Berrete Elite II

[vordex]

Witam forumowiczów. Ostatnio nabyłem tę oto wiatrówkę. Nie kupiłem jej jak większość na tym forum do celów sportowych lecz do samoobrony. Byłem dwukrotnie napadnięty w aucie i mimo kamerki samochodowej nic nie byłem w stanie zrobić, dlatego postanowiłem zakupić tę wiatrówkę. Moje pytanie brzmi, z racji tego, że producent napisał by nie trzymać naboju CO2 załadowanego, dlaczego nie mogę? Głównym powodoem, dla któego cche to taki, by broń była gotowa w każdej chwili do użytku(nigdy nic nie wiadomo). W momencie gdy będę dopiero musiał ją łądować nabojem, nijak ma się to do jej przeznaczenia. Czy coś się stanie jeżeli broń nie będize używana w ogóle, a będize tylko załądowana czekała w samochodzie? Pozdrawiam.

[Abad]

Pomysł z wiatrówką do samoobrony jest chybiony. Jak zamierzasz się nią bronić? Co z przekroczeniem obrony koniecznej? Więcej kłopotu niż pożytku.

[Ślubek]

Wiatrówki nie nadają się do samoobrony. W sytuacji, gdy "nasycenie" bronią społeczeństwa jest żadne, wyglądająca groźnie "broń" prawdopodobnie zostanie odebrana właśnie jako wiatrówka i może tylko rozwścieczyć bandytę. Kulkami BB ani go nie zatrzymasz, ani nie zrobisz większej krzywdy. Już lepiej mieć coś na kule gumowe (CO2 RAM), np. w kalibrze .50.

Dodatkowo, tak, jak zauważyłeś, producent nie zaleca trzymania kapsuły CO2 w pistolecie, gdyż naciska ona na uszczelkę i po pewnym czasie może to doprowadzić do jej deformacji i puszczania gazu. Co i tak skończy się brakiem gazu wtedy, gdy jest on naprawdę potrzebny.

Dlatego lepszym rozwiązaniem jest jednak jakiś miotacz kapsaicyny - trudno kontynuować atak, gdy się nie widzi ofiary przez łzy. Raczej żel niż gaz, skoro miewasz problemy w samochodzie (zamknięta przestrzeń).

[daNeczek]

poszukaj Umarexa HDS 68.
Obronić się nie obronisz - ale jaki wygląd
i ma rozwiązany problem kapsuły CO2

[liberwig]

poszukaj Umarexa HDS 68.
Obronić się nie obronisz - ale jaki wygląd
i ma rozwiązany problem kapsuły CO2

Czy nie da się nią obronić, to już sprawa dyskusyjna. Rozmawiałem z gościem, który dostał rykoszetem kulki z HDR-a. Koleś strzelał do butelki po coli (szklanej - 0.33), kula się odbiła i z jakichś 3-4 metrów trafiła stojącego obserwatora w twarz - jak zwykle w takich wypadkach, prawo Murphiego działa bezbłędnie, czyli uderzyła w jedyne możliwe miejsce, tzn. prawie w oko - w nasadę nosa przy oku. Gość o mało nie popuścił w majty z bólu - pomijając, że nic nie widział, no i zrobił mu się tam wylew podskórny - na szczęście oko nie zostało uszkodzone, ale niewiele brakowało.
To był tylko rykoszet - standardowej kulki. Strzał bezpośredni w tzw. miękkie tkanki w okolicy twarzy - czy ogólnie głowy lub szyi - może być bardzo nieprzyjemny i niebezpieczny. Pomijam już kwestię podrasowanych pocisków, bo to przecież też da się zrobić.
Abstrahuję od tego, czy to legalne i co prawo na takie użycie wiatrówki do obrony - zawsze może dojść do sytuacji, w której prawo przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, w myśl zasady, że lepiej, by mnie trzech sądziło, niż czterech niosło. Chodzi mi tylko o sam fakt - czy można się taką wiatrówką skutecznie obronić. Moim zdaniem, w sytuacjach ekstremalnych - przed jednym napastnikiem (nawet również uzbrojonym w broń prawdziwą lub nóż) - strzelając z zaskoczenia w tzw. najbardziej wrażliwe części ciała (głowa - szyja) - można.

[ninalken]

Przy takim rozumowaniu to Cię Koledzy nie przekonają... Naprawdę pomyśl o gazie - żelu. Poręczniejszy i skuteczniejszy.

[daNeczek]

Nie napisałem, że możesz zrobić krzywdę , bo możesz. Napisałem, że nie obronisz się bo nie możesz. Ta zabawka do tego nie służy.
Ale wygląd ma zaje.....
I ma rację ninalken !!!!