

Przy okazji małych zmian w ustawieniach postanowiłem się temu bliżej przyjrzeć.


Jedyną "blokadą" jest kołek w obudowie spustu (zaznaczony strzałką). Ogranicza on ruch języka spustu w dół.

Wykombinowałem sobie, że wmontuję sprężynkę, pomiędzy język spustu a dźwigienkę blokującą zbijak. W ten sposób zablokuję możliwość swobodnego ruchu spustu do góry. Wygrzebałem jakąś sprężynkę i po małym cięcio-gięciu wyszło mi coś takiego:

Wpasowała się idealnie na oring zabezpieczający dźwigienkę spustu.

Było by już prawie dobrze ale sprężynka za mocno w dół odpychała język spustu i język odjeżdżał za daleko. Aby ten ruch ograniczyć, trzeba pogrubić kołeczek ograniczający ruch w dół. Nie chciałem rozwiercać obudowy, żeby wbić grubszy kołek. Wybiłem go i na niego założyłem kawałek izolacji z przewodu 1.5 mm2 i umocowałem go w swoim miejscu.

Teraz po strzale, język odpychany sprężynką zjeżdża w dół i opiera się na kołku. Nic nie lata i spust jest nieruchomy


W następnej kolejności mam zamiar zając się skróceniem drogi naciągu zbijaka. A na koniec zostanie podfrezowanie bloku, tak żeby lufa weszła w niego głębiej i aby zgrały się otwory w lufie i bloku. Może wtedy powróci temat leżącego w szufladzie płaszcza od Wojtana.

