Witajcie Swawolni
Chciałem przedstawić Wam stojak do strzelania rekreacyjnego, który wykonałem dosłownie w pół godziny. Zrobiony jest z rurek PCV. Na dłuższej rurce nawiercowe są otwory co X cm (odstęp dowolny), w które wsadzone są białe rureczki wykorzystywane do baloników dla dzieci czy też chorągiewek papierowch. Zamiast tych białych rurek można zastosować patyczki do szaszłyków, które kupicie w każdym markecie. Po przypadkowym odstrzeleniu rurki czy też patyczka można wymienić na nowy bez problemu. Na moim stojaku umieściłem kostki z płyty regipsowej o wym. 3x3cm z wcześniej nawierconym otworkiem do osadzenia na rurce. Można nabijać czy też nasadzać nań chyba wszystko niewielkiej masy (nieduże jabłka,pomidory,ogórki). Bardzo dobrze się spisuje i jest bardzo lekki.
Bardzo proste i efekt trafienia batdzo efektowny w przypadku płyty. Takie malutkie ale, jednak trzeba się przygotować i wiercić otworki, ciąć. Ale czego się nie robi żeby świetnie się bawić. Chyba bedzie plagiat, można nie??????? :-)
Strzelam bo lubię :-) AR 50 PCP.
( Celuj w księżyc- jeśli nie trafisz, trafisz między gwiazdy )
A ja tam, panie, plagiatów nijakich zamiaru uprawiać nie zamiarowywywam.
Ja se, kurde kapselki na 10 m z biodra, pistolecikiem ponoć "legend"... na 100 splunięć raz se trafiam, ale ile frajdy jak w końcu trafię
Strzelam na dystansie: "jak wzrok sięga" - w moim przypadku jest to ok. 12,5 metra.
Ludzkie słowo tego nie wypowie jak się cieszę gdy czasami trafiam.
I chwała Bogu, że dzięki Bogu, bo jak by tak nie daj Boże, to niech Pan Bóg broni!!!
No właśnie. A korzytstając z tego, ze coraz mniej sie puszczam, to i dobrze się trzymam
Strzelam na dystansie: "jak wzrok sięga" - w moim przypadku jest to ok. 12,5 metra.
Ludzkie słowo tego nie wypowie jak się cieszę gdy czasami trafiam.
I chwała Bogu, że dzięki Bogu, bo jak by tak nie daj Boże, to niech Pan Bóg broni!!!
Szanowny Filo- i inni Swawolnicy Jestem już w wieku kiedy to, panie, bardziej się chce trzymać, a puszczanie coraz chętniej się wspomina.
Ale wracając do naszego tu forum i tematów związanych z trafianiem, a przez to i ze wzrokiem, to najobiektywniej stwierdzam, że od czasu jak tylko przy strzelaniu sobie poswawolę, to krócej ubrane młódki ostro i bez okularów widzę. Poprawa wzroku jednak nie rozciąga sie na pieniądze - tych nawet w okularach co raz mniej widzę.
Strzelam na dystansie: "jak wzrok sięga" - w moim przypadku jest to ok. 12,5 metra.
Ludzkie słowo tego nie wypowie jak się cieszę gdy czasami trafiam.
I chwała Bogu, że dzięki Bogu, bo jak by tak nie daj Boże, to niech Pan Bóg broni!!!