Problem z zaświadczeniem do 17J

Moderator: Hiszpan63

Awatar użytkownika
kain11
Posty: 15
Rejestracja: 2008-02-06, 10:28
Lokalizacja: Oława

Problem z zaświadczeniem do 17J

Post autor: kain11 »

Witam serdecznie :) to mój pierwszy post więc wybaczcie moje potyczki .
Od paru dni jestem w posiadaniu HW97K :mrgreen: i jestem z tego tytułu strasznie zadowolony, jest tylko jedno ale, poprzedni właściciel nie dostarczył mi zaświadczenia nieprze.
17juli :? co poradzicie .Czy mogę zacząć wczuwać się w sprzęt bez obawy przed konfiskatom ukochanej 97?
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Problem z zaświadczeniem do 17J

Post autor: bjudas »

kain11 pisze:Witam serdecznie :) to mój pierwszy post więc wybaczcie moje potyczki .
Od paru dni jestem w posiadaniu HW97K :mrgreen: i jestem z tego tytułu strasznie zadowolony, jest tylko jedno ale, poprzedni właściciel nie dostarczył mi zaświadczenia nieprze.
17juli :? co poradzicie .Czy mogę zacząć wczuwać się w sprzęt bez obawy przed konfiskatom ukochanej 97?
Nistety papierek z oświadczeniem sprzedawcy nic nie daje - jeśli policja będzie chciała, to i tak zabierze karabin do sprawdzenia u siebie..

Niedawno rozprawiano ponownie o tym na Iwebie:
http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=39887&start=0
Awatar użytkownika
jarn
Administrator
Posty: 1242
Rejestracja: 2007-10-28, 22:20
Lokalizacja: Strzelno

Post autor: jarn »

Dobrze by było odwiedzić kogoś kto ma chrono i sprawdzić na własne oczy czy nie przekracza tych 17J.
AA EV2 + EB10x42
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

jarn pisze:Dobrze by było odwiedzić kogoś kto ma chrono i sprawdzić na własne oczy czy nie przekracza tych 17J.
Ale nawet jeśli nie przekracza, to i tak nie ma co się cieszyć ze spotkania ze stróżami prawa.. Ja miałem już 2 takie zdarzenia i na dzień dzisiejszy wolałbym wrzucić wiatrówkę w pokrowiec i po prostu uciec, niż pozwolić im zabrac mój sprzęt na ekspertyzy. Żeby to wyglądało tak, że Panowie Policjanci biorą wiatrówkę wraz z właścicielem, podjeżdzają pod komisariat, potem kilka strzałów przy chronografie i z przeprosinami odwożą jeszcze do domu - no to OK.
Ale najczęściej jest tak, że wiatrówka jest zabierana, wzucana do magazynu i oddwana gdzieś po roku, a chyba wiadomo co może się stać choćby np. z oksydą bez oliwienia przez tak długi czas ?
TomekM
Posty: 57
Rejestracja: 2007-11-06, 06:45
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: TomekM »

A tam , macie problemy :lol: , ja jak wychodzę na taras postrzelać to sąsiedzi szybko zmykają do domu i żaden mnie nie pyta o zaświadczenie :mrgreen:
Diana 54 , Diana 75 , Diana 24 ,Colt 1911 , Walther CP2
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

TomekM pisze:A tam , macie problemy :lol: , ja jak wychodzę na taras postrzelać to sąsiedzi szybko zmykają do domu i żaden mnie nie pyta o zaświadczenie :mrgreen:
Mnie też żaden sąsiad nie pytał, ale tak sobie myślę, że to ze starchu - pewnie się podejść bali, bo odpowiedź na pytanie, czy "ta wiatrówka to legalna jest", woleli zostawić do wykonania panom policjantom :P
TomekM
Posty: 57
Rejestracja: 2007-11-06, 06:45
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: TomekM »

bjudas pisze:
Mnie też żaden sąsiad nie pytał, ale tak sobie myślę, że to ze starchu - pewnie się podejść bali, bo odpowiedź na pytanie, czy "ta wiatrówka to legalna jest", woleli zostawić do wykonania panom policjantom :P
Zgadza się ale panowie policjanci kiedyś odjadą ... prawda ? :mrgreen:
Diana 54 , Diana 75 , Diana 24 ,Colt 1911 , Walther CP2
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

