Morini CM 162 MI

Wszystko co dotyczy wiatrówek PCP

Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze

Rlyeh
Posty: 7226
Rejestracja: 2007-10-04, 23:47

Morini CM 162 MI

Post autor: Rlyeh »

Morini CM 162 MI

Waga: 970 g (z kartuszem)
Długość: 410 mm
Długość lufy: 240 mm
Gwint lufy: 12D x 450 mm (LW)
Długość linii celowania: 310 - 350 mm
Wysokość: 140 mm
Szerokość: 50 mm

Kaliber: 4,5 mm
Zasilanie: sprężone powietrze/200 ba/300 widać na manometrze
Magazynek: N
Szyna pod optykę: brak
"Optyka" @ 10 m: 1 klik góra/dół = 3 mm, 1 klik L/P = 1,5 mm
Typ: P
Rok produkcji: 1998


Opisywany egzemplarz jest własnością klubu MKS "Dragon" LOK Chełm. W tym miejscu podziękowania dla p. Jana Dąbskiego, prezesa klubu, za użyczenie sprzętu.


Chyba każdy cokolwiek interesujący się wiatrówkami słyszał albo czytał o tym pistolecie. Niektórzy go widzieli, a wszyscy strzelający z pistoletu czy to sylwetki czy ppn najprawdopodobniej przynajmniej raz zastanawiali się nad kupnem. Przyczyny w większości dwie:

- jest ładny,
- legendarna wręcz celność.

To pierwsze to rzecz subiektywna, natomiast to drugie jest całkiem weryfikowalne:
http://www.morini.ch/result.asp

Można sobie poklikać i popatrzeć, ile kilogramów jakich medali wystrzelano z różnych Morinich. Zresztą gdzieś na necie, kto wie czy nie na iwebie, jest tabelka z zestawieniem Steyra i Moriniego.

Czasami pojawiają się pytania oraz różne interpretacje nazwy modeli tego pistoletu. Istotnie, z tym łatwego życia nie ma:

Morini CM 162 EA = Morini CM 162 EI
EA = Elektronischer Abzug, EI = Elletronica Innesco, czyli spust elektroniczny. Ze źródeł w necie wynika że końcówka EA jest dziełem Gehmanna - Niemcy nie chcieli rzucać jajkami do tarczy. Ei to po niemiecku jajo.

Morini CM 162 MI = Morini CM 162 M
MI = Meccanica Innesco, spust mechaniczny w sensie "normalny".


Historia modelu też jest pokręcona.
Na samym początku był to pistolet pneumatyczny Morini CM 162 E - ze spustem elektronicznym ale z integralnym cylindrem. Coś jak w Hammerlim 480, może taka moda wtedy była. Nie widziałem, wg mnie średnio użyteczne, ale ponoć da się z tym żyć a strzela tak samo, więc... fota z netu:

[center]Obrazek[/center]
Źródło: http://umarexboysclubforum.myfineforum. ... ra7617.php

Widać też, że pierwsze wersje nie miały kompensatora na lufie.

Później projektanci pomyśleli, pomyśleli i tak zaczęto produkować Morini CM 162 EI - też z elektronicznym spustem ale z wymiennym cylindrem. Dorzucono i kompensator. W międzyczasie wynikł problem z bateriami - pierwotnie stosowano baterie 15 V, takie jak ta. Później ktoś poszedł po rozum do głowy i aktualnie z tego co widać na stronie, używane są dwa paluszki AAA a 1,5 V. Możliwe że konstrukcja elektroniczna modułu też się zmieniła.
Tak czy inaczej moduł elektroniczny spustu + źródło zasilania to znaczący element pistoletu, który trzeba gdzieś upchnąć


[center]Obrazek[/center]
Źródło: http://umarexboysclubforum.myfineforum. ... ra7617.php

Z tego względu w wersji elektronicznej regulacja rękojeści jest mniejsza niż w wersji mechanicznej. Wersja mechaniczna - CM 162 MI - powstała jako ostatnia (zaskakujące ale prawdziwe) w 1997 r.
Z istotnych rzeczy jakie warto prócz tego wszystkiego wiedzieć to to, że Morini, podobnie jak Pardini, daje swoim kartuszom 20 lat.

Opisywany egzemplarz wygląda tak:

[center]Obrazek[/center]
[center]Obrazek[/center]



Kilka luźnych zdań na temat


[center]Obrazek[/center]


Morini ma dość charakterystyczną rękojeść. Wątpiłem w jej projekt, ale po przymierzeniu (nawiasem mówiąc to Mka) okazało się, że całkiem fajnie leży. Morini zaczynał od produkcji anatomicznych rękojeści i ponoć robi jedne z lepszych. Nie oceniam, za krótko trzymałem - ale na tyle długo, żeby mi to dało do myślenia.

