drunkmaster pisze:Panowie to jak jest z tymi sprężynami gazowymi? Zwróciłem na nie uwagę bo chyba są trwalsze od sprężyny?
Można w nich zmieniać ciśnienie? No i to co mnie nurtuje najbardziej, co jest stabilniejsze, bo gdzieś czytałem że lepiej strzelać jednak ze sprężyny (mniej kopie i łatwiej utrzymać cel).
Gaz ma to do siebie, że przy przemianie izochorycznej zwiększenie temperatury powoduje zwiększenie ciśnienia. Zatem (teoretycznie, bo nie miałem możliwości sprawdzenia tego w praktyce) sprężyna gazowa będzie miała inną charakterystykę w zależności od tego, czy strzelasz (na dworze [1]) w lecie czy w zimie.
[1] dla Krakowiaków - na polu. :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
Ślubek pisze:sprężyna gazowa będzie miała inną charakterystykę w zależności od tego, czy strzelasz (na dworze [1]) w lecie czy w zimie.
... dokładnie tak jest . I do tego im gorszy system , tym różnice większe . Z mojego punktu widzenia , te pseudo gaz struty są wielosezonowo niestabilne i nie warte uwagi . Dobrze zrobiona sprężyna spokojnie ostrzela taki siłownik z klapy bagażnika ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Dam inny przykład, ale podchodzący - dwa, czy trzy lata temu, przy temperaturze otoczenie +30°C wykonałem z wciąż działającym blowbackiem 135 strzałów z Walthera ppk/s. O ile w tym pistoleciku to było nawet zabawne, to jednak niechciałbym, żeby karabinek tak mi się zachowywał. Na szczęście nie znoszę sprężyn gazowych, szczególności byle jakich. I żeby nie było - miałem hw 90 stuningowane.
Ostatnio zmieniony 2016-02-18, 19:16 przez green_thunder, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Ślubek pisze:
Gaz ma to do siebie, że przy przemianie izochorycznej zwiększenie temperatury powoduje zwiększenie ciśnienia. Zatem (teoretycznie, bo nie miałem możliwości sprawdzenia tego w praktyce) sprężyna gazowa będzie miała inną charakterystykę w zależności od tego, czy strzelasz (na dworze [1]) w lecie czy w zimie.
Jak druciaka potraktuję palnikiem , to też zmieni charakterystykę . Według mnie , sprężyna gazowa , nawet nie regulowana , znacznie dłużej zachowuje charakterystykę niż druciak . Ewentualny wpływ temperatury koryguję nieomal mimowolnie jednym , bądź dwoma kliknięciami . Obecnie użytkuję trzy , od Tytana GS750 i do druciaków nie widzę powrotu .
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Dzięki za wskazówki, sprawa chyba załatwiona, tytan jednak zostaje u mnie bo mam ochotę mu pogrzebać w czeluściach. W przyszłym tygodniu jadę odebrać wiatrówkę, którą po długim namyśle zamówiłem, nie jest to ani hatsan ani gamo, zrezygnowałem z gaziaków po Waszych wpisach.
Zacznę od HW30, pewnie szału nie ma, ale poczytałem opinie i na początek podobno jest to rozsądny wybór.
... to jest dobry wybór ... z rozsądkiem nie ma nic wspólnego ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
No nie jestem przekonany tak do końca, bo przecież przy takim 'naoliwieniu' lufa na pewno będzie dieslować. Widziałem też gdzieś opinię że przy pierwszym użyciu przecieraków filcowych należy tez załadować śrut i strzelać takim zestawem - przecierak a za nim śrut.
Konkludując tą gadaninę, pytam o przecieraki bo nie wiem czy mam to ustrojstwo kupować a w jedynym sklepie który mam pod ręką w Krakowie są tylko spore paczki i 30 czy tam 35 zł kosztuje taki badziew, warto to kupować, nawet dla 3 czy 4 sztuk skoro potem się tego nie używa?
Ostatnio zmieniony 2016-03-02, 17:05 przez drunkmaster, łącznie zmieniany 2 razy.
Problem w tym , że Ty nie masz zaoliwionej samej lufy , tylko karabin pluje oliwą konserwującą z komory sprężania . Wyczyścisz lufę , to za chwilę będzie to samo , aż do momentu wydmuchnięcia nadmiaru oleju . Musiałbyś rozebrać karabinek , wymyć wypłukać i nasmarować smarem roboczym .
Póki co wywal przez lufę z 50-100 sztuk śrutu . Nie zawracaj sobie głowy przecierakami . Diesel zniknie , a Ty po prostu będziesz strzelał fabryką jak wielu przed Tobą . HW30 , to niskoenergetyk , więc aż tak strasznych spustoszeń nie poczynisz w systemie , strzelając bez przeglądu zerowego .
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
...i chciałbym Ci uświadomić, że paździeż i podobne technologicznie płyty potwornie rykoszetują, lepiej używać desek przetartych z bala, tablic zbudowanych "na zakładkę", sztucznych, lub naturalnych kulochwytów...
.... np. karton ze szmatami.
A co do zaoliwienia, to teraz już wiesz dlaczego z uporem maniaków powtarzamy, że prosto ze sklepu każdą wiatrówkę warto rozebrać, umyć i nasmarować. Czego i Tobie życzę , od biedy można jak Hiszpan 63 napisał strzelać, aż karabinek wyrzyga nadmiar smaru, i raczej
Hiszpan63 pisze: aż tak strasznych spustoszeń nie poczynisz w systemie
jednak zdrowiej dla karabinka i przyjemniej dla Ciebie będzie ten przegląd zerowy zrobić.