TomekM pisze:
bjudas pisze:
Mnie też żaden sąsiad nie pytał, ale tak sobie myślę, że to ze starchu - pewnie się podejść bali, bo odpowiedź na pytanie, czy "ta wiatrówka to legalna jest", woleli zostawić do wykonania panom policjantom :P
Zgadza się ale panowie policjanci kiedyś odjadą ... prawda ? :mrgreen:
A niech sobie odjeżdzają i to nawet z moim szczerym błogosławieństwem na drogę, lecz tu rodzi się pytanie - czy odjadą z moją wiatrówką, czy też bez niej ?? :)
Ja mam tylko nadzieję, że nie spotka mnie ich nalot, bo jednym Polonezem, to oni nie byliby w stanie tego wszystkiego wywieźć, co ja w szfie trzymam - a ja bym takiej straty nie przebolał :D
Awatar użytkownika
Cezar
Posty: 2095
Rejestracja: 2007-10-02, 18:56
Lokalizacja: z powrotem

Post autor: Cezar »

Skoro masz taką mnogość sprzętu, to połóż sobie na wierzchu jakieś najmniej lubiane urządzenie pneumatyczne. I jak przyjadą panowie policjanci, to daj im tylko to. Przecież nikt oprócz Ciebie nie wie ile tego masz :D
Sam myślałem, żeby kupić jakąś chinulkę na wszelki wypadek do ekspertyz. I leży sobie teraz taka bidulka, bez spustu, rozebrana, jakby co jak znalazł...
dla siebie żyjesz dniem dzisiejszym, dla swoich bliskich-każdym kolejnym...

żyj , a nie istniej
PS+GS
TomekM
Posty: 57
Rejestracja: 2007-11-06, 06:45
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: TomekM »

bjudas pisze:A niech sobie odjeżdzają i to nawet z moim szczerym błogosławieństwem na drogę, lecz tu rodzi się pytanie - czy odjadą z moją wiatrówką, czy też bez niej ?? :)
Myślałem o innym aspekcie odjazdu a mianowicie sąsiedzi zaczną po odjeździe szybciej biegać :P , natomiast czy odjadą z wiatrówką czy nie zależy od twojego tłumaczenia , sensownego policjanta ewentualnie ilość opróżnionych naczyń z innym policjantem :oops: :mrgreen:
Diana 54 , Diana 75 , Diana 24 ,Colt 1911 , Walther CP2
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

To jest mnogość z pewnością, bo na końcu liczby wiatrówek od pewnego czasu jest już "..naście".. Teraz staram się zredukować ich liczbę chociaż do szczęśliwej 7. Ale to nie głupi pomysł taka chineczka do testów :mrgreen:
Gorzej jeśli ta chinka uszkodziłaby któregoś z funkcjonariuszy np. jesgo palce - czy to też podchodziłoby na atak na policjanta? :P

Biegać raczej nie zaczną - już prędzej lepiej się chować, bo do dziś nie wiem, komu ten mój sport tak przeszkadzał.. :)
Awatar użytkownika
Cezar
Posty: 2095
Rejestracja: 2007-10-02, 18:56
Lokalizacja: z powrotem

Post autor: Cezar »

Jak może chineczka coś komuś uszkodzić, jak leży rozebrana w proszku...Oczywiście dopiero od dziś, właśnie się wziąłeś za naprawę, poprawianie, smarowanie...cokolwiek :P
dla siebie żyjesz dniem dzisiejszym, dla swoich bliskich-każdym kolejnym...

