Największym moim wyczynem była główka wkręta z 40m ale zakład poszedł o Sheridan miałam 6 strzałów i jejciu 1 wszedł a 1 drasnoł , ale jaka motywacja a jaki smak , a jaka mina tego co miał kupić
I właśnie to jest to, jak pisze Ludek. Zetrzeć komuś ironiczny uśmieszek z pyska, jak ja to lubię. U mnie poszło o wiśniówkę. Miałem pierwszym strzałem zdjąć kapsel na hali, podkreślam pierwszym strzałem bez wstrzeliwania lub strzału próbnego. Przynieśli kapsel z centralną przestrzeliną, laserówką sprawdzono odległość równiutkie 48m. Wiśniówka z Colą smakowała podwójnie
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
l_cwil pisze:...gdzie ja znajdę taki wielki wkręt (wkręt na miarę moich możliwości)
Ale za to jak już znajdziesz, to będziesz tym wkrętem otwierał oczy niedowiarkom. Mówił - to jest mój wkręt, przeze mnie zrobiony, i to nie jest moje ostatnie słowo!. :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
Może i ja dziwny jestem, bo nawet smaku czystej nie zabijam dodatkami, ale.... może tak to ujmę- jakby wiśniówka była tak podła, żebym musiał ją z colą pić to nawet z dopłatą bym jej nie chciał.