Witajcie. Do tego ćwiczenia użyłem typowej sprężyny od chinki, o średnicy zewnętrznej 19 mm, grubości drutu 3 mm i ilości zwojów 35 . Sprężyna została podparta, na całej długości , wewnętrzną prowadnicą smarowaną smarem molibdenowym a ściskana przy użyciu łożyskowanego kła obrotowego . Swobodna prowadnica, podczas ściskania sprężyny, wchodzi do otworu wrzeciona tokarki . Jak widać na fotce, ściśnięcie sprężyny powoduje obrót jej końca o kąt 40 stopni. Po rozprężeniu sprężyny wskaźnik skali wraca do stanu wyjściowego . Na następnych zdjęciach widać próbę sprawdzenia jak duży jest moment siły powodujący skręcanie napiętej sprężyny . W tym celu spróbowałem, naciskając palcem na wskaźnik , wrócić sprężyną na punkt wyjściowy / 90 stopni / . Okazało się to całkiem łatwe , więc pozwoliłem sobie skręcać sprężynę w przeciwnym kierunku, jak na fotce . W tej pozycji nastąpiła prawdopodobnie blokada sprężyny na prowadnicy, gdyż dalej się już nie dało / sprężyna zmniejsza swoją średnicę podczas skręcania w kierunku nawijania /. Dodam jeszcze , że wcześniejsza próba ściskania bez posmarowania prowadnicy smarem dała wynik 20 stopni skręcenia . Sądzić więc należy, że rzeczywisty stopień skręcenia teoretycznej, nie podpartej prowadnicą i nie wyboczonej sprężyny byłby jeszcze większy . Wnioski ? Niech każdy z czytających Kompanów / Kompanionów ? / wyciąga je sobie sam i albo łożyskuje sprężynę , albo odpuszcza.
Ostatnio zmieniony 2014-01-23, 20:57 przez Filo, łącznie zmieniany 3 razy.
No tak...czytałem ten temat od początku i do dziś nie wiem, czemu on ma służyć, może do napisania pracy magisterskiej...przeciętny właściciel wiatrówki napina ją poprzez system i strzela, to jakby tyle...
Przypomnę, bo może już zapomniałeś, że dyskutowaliśmy namiętnie czy warto łożyskować czoło sprężyny dla ucywilizowania pracy systemu a w konsekwencji poprawy powtarzalności energii wylotowej śrutu . Nie chodzi więc o pisanie prac magisterskich a o sprawy istotne dla " sprężynowych " wiatrówkowiczów.
Odpowiedź , czy jest sens łożyskować czoło sprężyny na łożysku ślizgowym dało by dopiero pomierzenie współczynnika tarcia smarowanych smarem materiałów współpracujących . Może się bowiem okazać , że wobec małego momentu siły skręcającej , nawet mały współczynnik tarcia nie spowoduje obrócenia się sprężyny na łożysku . Chodzi mi o stan statyczny , bo w obecności drgań może układ zachowywać się inaczej .
Filo pisze:Może się bowiem okazać , że wobec małego momentu siły skręcającej , nawet mały współczynnik tarcia nie spowoduje obrócenia się sprężyny na łożysku .
Tylko jeżeli ta siła jest bardzo mała to nasuwa się pytanie czy jest sens się nią przejmować i łożyskować całość. Ponieważ nie będzie miała ona wtedy znaczącego wpływu
Dochodzi jeszcze w tym zestawie przyspieszenie sprężyny którego zabrakło w zaprezentowanym skręcie sprężyny . Wpływ zapewne nie jest namacalny na wynik na tarczy ale takich szczególików jest wiele i jak je do kupki się zbierze to coś tam ma znaczenie .A nawet pozytywne myślenie wpływa na wynik a ten czynnik nie do zmierzenia .