JesperKyd pisze:Jako ciekawostkę podam że poprzedni właściciel mojego AOP55 też śruby w niego wkręcił.
.. ha ... ja wkręcę w ten sposób wszystkie śruby , we wszystkich montażach SM
... tylko co to oznacza ??? ... ano nieumiejętne obchodzenie się z przedmiotem nie przystosowanym do używania kluczy od czołgu podczas montowania . I prawdą jest , że od czasu do czasu i te z PP zdają egzamin . Tyle , że wiele z nich niestety nie zdaje .
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
JesperKyd pisze:Tyle że ten montaż okazał się być lepszy od delty...
Trudno zdecydować. Zostawić w standardzie czy szukać innego montażu? Wiadomo, że jednoczęściowy wysoki, niski? Raczej się przytulam do drewienka więc pewnie niski
... więc pewnie średni ... na niskim nie wejdzie lupa , bo ma obiektyw '42...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Jakiś chyba lewy jestem:)
Zamontowałem drugą lunetę PP 3-12x42AO. Montaż standardowy z kompletu. Efekt ten sam. Potrzebuje pomocy albo lekarza specjalisty albo specjalisty od tego typu sprzętów
Zauważyłem coś nowego. Lufa karabinu ma mały ledwo wyczuwalny luz góra, dół. Strzelanie wygląda tak 3 śruty w punkt (ignoruje środek krzyża) 4 śruty po całej tarczy 14x14.
Co zrobić. Albo ja albo karabin jest uszkodzony?
... niech postrzela z tego zestawu ktoś , kto na pewno umie zrobić z tego użytek Dopiero wtedy wychodzą wady sprzętu . ... lub strzelca ...
itbox pisze:Zauważyłem coś nowego. Lufa karabinu ma mały ledwo wyczuwalny luz góra, dół.
... a o czymś takim w Vantage , to ja pierwszy raz słyszę . A "kilka" sztuk przez rączki przeszło ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
itbox pisze: w dniu jutrzejszym otrzymam niezbędną pomoc i to na miejscu?
... owszem , jestem jutro na miejscu W sprawie karabinka owszem . Natomiast nie regulujemy wzroku , nie pozbawiamy drżenia rąk , nie stabilizujemy oddechu itp.
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
Jeszcze nie posiadam niczego do przenoszenia sprzętu. Mam nadzieję, że okoliczni mieszkańcy są przyzwyczajeni do smutnych panów wyciągających broń z bagażnika samochodu
itbox pisze:Mam nadzieję, że okoliczni mieszkańcy są przyzwyczajeni do smutnych panów wyciągających broń z bagażnika samochodu
... owszem , tyle , że jak wyciągasz z bagażnika , to na ogół jeszcze jesteś wesoły ...
Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali.... HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam ... często nie tam , gdzie celujemy
itbox pisze:
Zauważyłem coś nowego. Lufa karabinu ma mały ledwo wyczuwalny luz góra, dół.
Luz ? Czy się ugina . Bo obciążane lufy bardzo " lubieją " się uginać , a wtedy żegnaj celność . Lufa , przy strzelaniu , powinna być swobodna i w żadnym przypadku nie przejmować ciężaru karabinka .
Lekko tyka. Opiszę to tak. Łamię lufę, ładuje śrut, przymierzam się do strzału i albo w dłoni albo na podpórce, również w dłoni czuje lekkie tyknięcie. Jak złapię za drewienko a następnie za koniec lufy (muszka-siła razy ramię ) lekko tyka i nie wraca na jedną ustaloną pozycję.
itbox pisze:Lekko tyka. Opiszę to tak. Łamię lufę, ładuje śrut, przymierzam się do strzału i albo w dłoni albo na podpórce, również w dłoni czuje lekkie tyknięcie. Jak złapię za drewienko a następnie za koniec lufy (muszka-siła razy ramię ) lekko tyka i nie wraca na jedną ustaloną pozycję.
Hiszpan63 pisze:Natomiast nie regulujemy wzroku , nie pozbawiamy drżenia rąk , nie stabilizujemy oddechu itp.
Musisz przyjechać z własnym pozbawiaczem drżenia rąk. Tylko weź ze sobą zapasowego kierowcę, bo po pozbawieniu drżenia rąk (i stabilizacji oddechu) nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych. :^)
"My od lat już gawędzimy o Maryni
i to nawet, szczerze mówiąc, nie o całej..."
Ślubek pisze:Musisz przyjechać z własnym pozbawiaczem drżenia rąk. Tylko weź ze sobą zapasowego kierowcę, bo po pozbawieniu drżenia rąk (i stabilizacji oddechu) nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych. :^)
Trzecia puszka tego środka działa optymalnie , później należy tylko sukcesywnie uzupełniać poziom