QB - 78
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Administrator
- Posty: 1242
- Rejestracja: 2007-10-28, 22:20
- Lokalizacja: Strzelno
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
(01.02.2009 r.)
Jakoś w ciągu ubiegłych dwóch tygodni zachciało mi się przygotować Qbietę do Ligi. Rozłożyłem na części pierwsze, rozłożyłem zawór. Wyjąłem filc (filtr) oraz przerwaną metalową siateczkę. W zamian nic nie włożyłem, bo nic pod ręką o czwartej nad ranem nie znalazłem ;p Natomiast ogarnąłem zewnętrzną uszczelkę zaworu. Postanowiłem na wszelki wypadek zwiekszyć docisk uszczelki do kartusza. W tym celu podłożyłem pasek taśmy izolacyjno - klejącej, grubość pi x drzwi = 0,2 mm. Na to nałożyłem uszczelkę, i naprawdę chyba ze dwie godziny męczyłem się z wciśnięciem zaworu do kartusza.
Przy okazji postanowiłem także odtuningować wiatrówkę, by uzyskac większą ilość strzałów oraz niższe natężenie efektów akustycznych. Podłożyłem przeto podkładkę pod sprężynę w zaworze, co w moim mniemaniu miało zwiększyć siłę napięcia wstępnego, czyli skutecznie zmniejszać ilość przepływającego gazu. Dalej, odrzuciłem dwie podkładki z mechanizmu zbijaka zwiększające napięcie wstępne jego sprężyny o jakieś 3 mm.
Zapodałem także uszczelnienie lufy wspomnianą już taśmą, bardziej na wszeki wypadek niż żebym odczuwał (albo raczej wiatrówka) taką potrzebę. Uszczelka łącznik - dalej ta sama, czyli de facto beznadziejna. Wszystko skręciłem jak tylko się dało.
Efekt - 211 - 205 m/s na H&N Match (pierwsze strzały oczywista), głośno tak samo jak było. Niewątpliwy plus to to, że męczyłem zestaw dwóch kaspułek trzy dni. Gaz nie uleciał, za to myślałem że już się nie skończy. Podsumowując - osiągnąłem niezłe uszczelnienie systemu, a cała reszta poszła w kompletnie odwrotnym kierunku
-------------------------------------------------------
Epilog, 02.02.2009 r.
Albo odzwyczaiłem się od strzelania z Marylką, albo nie wiem co. Moje zabiegi spowodowały centralnie wzrost podrzutu przy strzale. Rzuca karabinkiem na prawo i lewo. Ewidentnie przez strzał, albowiem pierwsza koncepcja, że to przez zbijak - padła. Strzelając "na sucho" zadnych nieciekawych zachowań nie zauważyłem.
Cholera, teraz będę się musiał uczyć strzelania z wiatrówki "bezodrzutowej" ;]
Jakoś w ciągu ubiegłych dwóch tygodni zachciało mi się przygotować Qbietę do Ligi. Rozłożyłem na części pierwsze, rozłożyłem zawór. Wyjąłem filc (filtr) oraz przerwaną metalową siateczkę. W zamian nic nie włożyłem, bo nic pod ręką o czwartej nad ranem nie znalazłem ;p Natomiast ogarnąłem zewnętrzną uszczelkę zaworu. Postanowiłem na wszelki wypadek zwiekszyć docisk uszczelki do kartusza. W tym celu podłożyłem pasek taśmy izolacyjno - klejącej, grubość pi x drzwi = 0,2 mm. Na to nałożyłem uszczelkę, i naprawdę chyba ze dwie godziny męczyłem się z wciśnięciem zaworu do kartusza.
Przy okazji postanowiłem także odtuningować wiatrówkę, by uzyskac większą ilość strzałów oraz niższe natężenie efektów akustycznych. Podłożyłem przeto podkładkę pod sprężynę w zaworze, co w moim mniemaniu miało zwiększyć siłę napięcia wstępnego, czyli skutecznie zmniejszać ilość przepływającego gazu. Dalej, odrzuciłem dwie podkładki z mechanizmu zbijaka zwiększające napięcie wstępne jego sprężyny o jakieś 3 mm.
Zapodałem także uszczelnienie lufy wspomnianą już taśmą, bardziej na wszeki wypadek niż żebym odczuwał (albo raczej wiatrówka) taką potrzebę. Uszczelka łącznik - dalej ta sama, czyli de facto beznadziejna. Wszystko skręciłem jak tylko się dało.
