I pokrywa się Twój elaborat ze wszystkim co wyczytałem o tym pistolecie. Policzyłem też, że zrobienie go na mój sposób (bez fajerwerków, ale z metalowym zamkiem i lufką 4,5mm) kosztowałoby około 500zł. Razem jest już 800zł. Kupiłem wtedy HW40 za około 400zł...
Nadal brakowało dobrego gripu i spustu. Energia też nie powalała (na początku szmoc daje moc!
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
). Trafiła się okazja na zakup FWB90 w niezłym stanie za około 1200zł. I to dopiero mogłem nazwać strzelaniem. Było celnie, spust cudowny, wykonanie zwane "koszmar technologa" czyli najlepsze materiały i bardzo małe tolerancje... ten ówcześnie trzydziestoletni pistolet działał jak nowy. I tak zaczęło się u mnie strzelanie tarczowe. I zostało do dzisiaj.
Nadal będę twierdził, że żeby się nie zrazić i sensownie ćwiczyć to powinno być co najmniej TAU-7, FWB65/80/90 lub jakieś PCA. Czyli jednak coś pod tarczowe strzelanie zrobione jeśli serio myślimy o PPn. Poza tym ten sprzęt kupuje się drożej, ale sprzedaje bez straty. A jak się dobrze kupi to i z zyskiem.
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)