczyta lub poogląda filmy np. o handlu podrabianymi częściami samochodowymi.
Co cię nie zabije to cię wzmocni
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
Zobaczysz je w każdej lunecie z powiększeniem > 9x.młotek pisze:Teraz wręcz widzę bicie swojego serca.
Rozumiem o co chodzi. Z doświadczenia napiszę tyle - poużywaj takiego sprzętu przez 8 dni a nie kilka minut, to nie będziesz chciał wracać. A jeśli zechcesz - sprzęt nie był wart pieniędzy. Prosty test.młotek pisze:i raz miałem możliwość luknąć przez min. 2x droższą i jakoś szoku nie doznałem
-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 2013-02-05, 19:06
- Lokalizacja: Łódzkie
Faktycznie proste i logiczne.Rlyeh pisze:Z doświadczenia napiszę tyle - poużywaj takiego sprzętu przez 8 dni a nie kilka minut, to nie będziesz chciał wracać. A jeśli zechcesz - sprzęt nie był wart pieniędzy. Prosty test.
Teoretycznie.
Jak jednak wejść w posiadanie takiej dobrej lupki przez 8 dni nie kupując jej?
Widzę tylko jedną możliwość.
Kupić w necie i testować.
Jeśli się spodoba to OK.
Jeśli nie, to jeśli nie będzie żadnych śladów użycia można oddać (ponosząc jednak koszty przesyłki - więc kilka takich testów i jedna lupka poszła się........).
Podkreślam - jeśli nie będzie śladów użycia.
Kiedy lupka siedzi w szczelnie zamkniętej (zgrzanej) folii, to samo jej odpakowanie jest już użyciem i zwrotu nie będzie.
Poprzednie jakie miałem PP tak właśnie były pakowane.
Czyli ta opcja będzie skuteczna tylko w niektórych przypadkach - więc odpada.
Są jeszcze jakieś inne możliwości testowania optyki przez kilka dni?
Co cię nie zabije to cię wzmocni
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 2013-02-05, 19:06
- Lokalizacja: Łódzkie
1- W życiu nie wywalę aż się wyłopocze. Jak już pisałem trafienie w kapsla z 50m takim sprzętem to dla mnie radocha jak wygrany etap w Tour de France. Ten sam wynik lepszym sprzętem to już najwyżej rekreacyjna przejażdżka za miasto.Cortez pisze:...młotek....wywal nareszcie ten karabin i kup inny - normalny. Optyką zajmiesz się później, bo jeszcze do niej nie dorosłeś....
2- Masz rację, że do optyki jeszcze nie dorosłem. Sam muszę wszystkiego dochodzić ponieważ m.in. z Twojej strony nigdy nie mogłem liczyć na uczciwą radę. Dlatego to tak długo trwa. Pociesza mnie jednak, że kiedy na liczniku miałeś identyczną co ja ilość wystrzelonych śrutów, to byłeś jeszcze większym oseskiem.
Co cię nie zabije to cię wzmocni