Ja bym przekornie powiedział, że na początek żaden nie jest dobry.
Pięknie jak możesz się spotkać z innymi strzelcami i dadzą postrzelać. Ale nawet wtedy na 99% spodoba Ci się nie ten co trzeba.
Dopiero jak więcej postrzelasz to zorientujesz się co Ci się podoba, a co nie w danym karabinku, w co lubisz strzelać, ile faktycznie masz na to czasu i jakie warunki.
Wtedy sprzedasz ten co masz i kupisz bardziej pasujący. I tak w nieskończoność...
Ja zacząłem ambitnie od HW90. Było za ciężkie.
Potem Anschutz 335 - na razie optymalny dość wybór. Polecam. Tyle, że 14J. W zasadzie idealnie. Kiedyś kupię jeszcze jednego. Na pewno.
Diana 35 - 7J. Bardzo przyjemnie, ale byłem napalony na optykę i większe dystanse. Do dziś żałuję, że sprzedałem. I dlatego kupiłem drugą do renowacji i powolutku sobie nad nią pracuję.
Potem był CP99 - nuda.
HW35 - baka to była pomyłka. Tylko do otwartych. Było za to 5,5mm i spodobało mi się, że puszki ładnie skaczą.

Ale rozstaliśmy się po kilku zaledwie strzałach bez dużego żalu.
W międzyczasie naszło mnie na PCP - bo myślałem, że łatwiej się strzela. No i magazynek. No to Logun Solo. Był super, ale nudno. Puszki na dłuższą metę się nudzą a na zawody nie mam czasu i miejsca trenować.
No to wymieniłem HW35 na FWB90 - pistolet tarczowy. I było fajnie. A potem udało się dorwać okazyjnie Morini CM162 i jest jeszcze fajniej.
Po drodze przewinął się jeszcze Webley Lite W-8 5,5mm - fajnie, ale po krótkim czasie nudno się zrobiło.
I Walther Lever Action Long - o dziwo, to bardzo fajna wiatróweczka i do puszek i baloników bardzo przyjemnie sie strzelało. Typowo grillowe zastosowania z otwartych.
No i na koniec został Anschutz 2001 który dopiero co do mnie dotarł. Nastrzelałem się do puszek i tarcza okazała się dużo ciekawsza. Na jakiś czas na pewno zostaniemy razem, bo sprzęt baaaardzo mi się podoba. No i do HFT3/4 też się nadaje, gdyby jednak tarcza okazała się monotonna.
Teraz muszę sobie odpowiedzieć na pytanie czy do tarczy wolę pistolet czy karabinek???
Moim zdaniem to ewolucja. Ja lubię próbować różnych rzeczy więc miałem już prawie wszystkie typy wiatrówek poza najdroższymi typu Steyr i FACami. Nie da się strzelać naraz z więcej niż jednej przy normalnym trybie życia.
Na pierwszy sprzęt to bym sobie kupił używanego Hatsana 55 lub 95/99. Tanio i łatwo sprzedać. Do zobaczenia "o co w tym chodzi" i "czy mi się podoba" w sam raz. Slavie mają coraz gorszą opinie. Nie wiem czy uzasadnioną, ale tak jest. No i Hatsanik wyjdzie nowy taniej to może i na optykę starczy?
Potem dopiero kupowałbym juz coś w kierunku tego co lubię strzelać i w zależności od budżetu. Jak HFT to HW97 albo Prosporcik. Do tarczy to.... Anschutza 2001 albo dowolny inny bo na początek to i wysłużony Haenel 312 da radę. A jak zabawa i puszki to zostałbym przy Hatsanie albo kupił coś na CO2 (Walther Lever Action?).