Robercie po części masz rację ale dobór tarczy z odpowiedniego materiału np.dla startujących w Lidze i ułatwienie podliczania wyników osobom które to czynią chyba jest dobrym pomysłem.green_thunder pisze:Strasznie wszyscy trujecie...
Crosman 357 z OLX
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Ściepnik
- Posty: 2652
- Rejestracja: 2009-08-25, 13:21
- Lokalizacja: Katowice
HW97 .177,Remington Summit .177,Lov2 .177,C 2240 .177-Walther 2x20,Colt 1911,Hatsan 135 .22,CP1-M .177,CP1 .177,SPA p10 .22
-
- Ściepnik
- Posty: 7973
- Rejestracja: 2009-06-28, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa-CEKAUS
.. więcej stracisz nerwów , pieniędzy (papier , śrut ) niż na zakupie normalnych Krugerów przeznaczonych do strzelań zawodniczych . Proste i już ...Michał pisze: dobór tarczy z odpowiedniego materiału np.dla startujących w Lidze
Temat jest z cyklu : .. kupiłem ProSporta i testuję czy oztay będzie najlepszy na 50-70 m ... a może płaski Umarex czy inny ??
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali....
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
-
- Ściepnik
- Posty: 2652
- Rejestracja: 2009-08-25, 13:21
- Lokalizacja: Katowice
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Panowie proponuję zakończyć w tym miejscu dyskusję na temat papieru i tarcz. Zadowolony jestem, że trafiam w tarczę, a jeszcze bardziej, gdy w czarne pole. Od samego początku mojej tu bytności podkreślam, że NIE mam zacięcia typowo sportowego, lecz li tylko rekreacyjne. Wybaczcie zatem, że zadałem głupkowate pytania, które przerodziły się w akademicką dyskusję.
Strzelanie sprawia mi przyjemność i relaksuje mnie. Czy śrut doleci wycinając dziurkę okrąglutką jak źrenica, czy "szramowatą" jest dla mnie mniej istotne pod warunkiem, że trafiam z grubsza tam, gdzie chcę. Ułamki milimetrów i punkty zupełnie mnie nie interesują podczas strzelania. Ciekawość i nadmierna dociekliwość oraz skłonność do dyskutowania zamierzam wziąć w ryzy. Nie oznacza to, że przestają mnie poruszane kwestie interesować, nie chcę jednak, by temat i forum (jako takie) stało się "pienistą breją" wywołaną przeze mnie. Proszę, wybaczcie mi.
Strzelanie sprawia mi przyjemność i relaksuje mnie. Czy śrut doleci wycinając dziurkę okrąglutką jak źrenica, czy "szramowatą" jest dla mnie mniej istotne pod warunkiem, że trafiam z grubsza tam, gdzie chcę. Ułamki milimetrów i punkty zupełnie mnie nie interesują podczas strzelania. Ciekawość i nadmierna dociekliwość oraz skłonność do dyskutowania zamierzam wziąć w ryzy. Nie oznacza to, że przestają mnie poruszane kwestie interesować, nie chcę jednak, by temat i forum (jako takie) stało się "pienistą breją" wywołaną przeze mnie. Proszę, wybaczcie mi.
Ostatnio zmieniony 2014-10-01, 21:52 przez Gebi, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
U mnie masz rozgrzeszenie na zapas . Ktoś kto wrzuca na forum teksty powodujące burzliwą dyskusję jest cenny , bo inaczej to forum zamiera . Nie zgadzam się więc z tymi Kompanionami którzy twierdzą , że wszystko zostało już powiedziane i wystarczy przeszukać poprzednie dyskusje .Gebi pisze:Proszę, wybaczcie mi.
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
green_thunder
cit:
Jarek, kup sobie troszkę modeliny (może być różowo-turkusowa ) i spróbuj coś ulepić, może być ciekawie (lub nie).
Modelina nie zdała egzaminu Próby czyniłem z różnymi rodzajami, różnych firm, ale nie z najwyższej półki. Markowa, termoutwardzalna modelina nadaje się do dorabiania drobiazgów.
Uszkodziłem szczerbinkę plasticzaną w swej "357" podczas regulacji śrubką do tego przeznaczoną. Albo już była nadwerężona, albo ja zbyt brutalny Skleić się jej za ChRLD nie dało Z modeliny dorobiłem kilka zamienników, z różnych jej rodzajów. Część już schnie, część czeka na utwardzenie termiczne. Zobaczę, czy będą funkcjonalne, przynajmniej któraś z nich
Zupełnie nie przypadkowo pokazałem fotki Derringera Mistrza Włodzimierza artyście, plastykowi, grafikowi, by udowodnić, że оружие może być dziełem sztuki
Podzieliłem się też swoimi niepowodzeniami "modelinowymi" i wtedy usłyszałem, abym spróbował z Papier-mâché, takim profesjonalnym, celulozowym. Artystka dała mi jednoznacznie do zrozumienia, że ten materiał po odpowiednim potraktowaniu i utwardzeniu jest zdecydowanie bardziej odporny na urazy mechaniczne. Jestem w trakcie oczekiwania na dostawę takiego właśnie materiału. Obiecano mi też merytoryczną i praktyczną pomoc w wykonaniu chwytu do "357" przy użyciu tej masy właśnie. Obaczymy, czy cóś z tego wyjdzie
cit:
Jarek, kup sobie troszkę modeliny (może być różowo-turkusowa ) i spróbuj coś ulepić, może być ciekawie (lub nie).