Efekt - 211 - 205 m/s na H&N Match (pierwsze strzały oczywista), głośno tak samo jak było. Niewątpliwy plus to to, że męczyłem zestaw dwóch kaspułek trzy dni. Gaz nie uleciał, za to myślałem że już się nie skończy. Podsumowując - osiągnąłem niezłe uszczelnienie systemu, a cała reszta poszła w kompletnie odwrotnym kierunku

-------------------------------------------------------
Epilog, 02.02.2009 r.
Albo odzwyczaiłem się od strzelania z Marylką, albo nie wiem co. Moje zabiegi spowodowały centralnie wzrost podrzutu przy strzale. Rzuca karabinkiem na prawo i lewo. Ewidentnie przez strzał, albowiem pierwsza koncepcja, że to przez zbijak - padła. Strzelając "na sucho" zadnych nieciekawych zachowań nie zauważyłem.
Cholera, teraz będę się musiał uczyć strzelania z wiatrówki "bezodrzutowej" ;]
-
- Posty: 653
- Rejestracja: 2008-08-06, 01:01
- Lokalizacja: Łódź
-
- Administrator
- Posty: 1242
- Rejestracja: 2007-10-28, 22:20
- Lokalizacja: Strzelno
-
- Ściepnik
- Posty: 3599
- Rejestracja: 2007-10-08, 09:02
- Lokalizacja: Łódź
-
- Ściepnik
- Posty: 4997
- Rejestracja: 2007-10-01, 23:11
- Lokalizacja: ...znowu YelonkY
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-02-14, 18:09
- Lokalizacja: w-wa
Ja w swojej strzelbie po analizie schematu powiększyłem średnice przelotu gazu, zwiększyłem siłę sprężyny zbijaka poprzez wkręcenie drugiej o tej samej średnicy w zwoje oryginalnej na długości trzpienia prowadnicy. Zawsze można ją wykręcić. Ale zasadniczym moim zdaniem aspektem w wytworzeniu pałeru, było skrócenie o 1 mm wałka w który uderza zbijak. W tym momencie zawór otwiera się pełniej i na dłużej. Śrut w zderzeniu z grubą blachą jest po prostu plaskaty.
Proszę o recenzje.
proszę o czytanie tego, co piszesz, uważne czytanie
Proszę o recenzje.
proszę o czytanie tego, co piszesz, uważne czytanie
Ostatnio zmieniony 2009-02-23, 21:10 przez wawrek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-02-14, 18:09
- Lokalizacja: w-wa
Zbijak uderza w iglicę zaworu . Ruch ten jest ograniczony przez wałek w który wkręca się śrubę mocująca kolbę.
Kolego pisz powoli i czytaj to co napisałeś !!!
[ Dodano: 2009-02-23, 22:32 ]
ok mam dyslekcje
[ Dodano: 2009-02-23, 23:26 ]
czy po analizie mojejw ypowiedzi koledzy wysnuli jakies wnioski?
Kolego pisz powoli i czytaj to co napisałeś !!!
[ Dodano: 2009-02-23, 22:32 ]
ok mam dyslekcje
[ Dodano: 2009-02-23, 23:26 ]
czy po analizie mojejw ypowiedzi koledzy wysnuli jakies wnioski?
Ostatnio zmieniony 2009-02-23, 22:29 przez wawrek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7226
- Rejestracja: 2007-10-04, 23:47
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 2009-02-14, 18:09
- Lokalizacja: w-wa
-
- Posty: 2095
- Rejestracja: 2007-10-02, 18:56
- Lokalizacja: z powrotem
Szczerze nie znam się na dyslekcji, ani dysleksji. Kiedyś to było lenistwo, teraz choroba. Obejmuje ona również nie posiadanie shifta na klawiaturze ? Trochę chęci i wszyscy będą mogli czytać, a nie domyślać się, o co Ci chodzi,czy po analizie mojejw ypowiedzi koledzy wysnuli jakies wnioski?
pozdrawiam, Cezar
dla siebie żyjesz dniem dzisiejszym, dla swoich bliskich-każdym kolejnym...
żyj , a nie istniej
PS+GS
żyj , a nie istniej
PS+GS
-
- Administrator
- Posty: 1242
- Rejestracja: 2007-10-28, 22:20
- Lokalizacja: Strzelno