



Diana 48 to karabinek z bocznym naciągiem, wiec aby go załadować najpierw trzeba pociągnąć za dźwignię naciągu aby otworzyć port ładowania


Całość idzie dość lekko ale trzeba sie do tego nieco przyzwyczaić jak z resztą do wszystkiego co nowe....i oto ukazuje sie nam komora ładowania. Całości tej procedury nie towarzyszą żadne "dziwne dźwięki".Czy tez jakieś brzęczenia słychać tylko cichy syk.
Świadczący o dobrej jakości spasowania współpracujących elementów.Po otwarciu dostrzec można zębatą zapadkę bezpiecznika ładowania niekontrolowanego strzału chroniącego palce ładowniczego przed przypadkowym strzałem w trakcie ładowania.Bo jak w każdym urządzeniu i we wiatrowce może sie coś spieprzyć. Po załadowaniu śrucika zamykamy dzwignię przesuwając ją w pierwotne położenie. (i znowu ten przemiły syk

No to celujemy...Dianka posiada klasyczne otwarte przyżądy celownicze.Regulowano szczerbinkę z czterema przeziernikami.

Jak i tez muszkę właściwie muchę..


Na końcu lufy zamontowałem po jakimś czasie tłumik.Ot tak po prostu dla jaj


No to teraz można już spokojnie nacisnąć na spust, ale przedtem należy zwolnic bezpiecznik,
który to znajduje sie na początku łuski systemu.


sam spust wykonany jest bardzo starannie i świetnie sie naciska.Jest tez w pełni regulowany i może z powodzeniem konkurować z "recordem Weihraucha". Strzał jest szybki i zdecydowany.Nie towarzyszy mu żadne brzęczenie czy tez inne dźwięki zakłócające spokój strzelca.


Jak wszystko wykonaliśmy tak jak trzeba to śrucik powinien wylądować tam gdzie chcieliśmy posłać. Co do celności Dianki to nie bedę sie rozpisywał. Można sie domyślić jaka jest. Jest po prostu świetna.O wiele lepsza w każdym razie niż moje umiejętności strzeleckie.
Sam karabinek jest dosyć ciężki .Bez optyki i tłumika wazy prawie 4kg. Jednak doskonale wyważenie rekompensuje trochę to wagę i poprawia celność .Przy czym "kop" Dianki mieści sie w przyzwoitych granicach.
jeżeli porównać ją do hw97 to można powiedzieć ze ma podobne walory techniczne, ale zbudowana jest według odmiennej filozofii. Mało kto wie ze Diana 48 charakteryzuje sie jednym z najwyższych stopniem sprawności jeżeli chodzi o stosunek energii do siły naciągu,
który jest wyższy niż w karabinkach hw

Na mojej Diance zamontowana jest tez optyka. Bo podobała mi sie po prostu szyna montażowa


W sumie można powiedzieć, że jest to bardzo udany karabinek .Strzelanie z niego to czysta przyjemność.

Ale jak każdy i dianka ma kilka małych wadek ,takie małe bagatelki. No ale do czegoś trzeba sie przecież przyczepić: A są to wykonane z tworzywa sztucznego takie elementy jak, osłona szczerbinki i mucha , język spustowy i jego osłona, a także dźwignia bezpiecznika,Co przy cenie tego karabinka raczej nie powinno mieć miejsca. Chociaż muszę przyznać, że jakość tworzywa jest tak dobra, ze zauważyłem to dopiero po kilku latach...przynajmniej nie przymarznie palec do cyngla




I to by było na tyle...mam nadzieję ze ten opisek może być pomocny przy zakupie kolejnego karabinka....nie musi to być zawsze hw97

Za masę błędów liczę na wybaczenie od lat nie pisałem po "polskiemu"

.:błędy poprawiłem - KbUr35:.