technik pisze:a co w niej warto wymienić i poprawić??
... zestawem alchemika , wymieniasz wszystko , co wymienić należy ... czytaj chłopie uważnie , bo już o tym pisałem ...
technik pisze:Podobno szlifuje się cylinder.
... podobno , ale niekoniecznie ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
1. Koledzy podali już Tobie wiele linków do forum specjalizującym się w Hatsanach (wręcz mała encyklopedia), a Ty ciągle swoje i w kółko pytania.
Zacznij czytać.
2. Myślisz że podpowiadając Tobie zestaw Alchemika, ktoś chce twojej krzywdy? Otóż nie! I nie rozumie więc dlaczego podsyłasz link allegro do gówna jakiegoś łotra oszusta, wiele razy opisanego na różnych forach.
Najlepiej wyślij kolego karabinek do Alchemika a już on wie co i jak ma zrobić.Taniej ći wyjdzie bo jak weźmiesz sie za to sam to podejrzewam że możesz coś spartolić, np spust
Szlifowanie cylindra może mieć negatywny skutek tzn może spowolnić tłok czyli obniży energię, zaznaczam może ale nie musi.
Przyszedł mój długo wyczekiwany zestaw.
Wszystko OK.
Dzisiaj rozbieram wiatrówkę według załączonej instrukcji. Dobrze mi idzie. Rozebrałem, umyłem nasmarowałem i wymieniłem części. Nadszedł czas składania i... nie mogę złożyć spustu. Ściągnąłem go w całości i wystarczy wbić bolce z powrotem. Dwa górne weszły bez niczego a dolny (na fotografii oznaczony nr. 5) nie chce wejść.
Bo dokładnym obejrzeniu stwierdziłem że blokuje go jakiś srebrny element który troszeczkę wchodzi do dziurki ale gdy go nacisnę śrubokrętem żeby schować z drugiej strony pojawia się inny. Mam szpiczasty wybijak i on w chodzi do środka z oporem a bolec nie chce.
Ten bolec musi przejść przez dwa elementy bezpiecznika , obudowę spustu , pazur naciągu i szczęki przyspawane do cylindra . Musisz sobie dopasować jakiś śrubokręt takiej samej średnicy co trzpień i wbijać trzpień wyjmując śrubokręt. I robić to trzeba na zapiętym module spustu ... tzn. musisz go zapiąć tak jakby była naciągnięta wiatrówka i zapięty tłok , a dopiero potem moduł spustu wkłada się w wiatrówkę ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Przed chwilą (nie czytając jeszcze odpowiedzi) usiadłem jeszcze raz na spokojnie i udało mi się!!!!
Zamontowałem osadę i przestrzeliłem hatsanka kilka razy w powietrze(oczywiście z śrutem, nie na sucho). Tylko pojawił się troszkę inny problemik.
Zwiększył się odrzut. Na razie nie montowałem jeszcze lunetki (leapers 3x9-32 AO) bo jak na mój budżet to wywaliłem w nią kupe kasy i się boję o jej szkiełka.
Bardzo proszę o radę co zrobić. Czy jeszcze części się uleżą i odrzut się zmniejszy? A może o nic się nie bać i montować lunetkę? Doradźcie.
PS
Przy pierwszym strzale pojawił się dość pokaźny płomień wylotowy, a potem w pokoju czuć bylo taki specyficzny zapach. To dobrze??
technik pisze:PS
Przy pierwszym strzale pojawił się dość pokaźny płomień wylotowy, a potem w pokoju czuć bylo taki specyficzny zapach. To dobrze??
Wręcz przeciwnie ... podręcznikowy diesel i to całkiem pokaźnych rozmiarów Postrzelaj kilkadziesiąt razy jak nie przejdzie , to rozbierasz karabin , myjesz wszystko benzynka do czysta i z umiarem smarujesz ... ... przedobrzyłeś Waść ze smarowaniem ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
No w końcu mogę nie zgodzić się z Hiszpanem
Rozbieraj chłopie od razu, jak widzisz płomienie i zwiększył się odrzut to masz diesla, że ho ho. A że za pierwszym razem się nie udało nie przejmuj się, ja swoją pierwszą Słavkę chyba z pięć razy (.....albo więcej) rozbierałem i poprawiałem, zanim było tak jak trzeba. Czekać można jak leci lekki dymek, a specyficzny zapach czuć z lufy a nie w całym pomieszczeniu.
witeg pisze:Czekać można jak leci lekki dymek, a specyficzny zapach czuć z lufy a nie w całym pomieszczeniu.
... tere fere kuku ... ... jak idzie ogień z lufy to w komorze i na uszczelce pełno jakiegoś oleju lub rzadkiego smaru ... po kilku strzałach albo będzie wypluty , albo karabin do ponownej rozbiórki ... i to właśnie napisałem ..
Hiszpan63 pisze: jak nie przejdzie , to rozbierasz karabin , myjesz wszystko benzynka do czysta i z umiarem smarujesz ... ... przedobrzyłeś Waść ze smarowaniem ...
...
witeg pisze:No w końcu mogę nie zgodzić się z Hiszpanem
... Witku ... zawsze możesz , kiedy tylko zechcesz .. i ile razy zechcesz ...
... Tyle , że w sumie ponownie się zgadzamy ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Eeee tam... napisałeś kilkadziesiąt, czyli jest duża szansa, że wtedy będzie uszczelka tłoka do wymiany. Przy smarowaniu wiatrówek trzymam się zasady - lekki dymek- jak po kilku strzałach zanika to ok, jak nie trzeba rozbierać czyścić i smarować od nowa; duży dym, huk, kop, ogień z lufy, smród w okolicy - nie czekać, tylko rozbierać. Nie wymyśliłem tego tylko mądrzejsi ode mnie tak napisali w różnych miejscach.
A zmieniać zdania nie mam zamiaru tylko po to, żebyśmy inne mieli.
technik pisze:A gdybym dalej miał diesla i nic z tym nie zrobił to jakie mogą być tego skutki??
.... spalona uszczelka tłoka , pęknięta sprężyna , duże skoki Vo ... czyli karabin do remontu ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
technik pisze:Czyli wystarczy wszystko umyć i jeszcze raz ale delikatnie przesmarować tak??
Tak , ale nie wszystko , tylko to , co smarować należy ... prowadnica , sprężyna , tłok bardzo delikatnie (właściwie tylko natłuścić ) i tyle ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
... często nie tam , gdzie celujemy 
Postrzelaj kilkadziesiąt razy jak nie przejdzie , to rozbierasz karabin , myjesz wszystko benzynka do czysta i z umiarem smarujesz ... 
.. i ile razy zechcesz ...