Wpadła mi dzisiaj w ręce węgierska wiatrówka LAMPAGYAR BUDAPEST
Przewód lufy w stanie bardzo dobrym, na zewnątrz lufa i część systemu pokryte lakierem bezbarwnym, który zdążył już przybrać żółtawy kolor.
Osada również, dość nieudolnie pokryta lakierem.
W kilku miejscach widać niewielkie powierzchniowe ogniska rdzy, szczerbinka pogięta, ale cieszę się jak diabli
Po rozłożeniu zaskoczyła mnie 4cm śruba mocująca uszczelkę, która tak naprawdę uszczelki w ogóle nie trzymała z powodu zerwanego gwintu w tłoku.
Sama uszczelka wykonana z grubego płaskiego krążka skóry, nie tłoczona.
Dodatkowo nasączona olejem w takiej ilości, że wyjaśniło się koszmarne dieslowanie przy próbnych strzałach.
Drewienko wstępnie oczyszczone z grubej warstwy lakieru
piotr-cz pisze:
Drewienko wstępnie oczyszczone z grubej warstwy lakieru
Nie morduj się z mechanicznym usuwaniem lakieru . Od tego jest chemia . Są dostępne aerozolowe środki do usuwania lakierów . Trzeba grubo wypsikać , odstawić na 20 - 30 minut i usunąć tępym nożem lub szpachelką . Drewno najczęściej jest już czyste i nie trzeba używać grubych papierów ściernych . Jest to ważne , bo usuwanie głębokich rys zajmuje dużo czasu .
piotr-cz pisze:
Kilka osad już w życiu zrobiłem i nie przypominam sobie żebym używał kiedykolwiek papieru 50
Nie wiem nawet czy taki papier jest produkowany . Chodziło mi zwrócenie uwagi , że szybkie usunięcie starego lakieru metodami mechanicznymi może oznaczać konieczność długiej i mozolnej pracy nad usuwaniem ich śladów na dalszym etapie pracy nad osadą . Dlatego polecam metodę chemiczną . Sprawdza się bardzo dobrze także w niewygodnych miejscach , jak wyfrezowane kanałki w chwycie , lub nacinane w lakierze kratki , takie jak w Crosmanie Summicie .
Filo pisze:Dlatego polecam metodę chemiczną . Sprawdza się bardzo dobrze także w niewygodnych miejscach , jak wyfrezowane kanałki w chwycie , lub nacinane w lakierze kratki (...)
Są tacy, co lubią takie zabawy. W ub. tygodniu, na Pikniku Kultury Japońskiej swoje prace pokazywali członkowie Polskiej Sekcji Miecza Japońskiego. Rozmawiałem z facetem, który polerował miecz biorąc na mokry palec trochę startego pyłu z kamienia i tym palcem kawałeczek po kawałku polerował głownię. Na pytanie, ile zajmuje mu wypolerowanie jednego miecza, odpowiedział, że około trzystu godzin. Myślę, że dokładne wyczyszczenie kolby przy pomocy noża zajmie jednak mniej czasu... :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
forestkorsze pisze:Wiem, kwestja gustu, ale ja bym nie bejcował, tylko same naoliwianie. Widać bardziej strukturę drewna.
Przede mną jeszcze olejowanie z pumeksem, które "wyciągnie" trochę strukturę drewna.
Drewienko nie było zbyt piękne, myślę że bejcowanie dodało mu trochę uroku