Modelina nie zdała egzaminu Próby czyniłem z różnymi rodzajami, różnych firm, ale nie z najwyższej półki. Markowa, termoutwardzalna modelina nadaje się do dorabiania drobiazgów.
Uszkodziłem szczerbinkę plasticzaną w swej "357" podczas regulacji śrubką do tego przeznaczoną. Albo już była nadwerężona, albo ja zbyt brutalny Skleić się jej za ChRLD nie dało Z modeliny dorobiłem kilka zamienników, z różnych jej rodzajów. Część już schnie, część czeka na utwardzenie termiczne. Zobaczę, czy będą funkcjonalne, przynajmniej któraś z nich
Zupełnie nie przypadkowo pokazałem fotki Derringera Mistrza Włodzimierza artyście, plastykowi, grafikowi, by udowodnić, że оружие może być dziełem sztuki
Podzieliłem się też swoimi niepowodzeniami "modelinowymi" i wtedy usłyszałem, abym spróbował z Papier-mâché, takim profesjonalnym, celulozowym. Artystka dała mi jednoznacznie do zrozumienia, że ten materiał po odpowiednim potraktowaniu i utwardzeniu jest zdecydowanie bardziej odporny na urazy mechaniczne. Jestem w trakcie oczekiwania na dostawę takiego właśnie materiału. Obiecano mi też merytoryczną i praktyczną pomoc w wykonaniu chwytu do "357" przy użyciu tej masy właśnie. Obaczymy, czy cóś z tego wyjdzie
-
- Posty: 6035
- Rejestracja: 2007-11-06, 19:44
- Lokalizacja: z Mokotowa
-
- Administrator
- Posty: 3723
- Rejestracja: 2014-06-06, 08:37
- Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Po co czekać? Dzieciaki niedawno jeszcze chodziły do podstawówki, to jestem w miarę na bieżąco z materiałami plastycznymi... :^)Gebi pisze:...usłyszałem, abym spróbował z Papier-mâché, takim profesjonalnym, celulozowym.
...
Jestem w trakcie oczekiwania na dostawę takiego właśnie materiału.
Rozdrobnij coś papierowego (gazeta byłaby dobra, gdyby nie brudziła farbą drukarską), np. stare, zużyte tarcze. Mogą być również "dziurki tarczowe", z kulochwytu (po oddzieleniu resztek ołowiu, oczywiście ). Zalej wodą, wymieszaj, aż będzie w miarę jednorodne, dodaj kleju (np. gumy arabskiej), wymieszaj i formuj. Zamiast kleju może być tzw. klajster - z mąki ziemniaczanej zalanej gorącą wodą.
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Nie, nie To musi być masa celulozowa profesjonalna - po odpowiednich "czarach-marach" jest porównywalna w obróbce z drewnem po wysuszeniu. Guma arabska jest dziś nie do zdobycia (masz na myśli zapewne klej szkolny z naszych czasów - to imitacja; prawdziwa guma arabska wykorzystywana jest w przemyśle farmaceutycznym i spożywczym - w detalu niedostępna, a jeśli już, to cholernie droga). Tak samo z modeliną jest: mogę kupić pół kilograma "badziewiastej" i małą laseczkę (taką plastelinową), albo kostkę ważącą 25 gramów za tą samą cenę. Popatrz na ceny atramentów, albo ołówków, kredek lub farb. Możesz mi wierzyć lub nie, ale różnica jest kolosalna. To samo tyczy się papieru (Filo o tym wspominał przy okazji dziurkowania tarcz). Różnice są kolosalne.Ślubek pisze:Po co czekać? Dzieciaki niedawno jeszcze chodziły do podstawówki, to jestem w miarę na bieżąco z materiałami plastycznymi... :^)Gebi pisze:...usłyszałem, abym spróbował z Papier-mâché, takim profesjonalnym, celulozowym.
...
Jestem w trakcie oczekiwania na dostawę takiego właśnie materiału.
Rozdrobnij coś papierowego (gazeta byłaby dobra, gdyby nie brudziła farbą drukarską), np. stare, zużyte tarcze. Mogą być również "dziurki tarczowe", z kulochwytu (po oddzieleniu resztek ołowiu, oczywiście ). Zalej wodą, wymieszaj, aż będzie w miarę jednorodne, dodaj kleju (np. gumy arabskiej), wymieszaj i formuj. Zamiast kleju może być tzw. klajster - z mąki ziemniaczanej zalanej gorącą wodą.
Gdyby ten eksperyment wypalił, miałbym "357" dopasowaną wyłącznie do swojej dłoni - chwyt idealny.
