Po pewnym czasie doszedłem do wniosku że trzeba usystematyzować zebraną wiedzę i postawić kilka założeń według których będę szukał sprzętu dla siebie, a wyliczanka wyglądała tak:
- budżet: 1500-2000 zł.
- karabinek: markowy (za taką kaskę to używany bo o innym nie było mowy)
- napęd: CO2 pewnie wielu zapyta dla czego? I tu prosta i szybka odpowiedź, właśnie dla tego że: na PCP trzeba wydać sporo więcej (nawet jak karabinek kupimy w moim budżecie to trzeba dokupić bardzo drogą butlę nurkową i patent do przetaczania powietrza) a z PCA troszkę strzelałem w klubie i nie cieszyło mnie machanie dźwignią pompki.
Zaczęło się przeszukiwanie zasobów na egun i jak to z CO2 wybór był nie wielki.
Już byłem prawie zdecydowany kupić FWB C60, gdy kolega Seweryn pokazał mi aukcję na której był wystawiony właśnie on.
Karabinek Walther C90 (dzięki Seweryn za podpowiedź, to był strzał w 10,9)

Panika, do końca aukcji nie cała godzina a ja chcę go mieć.
Szybko piszę maila do Bogdana Kimli (Hexer) i myślę: a jak nie zdąży przeczytać? A nawet jak zdąży to przecież mnie nie zna, nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa a czasu jest tak mało że nie zdążę wysłać przelewu, co robić? Dzwonię do Niemiec.
Cała rozmowa z Bogdanem wyglądała tak: przedstawiłem się, powiedziałem że od jakiegoś czasu czytam i co nie co piszę na „zielonym forum”, koledzy podpowiedzieli że Pan pomaga w zakupach na egun i po słowie „ Pan” Bogdan mnie wyprostował, to znaczy powiedział że nie Pan tylko Bogdan bo koledzy z forum mówią sobie po imieniu, a co do sprawy pieniędzy to On nie widzi problemu po prostu kupi za swoje a ja wyślę przelew następnego dnia.
Panowie dacie wiarę? człowiek mieszkający za granicą, kupił mi sprzęt za własne pieniądze w ogóle mnie nie znając. Bogdanie, jeszcze raz WIELKIE DZIEKI, nie tylko za zakup karabinka , ale przede wszystkim za zaufanie i koleżeńską pomoc.
Nadszedł ten dzień, dzień przesyłki.
Listonosz przyniósł paczkę, a w niej:













Karabinek jest już lekko zmodyfikowany, to znaczy te białe plasterki przyklejone do kolby pod baką zaślepiają dodatkowe otwory służące do regulacji wysokości i kąta podpórki policzkowej, bo kolba jest wydrążona a ja nasypałem tam zużyty śrut w celu doważenia całości. Z czasem te plasterki zastąpię jakimiś bardziej gustownymi zaślepkami.
Do tego „skarbu” zamówiłem jeszcze przeziernik z regulacją.

A Bogdan od siebie dorzucił mały prezent:

Cieszę się jak dziecko.
Na koniec moja rada dla tych z was, którzy chcą kupić karabinek czy pistolet a w Polsce nie ma tego czego szukają: Nie bójcie się zakupów na egun, może nie tak na wariata jak ja (bo Bogdan nie musi wszystkim ufać) ale na pewno pomoże kupić i doradzi i wyśle paczuszkę pod wskazany adres i skóry z człowieka nie zedrze. Nie wiem jak od innych, ale mnie potraktował naprawdę koleżeńsko bo policzył sobie 5% od wartości zakupionego sprzętu i żeby ograniczyć koszty wysyłki nadał paczkę z Polski (za kilkanaście zł)
Tym miłym akcentem, kończę swoją opowieść i możecie mi tylko zazdrościć