żyj , a nie istniej
PS+GS
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

Hehe, to by była bardzo ciekawa scena..
Panowie policjanci mogliby się dziwić, dlaczego na mojej twarzy, przy "wsypywaniu" wiatrówki do radiowozu jest banan od ucha do ucha, zamiast smutek :D
Aligator
Posty: 45
Rejestracja: 2008-01-12, 11:03
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: Aligator »

bjudas pisze:Ja miałem już 2 takie zdarzenia
Możesz podać szczegóły. Czy to było gdzieś podczas strzelania czy przeszukanie w domu?
Jeśli przeszukanie to czy panowie władza mieli nakaz przeszukania? Jak prowadzili to przeszukanie? Czy to była normalna rewizja czy też grzecznie poprosili o okazanie wiatrówki?
bjudas pisze:... wiadomo co może się stać choćby np. z oksydą bez oliwienia przez tak długi czas ?
Oksyda to pikuś! I tak większość z Nas na codzień konserwuje. Strach pomyśleć co będzie z drewnem. Wyobrażam sobie warunki magazynowania i nie wierzę, że przez cały czas internowania sprzętu nikt go nie dotyka - ze strzelaniem Weekendowym przez rodziny policajantów włącznie.
Pozdrawiam
A.
bjudas
Posty: 258
Rejestracja: 2007-11-14, 17:27
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: bjudas »

Aligator pisze:
bjudas pisze:... wiadomo co może się stać choćby np. z oksydą bez oliwienia przez tak długi czas ?
Oksyda to pikuś! I tak większość z Nas na codzień konserwuje. Strach pomyśleć co będzie z drewnem. Wyobrażam sobie warunki magazynowania i nie wierzę, że przez cały czas internowania sprzętu nikt go nie dotyka - ze strzelaniem Weekendowym przez rodziny policajantów włącznie.
I najgorszy jest czas - nawet rok oczekiwania na swój, własny, legalny sprzęt :-?
Aligator pisze:
bjudas pisze:Ja miałem już 2 takie zdarzenia
Możesz podać szczegóły. Czy to było gdzieś podczas strzelania czy przeszukanie w domu?
Jeśli przeszukanie to czy panowie władza mieli nakaz przeszukania? Jak prowadzili to przeszukanie? Czy to była normalna rewizja czy też grzecznie poprosili o okazanie wiatrówki?
Na szczęście do konfiskaty sprzętu nie doszło ani razu :)
Pierwszy raz to było podczas rodzinnej imprezy, ponad 2 lata temu - wiadomo, całe mieszkanie pełne ludzi, ciepło na dworzu, wielka łąka za oknem, nowa wiatrówka na stole, więc grzechem byłoby nie oddać kilku strzałów. Potem normalnie, powrót do domu, każdy zaczął jeśc przy stole i nagle dzwięk dzwonka. Otwieram, dwóch funkcjonariuszy wezwanych przez któregoś z sąsiadów wypytuje o posiadanie wiatrówki. Zaczynają już mówić o konsekwencjach, o przepisach itd., bart już w między czasie szukał krykówki dla mej plujki, aż do czasu, kiedy do akcji wkroczyła moja mama. Kazała wszystkim odejśc, zostalem z nią tylko ja i spokojnie pyta panów funkcjonariuszy o co chodzi. No to oni od początku, że tu wezwanie itd. Aż w końcu pada pytanie skierowane do niej: "Czy ktoś w tym domu posiada wiatrówkę?". Mama spojrzała na mnie wrogim wzrokiem, a potem spojrzała ze zdzwinieniem na Ppolicjantów i zapytała "Wia co?? A co to takiego?" Policjant przestał pisać, spojarzał otępiałym wzrokiem i mówi "To pani nie wie?". Stali tak dłuższą chwilę i nie wiedzieli co począć, aż w końcu przeprosili, że przeszkadzali i sobie poszli. Nie muszę chyba pisać, jaka była reakcja mojej mamy, jak jej powiedziałem, że następna wiatrówka już idzie pocztą :mrgreen:

Druga sytuacja była niedawno, strzelałem sobie jak zawsze na moim polu, dookoła ani żywej duszy, aż w końcu zza drzew wyłania się niebieski furgon z białym, poziomym paskiem, które jedzie w moją stronę. Z pospiechu przy pakowaniu wiatrówki do pokrowca zgubiłem stopkę od karabinka. Wysiadają panowie policjanci itd, lecz na szczęście okazało się, że byli oni całkiem ludzcy. Wytłumaczyłem im, że to moja działka, że pełnoletni już jestem, a wiatrówce brakuje 10 Juli do granicy limitu. Obyło się bez mierzenia mocy, ale chęć na strzelanie w tamtym dniu juz odeszła.