-
- Ściepnik
- Posty: 2879
- Rejestracja: 2013-11-24, 09:49
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Przyszło mi do głowy , żeby dogadać się z najbliższym protetykiem . Zrobić model z czegokolwiek , protetyk zrobi z tego wycisk i odleje z bardzo trwałego tworzywa w gustownym , różowym kolorze . Oczywiście da się to pomalować na dowolny kolor .Gebi pisze:Gdyby ten eksperyment wypalił, miałbym "357" dopasowaną wyłącznie do swojej dłoni - chwyt idealny.
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
Filo
Próbowałem z modeliną samoutwardzalną, by uzyskać jakąś wstępną "bazę" do dalszej obróbki. Niestety nie miałem pod ręką prezerwatyw talkowanych, by zabezpieczyć szkielet chwytu. Zrobiłem to folią spożywczą, która nie zdała egzaminu. Pewnie zauważyłeś takie brązowawo-ceglaste pozostałości (pył). Folia okazała się nieszczelna, a modelina zbyt krucha. Wydaje mi się, że metoda Kamrata Rafała (Ślubka) jest najsensowniejsza i najprostsza zarazem. Zbyt dosłownie potraktowałeś określenie chwytu idealnego. Nie chodzi o dokładny odcisk mojej dłoni, ale odchudzenie chwytu, by był wygodniejszy, jak w Dan Wessonie. W zamyśle "357", albo Vigilante ma pozostać rewolwerem i tak wyglądać. Prędzej dogadam się z jakimś stolarzem, niż protetykiem. Pozostaje przecież kwestia mocowania chwytu do szkieletu. A co drewno, to drewno. Ten i tak jest przeznaczony jako "chassis" pod "320"
Próbowałem z modeliną samoutwardzalną, by uzyskać jakąś wstępną "bazę" do dalszej obróbki. Niestety nie miałem pod ręką prezerwatyw talkowanych, by zabezpieczyć szkielet chwytu. Zrobiłem to folią spożywczą, która nie zdała egzaminu. Pewnie zauważyłeś takie brązowawo-ceglaste pozostałości (pył). Folia okazała się nieszczelna, a modelina zbyt krucha. Wydaje mi się, że metoda Kamrata Rafała (Ślubka) jest najsensowniejsza i najprostsza zarazem. Zbyt dosłownie potraktowałeś określenie chwytu idealnego. Nie chodzi o dokładny odcisk mojej dłoni, ale odchudzenie chwytu, by był wygodniejszy, jak w Dan Wessonie. W zamyśle "357", albo Vigilante ma pozostać rewolwerem i tak wyglądać. Prędzej dogadam się z jakimś stolarzem, niż protetykiem. Pozostaje przecież kwestia mocowania chwytu do szkieletu. A co drewno, to drewno. Ten i tak jest przeznaczony jako "chassis" pod "320"
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
-
- Posty: 6035
- Rejestracja: 2007-11-06, 19:44
- Lokalizacja: z Mokotowa
-
- Ściepnik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 2014-07-10, 16:40
- Lokalizacja: na zachód od Wisły
green_thunder
Nie miałem przyjemności Panie Komendancie, melduję posłusznie.
Trudno mi porównać opierając się wyłącznie na zdjęciach. Zupełnie inaczej ukształtowany chwyt. Konstrukcje Navy 44 i Phytona dzieli równe 100 lat.
W połowie XIX wieku nie było jeszcze fast food'ów, w połowie XX już tak. O dzisiejszych czasach nie wspomnę.
Mogę się odnieść do Dan Wessona z tą samą długością lufy, co "357" - jest zdecydowanie wygodniejsza, choć różnice na pierwszy rzut oka są prawie trudne do wychwycenia.
Nie miałem przyjemności Panie Komendancie, melduję posłusznie.
Trudno mi porównać opierając się wyłącznie na zdjęciach. Zupełnie inaczej ukształtowany chwyt. Konstrukcje Navy 44 i Phytona dzieli równe 100 lat.
W połowie XIX wieku nie było jeszcze fast food'ów, w połowie XX już tak. O dzisiejszych czasach nie wspomnę.
Mogę się odnieść do Dan Wessona z tą samą długością lufy, co "357" - jest zdecydowanie wygodniejsza, choć różnice na pierwszy rzut oka są prawie trudne do wychwycenia.
-
- Posty: 6035
- Rejestracja: 2007-11-06, 19:44
- Lokalizacja: z Mokotowa
Miałem takiego navy (a dłonie też mam niezbyt duże) i były problemy z małym palcem, nie wiem, jak te chłopoki z milłoki od krówek, albo od oak'ów sobie z tym szybko radziły, szczególnie po pijaku...natomiast w uchwyceniu crosa pomagało mi strzelanie w SA z dłonią obsuniętą trochę niżej, moze niezbyt wygodnie i pewnie, ale jakoś szło. Ponieważ miałem S&W 6" oraz DW 8", więc porównanie mam.