Forum wakacyjnie nieco przycichło , więc wrzucam nowy temat . Olejowanie osady trwa nieraz upierdliwie długo . Są dwa sposoby jego przyspieszenia . Pierwszy sposób to zastosowanie tzw . sykatywy czyli suszki . Dodając ją do oleju lnianego przyspieszamy jego sieciowanie , czyli bardziej po ludzku - wysychanie . W sklepach dla artystów plastyków kupimy sykatywę , lub gotowy olej który ją zawiera w odpowiedniej proporcji . Inną metodą , bardziej domową , jest odparowywanie oleju lnianego z lotnych składników i uczynienie go bardziej gęstym . Olej podgrzewa się w naczyniu do temperatury leciutkiego dymienia i podgrzewa tak długo , aż uzyska się pożądaną gęstość . Olej , dostatecznie długo podgrzewany , może osiągnąć konsystencję rzadkiej pasty którą możemy rozprowadzić i wetrzeć dłońmi . Ja stosuję metodę następującą : napełniam blaszane pudełko po śrucie , stawiam na kuchence elektrycznej i odparowuję wstępnie a przed każdym olejeniem podgrzewam do temperatury lekkiego dymienia . Olej , z każdym olejeniem staje się coraz gęstszy . Na końcu operacji robi się już tak gęsty , że zimny ( lekko ciepły ) daje się wetrzeć dłońmi . Po wyschnięciu tej pasty , gdy powierzchnia zrobi się matowa , usuwa się nadmiar oleju przy pomocy szorstkiej , lnianej ściereczki . Pojawia się błyszcząca powierzchnia naolejonej osady . Gdyby okazało się , że oleju brakuje , to w każdej chwili można dolać świeżego i odparować do poprzedniej gęstości . Olej podbarwiam ( nieznacznie ) Biteksem do konserwacji podwozi samochodowych , gdy jest potrzeba przyciemnienia osady .
Przy okazji taka uwaga : drewno twarde i jednolite daje też jednolitą barwę po olejeniu , ale z podkreślonymi słojami . Myślę o najpopularniejszych - orzechu i buku . Ale zdarzają się niespodzianki w przypadku drewna nie znanego gatunku . Na zdjęciu osada IŻ-a 38 , prawdopodobnie z brzozy syberyjskiej , która biała i jednolita po oczyszczeniu z lakieru i bejcy , dała po olejeniu zaskakujący efekt .