Zasilanie. Pistolet to PCP, czyli "na powietrze jeździ". Piszę o tym w kontekście dwóch rzeczy: sygnalizacji niskiego ciśnienia oraz manometru. Z manometrem ponoć Morini ma problem. Wedle różnych opinii zwyczajnie nie działa, wskazując że ciśnienie jest wyższe niż jest w istocie. Akurat w tym egzemplarzu chyba jednak działa, bo wskazuje że powietrze się kończy -

[center]Obrazek[/center]

[center]Obrazek[/center]


- i jest to prawda, ponieważ przedstawiony na drugim zdjęciu powyżej element informująco - zabezpieczający istotnie zabezpiecza. Słowo o działaniu - dynks blokuje napinanie zbijaka jeżeli ciśnienie jest zbyt niskie. Zbijak można jednak napiąć odciągając tę haczykodźwignię.

Ma regulowane przyrządy celownicze. Zarówno położenie muszki,

[center]Obrazek[/center]


jak i szerokość szczerbinki. To przy okazji profil separatora:

[center]Obrazek[/center]


Tryb treningowy, czyli możliwość strzelania na sucho, uzyskiwany jest poprzez niepełne odciągnięcie dźwigni napięcia zbijaka. Jeżeli odciągnąć ją do pełnego zakresu, zyska się możliwość ułożenia śrutu na rynience.

[center]Obrazek[/center]



Wrażenia ogólne - w porównaniu do K60 bardzo lekki pistolet. Mi akurat dobrze leży w łapie. Ładnie wykonany, może się podobać ;p
Trochę z niego postrzelałem, wrażenia mam takie, że jest dość neutralny w stosunku do operatora. Nie wierzga, nie kopie, nie zachowuje się dziwnie*. Na ile jest to zaleta separatora a na ile PCP? Wcześniej postrzelałem trochę ze Steyra LP10, ale tam konstrukcja przez lufę, separator i absorber jest w ogóle inna, więc trudno jedno z drugim porównać. Natomiast mogę stwierdzić że ten kto pisze "w pcp i co2 nie ma odrzutu" myli się cholernie i najprawdopodobniej strzelał tylko z PCP, albo... tylko ze sprężyny. Odrzut w CO2 jest, teraz mam porównanie jak duży - a V0 mojego sprzętu jest minimalnie, ale "słyszalnie" niższe. Zresztą nawet w instrukcji obsługi Moriniego jest wzmianka o różnicy między dwutlenkiem a powietrzem. Cała sprawa z odrzutem jest o tyle ważna, że może on spowodować siewnik na tarczy, szczególnie w przypadku osób o słabej technice.

* porównując Moriniego do Pardiniego - Pardini jest dla mnie trudniejszy.

Podsumowując - ciekawy egzemplarz.

--------

aktualizacja 11 X 2012 r.

Okazuje się, że pistolety Morini - te ze stałym kartuszem i z odkręcanym, oraz te z wcześniejszym rodzajem kompensatora różnią się od siebie w jednym przynajmniej, znaczącym szczególe - wysokość muszki. Muszka nie z tego modelu = brakująca regulacja w górę lub w dół. Powodem są nie tylko zmiany technologiczne, ale i chęć obejścia ograniczeń, które w regulacji rękojeści wprowadza wersja elektroniczna.
alan@strzelambolubie.pl pisze:M274-4 Morini 4 Mm Foresight Blade
162002a Morini 4.0mm Foresight Blade
M284-4.5 Morini 4.5 Mm Foresight Blade
162002b Morini 4.5mm Foresight Blade
M254-4.5 Morini 4.5mm Foresight Blade
162002c Morini 5.5mm Foresight Blade
162002d Morini 6.0mm Foresight Blade

muszek 4,5 są 3 rodzaje...
Ostatnio zmieniony 2012-10-11, 11:14 przez Rlyeh, łącznie zmieniany 1 raz.
Robert.F
Posty: 25
Rejestracja: 2008-08-28, 15:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Morini CM 162 MI

Post autor: Robert.F »

Nie myślałem, że jeszcze ktoś podejmie się opisu pistoletów wyczynowych - fajnie było przeczytać. Dobry opis :!
Rlyeh pisze:Ładnie wykonany, może się podobać ;p
Mam nowszego 162MI i powiem, że produkt szwajcarski naprawdę nie zawodzi jakością wykonania - pierwsza klasa. Żadnych luzów, nic nie lata. Konstrukcja jest "wyczuwalnie sztywna". Rewelacja.
Rlyeh pisze: Cała sprawa z odrzutem jest o tyle ważna, że może on spowodować siewnik na tarczy, szczególnie w przypadku osób o słabej technice.
Mi się natomiast podoba to, że bez patrzenia na tarczę po udanym strzale wiem, że śrut poleciał na 10-tkę. Jest wyraźna odpowiedz ze strony pistoletu.


Na temat manometrów CM były w paru miejscach napisane różne rzeczy. U mnie wskazówka w obu kartuszach (prod 2004) pokazuje troche wyższe ćwiczenie.
Na zdjęciu: 167 strzałów bo V0 było podkręcone. Przy zalecanych 150 m/s jest ok 200-205 strzałów z pełnego naładowania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.