pala30 pisze:Jeżeli chodzi o strzelanie rekreacyjne to bsa jest naprawdę bardzo dobrym wyborem .A co do zakupionej ostatnio to będzie ona brała udział w zawodach , zobaczymy jak się sprawdzi. Do tej pory cały dystans przestrzelany i naprawdę nie ustępuje celnością droższym znanym karabinkom.
http://orzel.org.pl/viewtopic.php?f=4&t=712
Mi tam udało się zamknąć w 2,5 cm ;-)
Zalety BSA to piekny wygląd (akurat mi ta w drewnie leży bardziej), niesamowita energia jak na tak małego brzdąca, poręczność, mała waga, fajny cykl strzału.
Wady są i to kilka - skomplikowana budowa przekładająca się na spore problemy z rozbiórką przy wymianie sprężyny. Klejona szyna pod optykę konieczna do rozbiórki to już mistrzostwo świata głupoty - poza BSA nikt by na to nie wpadł. Drucik bezpiecznika to kolejny chory pomysł. Ponadto bardzo słabo wypada trzymanie energi w teście "długodystansowym" Nawet nowa sprężyna spada 10 m/s i więcej po ok. 150 strzałach. Poprawki zmieniają się o pół DOT-a. To nie jest tylko moja obserwacja. Na zawodach nie przeszkadza, Aglikom na polowaniu też raczej nie, ale jak ktoś, tak jak ja oddaje min. 200 strzałów na treningu to wkurzające. No i oczywiście spust - ani do CD ani tym bardziej do Recorda startu nie ma.
Tylko, że ja za swoją BSA zapłaciłem 650 zł w drewnie. Za takie pieniądze są to wady, z którymi można się pogodzić aczkolwiek jednak się pożegnaliśmy.
Obecnie mam TX-a i nie ma żadnego porównania do BSA pod względem celności, bezawaryjności, działania spustu oraz łatwości rozbiórki (na korzyść TX-a oczywiście).