Też się przekonałem do noża Mora.
Sprawdził się w weekend jako nóż EDC, a nawet jako surwiwalowo-bushcraft'owy.
Strugał, batonował, krzesał.
Moja morka to 511 Basic (oczywiście "carbon) z dolnej półki cenowej. Od droższych braci różni się detalami jak dla mnie nieznaczącymi.
Nie muszę mieć gumy na rękojeści, czy o 1 mm szerszej głowni.
Sama "rączka

" wykonana jest z tworzywa nawet miłego w dotyku i właściwie wyprofilowana. Odpowiedniej wielkości jelec zapewnia odpowiednie bezpieczeństwo użytkownikowi.
Troszkę irytował mnie niewykończony grzbiet ostrza, więc go stuningowałem troszkę, aby wyglądał jak należy.
Operacja ta spowodowała brak współpracy z krzesiwem, które to ślizgało się i nie chciało ni diabła iskierek dawać.
Po przeczytaniu kilku tekstów, przyszedł czas na tunig poziom 2.

Po tym zabiegu ukazały się iskry z krzesiwa, a i samo krzesanie jest jakby łatwiejsze.
Pech chciał że wiatrzysko nie dawało za wygraną
[youtube]
http://www.youtube.com/watch?v=NQWtM5JeEOQ[/youtube]
Podsumowując jest to naprawdę super nożyk i warto wydać na niego te ok. 20 zł.
Troszeczkę dla mnie za duży tak na codzień jako EDC. No ale nikomu nie zabronię go nosić przy sobie.
Na wyprawy lub codziennej pracy jak najbardziej.