zbisz41, moje zdanie już trochę znasz
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
.
Ja miałem kupować lgm-2, ale trafił sie lg200. Możliwe że one się we flaczkach czymś różnią, może jakieś niuanse, ale w ślepym teście nie wiedziałbym czy strzelam z lgm2 czy z lg200.
lg200 jest już PCP, lgm-2 w oryginale jest PCA, ale przeróbka na PCP to ponoć małe miki.
Nie miałem styczności z wieloma karabinkami tarczowymi, subiektywnie te Walthery mi bardzo leżą. Przy 16J te cholery na 30m wycinają jedną dziurę, przy małej serii, 5 strzałów, zdarza się że może 1mm większą niż średnica śruta. Na 40m trochę większą(ale tutaj już pewnie błędy operatora wychodzą, w każdym razie to dziura w okolicach paznokcia małego palca. Na 50m podobnie, paznokieć ale kciuka. Co za tym idzie, na 10m do znudzenia strzela ten sprzęt 10.9.
Mi osobiście trochę czasu zajęło aby ustawić stopkę i bakę tak, żeby naprawdę było wygodnie się składać. Spust, regulację ma chyba wszystkich parametrów (swoim nie kręciłem, działa tak jak lubię) leciutka pierwsza droga około 1mm wychyłu na końcu języka, później troszeczkę siły i strzał. Mi w tych karabinkach podoba się to, że możesz właśnie zakupić tarczowy PCA, a jak cię najdzie ochota to przerobić to na sprzęt rekreacyjny PCP, który w mojej opinii jest fajniejszy niż nowe sklepowe produkcje o rekreacyjnym zacięciu. Jeśli miałbym znów podejmować decyzję, znów kupiłbym lgm/lg200.
Co prawda z racji problemów ze wzrokiem strzelam do tarczy na 10m używając optyki, ale wyniki jakie udaje mi się strzelać są jakąś tam moją ciężką pracą, ale to była super przyjemna praca strzelając z tego karabinka.
Pozdrawiam
soda