Dzisiaj chciałem przedstawić karabinek Bajkal MR 512, czyli młodszego brata, kuzyna, pociotka naszego poczciwego Iżyka. Byłem ciekaw tej wiatrówki, wprowadzonych zmian i efektów tych działań.
Egzemplarz, który miałem rozłożyć na części to wersja o standardowej mocy w polimerze.
Poniżej fotka z przyrządami otwartymi i z posadzoną lunetką.


Obok przedstawiłem części składowe muszki i szczerbinkę. Muszkę demontujemy odkręcając nakładkę i ściągając tunel wraz z blaszką samej muszki. Demontaż szczerbinki polega na poluzowaniu jednej śrubki po jej prawej stronie i wysunięciu do przodu. Na kostce jest wycięta szyna o standardowym rozstawia 11 mm i długości 8 cm plus 1 cm luzu do elementu oporowego. Szyna na cylindrze ma 12 cm długości.


Wrażenia ze strzelania tylko z otwartych. Lupkę założyłem tylko do zdjęci, gdyż nie miałbym okazji postrzelać z optyką. Karabinek lekki (2,3 kg), dość składny, łatwo się naciąga, nie ma dźwigni do złamania lufy. Przed strzałem trzeba pamiętać o bezpieczniku umieszczonym przed językiem spustu. Spust jak w nie poprawionym Iżu. Strzał dość głośny, do tego dzyndzanie sprężyny. Po kilku poprawkach szczerbinki śrucik leci do środka tarczy. Mam wrażenie, że odgłos strzału potęguje pusta w środku kolba, działająca jak pudło rezonansowe.
Czas na sekcje.
Trzy śruby i polimer oddzielamy od systemu. Ponieważ dysponuję Iżykiem zrobiłem fotkę obu systemów. Lufy tej samej długości 44,5 cm, średnica 13 mm, a Iżyku 14,5 mm. Gwint ładny, próbowałem to uchwycić na zdjęciu, ale się nie udało. Sam system dłuższy o 2 cm i o tyle jest dłuższy skok tłoka, wynosi 80 mm, w Iżyku 60 mm.
Kostka mocowana śrubą bez kontry. Pod łbem śruby i profilowaną nakrętką są ząbkowane podkładki. Rozwiązanie uszczelnienia kostki takie jak w Iżu53. Uszczelka jest na końcu otworu dolotowego. Na zdjęciach widać również sposób blokowania lufy. Stały element przy szczękach i ruchomy ząb w kostce.



Korek wraz z elementami spustu wyciąga się Tak samo jak w starszych Iżach. Wybijamy bolec, przekręcamy lekko w lewo i wyciągamy go. Po rozebraniu ukazują się te same elementy, co w starszej konstrukcji. Dłuższa jest tylko listwa bezpiecznika, inaczej zakończona, przełącznik bezpiecznika jest jej integralną częścią. Brak prowadnicy sprężyny.
Przed złożeniem została osłabiona sprężynka języka i doszlifowane miejsca styku wszystkich zapadek (analogicznie to co można zrobić w Iżyku).



Tłok jest lżejszy, waży 106 g, ma dodatkowo dwa otwory więcej, średnica wewnętrzna 21 mm (Iż - 20 mm), mocowanie uszczelki na wcisk na kołnierz znajdujący się na końcu tłoka. Średnica tłoka 24,8 mm, cylindra 25 mm. W środku tłoka na dnie fabryczne wytłoczenie. Wykorzystałem je, celem dociążenia tłoka. Dorobiłem dwie wkładki z ołowiu, plus mosiężna podkładka ślizgowa pod sprężynę. Razem dało to 122 g, czyli prawie tyle co w Iżu. Sprężyna zrobiona z drutu 2,8 mm, długość 21,5 cm, średnica wewnętrzna 13,2 mm.





Ponieważ w korku miejsce posadzenia sprężyny, miało oryginalnie 1 cm, zostało ono pogłębione do 3 cm. Miało to na celu zmniejszenie napięcia wstępnego sprężyny (z 4,5 cm do 2,5 cm), celem zmniejszenia kopa, no kopka. Została tez dorobiona prowadnica sprężyny długości 12 cm.



Kolba została dociążona i wyciszona. Waga wzrosła do około 2,5 kg, podobnie jak Iż.
Po tych zabiegach strzela się podobnie jak z protoplasty, przyjemnie i celnie.



Uff. Obiecałem do końca tygodnia i udało się

P.S.
Pamiętam o zaległym HW 70
