HW90 jest robione pod FACa, przystosowane do energii 20-25J( a nawet 28J) ze swoją dużą komorą sprężana (skok tłoka 86 mm!), ciężkim tłokiem (372g) i dobijakiem tłoka (w wersji K 93g, w zwykłej 51g). To wszystko razem tworzy ciężar 465g poruszających się na dużej odległości, kilka razy szybciej niż to ma miejsce w klasycznych sprężynowcach. Kopie, a jak. Wprawdzie nie ma drgań bocznych, a odrzut krótki, ale duży.
Wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł, aby ten odrzut zmniejszyć. Aby to osiągnąć wpadłem na pomysł zmniejszenia ciśnienia roboczego gas-ramu.
ODCHUDZANIE:
Na tapetę wrzuciłem dobijak. Na logikę trzeba zmniejszyć jego wagę.
Fabryczne dobijaki:


Wyjąłem dobijak. Efekt- szarpanie i nieprzewidywalne ruchy wiatrówki przy strzale. Wniosek- dobijak jest potrzebny.
Wytoczyłem dobijak z ertalitu na podstawie dobijaka ze zwykłej wersji:

Waga 7 g. Efekt- dalej szarpanie i nieprzewidywalne ruchy. Wniosek- dobijak jest za lekki.
Wytoczyłem dobijak z ertalitu na podstawie dobijaka z wersji K:

Waga 14 g. Efekt - strzał już przyjemniejszy. O to to to. Ale entuzjazm nie trwał długo, bo wiatrówka zaczęła mieć odchyłki prędkości. Wniosek - prawdopodobnie dobijak z tworzywa, nawet z ertalitu jest za miękki.
Dalej było odchudzanie dobijaka 51g ze zwykłej wersji. Waga około 45 g. Efekt - jednak jeszcze nie to. Kop inny ale jeszcze za duży. Trzeba czegoś lżejszego.
A może by zaprojektować go od nowa? Ale jak? Dobijak z wersji K porusza się ciężko w tłoku. Ale to zrozumiałe, bo przy swojej masie i tak się nie zaklinuje. Przy mniejszej wadze więc powinien poruszać się lżej. Postanowiłem zrobić go z duralu na podstawie dobijaka 51 g, ale z głębszymi rowkami na oringi. Niestety zagubił się w przepaściach Cekausu więc nie mam zdjęcia. Efekt był zadowalający, waga wynosiła jeśli dobrze pamiętam około 17g. Jednak po kilku paczkach śrutu zaczęły znów pojawiać się odskoki prędkości nawet 12 m/s. Klinował się na oringach.
Nemo cogitare! - zakrzyknąłem i zacząłem dłubać dalej.
Postanowiłem zamiast dalej pogłębiać rowki, przy niepowodzeniu założenia mniejszych oringów, dać im trochę więcej miejsca na "ściśnięcie się". Poszerzyłem rowki. Przy okazji kształt dobijaka trochę się zmienił. Jest on dłuższy niż ten 51g, ma też grubszą ściankę. Waży 19 g.

Przyszedł czas na testy (kolejne). Po kilku paczkach śrutu stwierdziłem, że się udało. Kop zdecydowanie mniejszy, cylk strzału przyjemniejszy. Brak odskoków prędkości, a stabilność na poziomie 1,2 m/s.
GUMOTECHNIKA:
Skoro miałem już opracowany dobijak, zacząłem zastanawiać się co dalej. Na tapetę wziąłem uszczelkę tłoka. Fabryczna ma długaśną wargę, która w FACu znakomicie uszczelnia, ale w limicie generuje tylko niepotrzebne opory pracy systemu. Na forum znalazłem pomysł aby tą wargę po prostu uciąć. Jak pomyślał tak zrobił i warga stała się krótsza o 1,5 mm. Efektem było obniżenie ciśnienia roboczego gas-ramu do 15 bar przy 16J.
Stwierdziłem, że to wystarczy. W międzyczasie kilkukrotnie stałem na pudle, a nawet 52/60 pkt na zimowych tawerniakach.
Da się celnie strzelać z 90tki.
LUBRYKACJA, CZYLI NA CZYM SIĘ ŚLIZGAĆ:
Jako, że nigdy nie uznałem prac za zakończone zacząłem eksperymenty ze smarami wnętrza systemu. Wcześniej smarowałem Molycote 55. Był dobry, a nawet bardzo, ale ja lubię grzebać. Nasmarowałem olejem do sprężarek. Efekt zadowalający, ale do czasu aż się nie wytarł/spłynął w jedno miejsce. Ostatnio z ciekawości użyłem smaru do oringów tetra gun. Rewelka. Przy tym smarze zostałem.
CZY TO KONIEC?
Prawdziwy przełom nastąpił, kiedy zacząłem zastanawiać się nad uszczelką Zepto. Zaprojektowałem uszczelkę od nowa i zawiozłem schemat celem wykonania. Niestety, było to niemożliwe, z powodu kształtu mocowania na tłoku. Napisałem do Senia czy nie wie gdzie mogę takową dostać. Odpisał, że uszczelki Zepto w HW nie spisują się dobrze. byłem zawsze krnąbrnym dzieckiem, więc nie posłuchałem i postanowiłem sprawdzić. Jednak nie montowałem Zepto, a uszczelkę "z NASA", jak to mówimy. Dogadałem się z Amerykanskim "szpecem" od tuningu i przysłał nam takie oto uszczelki:

Uszczelka z materiału pośredniego między Zepto a gumą pod względem twardości. Posiada krótszą wargę a z cylindrem styka się jedynie "pierścieniem prowadzącym" z tyłu uszczelki i końcówką wargi. Także o oporach można zapomnieć.
Zamontowałem i nagle 90tka zaczęła przechodzić "test śruta". Strzał miększy i przyjemniaśny. Ciśnienie robocze wzrosło (!) do 17 bar, aby uzyskać 240 m/s. Nie przeniosło się to jednak na zwiększenie kopa, a wręcz przeciwnie. Przy wyższym ciśnieniu na tej uszczelce, przyspieszamy ruch tłoka, skracamy cykl strzału, co moim zdaniem przekłada się na efektywniejszą pracę dobijaka.
I tak sobie spokojnie strzelałem, kiedy na MP w Skierniewicach posiadacz Ultra super tuningowanego TX200 nie zapytał czy może spróbować strzelić z 90tki, a gdy strzelił stanął jak wryty. Gdy zapytałem o co chodzi wybąkał tylko: "K.wa, to kopie mniej niż mój TX". Drugi posiadacz TXa na Siekierkach stwierdził: "A gdzie jest źródło masterkopa?"
Prace uznałem za zakończone. Mam teraz karabin stabilniejszy energetycznie niż TX, który kopie mniej od niego. Do tej pory zrobiłem 3 takie 90tki. Nastała era Gas-Ramu!
I na koniec test śruta( wiem, że film kręcony kaloszem, ale wybaczcie) i prędkości po rozgrzaniu karabinka:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=R9Oa_tdHRzM[/youtube]
240,1
240,7
240,4
240,2
240,4
240,6
239,8
240,4
239,3
240,3