





QB57 to karabinek bardzo poręczny z którego " każden jeden " emeryt może do puszek strzelać na stojaka , bez obawy , że trafi w oko sąsiadowi z posesji obok . Tak bardzo ta możliwość mi się spodobała , że postanowiłem doprowadzić go do wysokiej sprawności . Do wszelkich prób i przeróbek ten karabinek nadaje się idealnie , bo demontuje się , łącznie z lufą w mgnieniu oka . Nic nie jest w karabinku tak ważne jak lufa , więc pomyślałem , by zastąpić oryginalną lufę lufą gładkolufową i na jej końcu dołączyć " czok " z gwintowanej , markowej lufy . W tym celu poprosiłem Swawolnego Darasa by podarował mi kawałek porządnej lufy z ucinki ( jeszcze raz dziękuję Darku ) . Nim pomysł " dostawki " wprowadziłem w życie to spróbowałem co się da uzyskać z lufy oryginalnej . Dało się dużo , co opisałem w temacie " Naprawa lufy ". Jednak zgodnie z zasadą , że lepsze jest wrogiem dobrego próbowałem poprawiać dalej aż zniszczyłem uzyskane rezultaty . Wrócił więc pierwotny pomysł . Oryginalną lufę potraktowałem rozwiertakiem fi 4,5H7 , co tylko wyrównało minimalną średnicę lufy nie czyniąc ją gładkolufową i dołożyłem darasową ucinkę ustalając ją na stożkach . Stożek wkładki współpracujący z oryginalną lufą docierałem pastami do zaworów samochodowych centrując na je na spasowanym , wspólnym trzpieniu .
Na jednym ze zdjęć pokazałem jak różny jest punkt trafienia , przy jednakowym punkcie celowania . Odległość między skupieniami na dystansie 20 m to około 3,5 cm . Dociążnik ukierunkowujący strumień powietrza wydaje się poprawiać celność .