Chinki czyli najtańsze, ............., ..........

[lukaszowski]

Porozmawiajmy o chinkach, o ich wadach i zaletach, sorka one chyba mają tylko jedną "zaletę" - niska cena.
1. wada - straszny spust i droga do niego.


[ Dodano: 2010-06-13, 20:14 ]
Niech każdy napisze po jednej wadzie, ciekawe ile ich w sumie będzie.

[krzysztof]

Podsumowuję wady: całość to jedna wielka wada.

[Nelo]

----------Prędkość początkowa 270-290 m/s (uzależniona od masy i ksztaltu śrutu).---------------------------------------------------------------------

----------Zasięg maksymalny około 300 m.-------------------------------------------

----------Zasięg skuteczny do 70/90m.-------------------------------------------------

----------Kaliber 5.5 mm---------------------------------------------------------------------

----------Gwintowana lufa.-----------------------------------------------------------------

----------Regulacja przyrządów celowniczych w poziomie i pionie.---------

----------Szyna 11 mm do montażu lunety.------------------------------------------

----------Drewniana kolba z baką policzkową, powierzchnia kolby jest zabezpieczona wodoodpornym lakierem, przedłużającym jej żywotność.------------------------------------------

----------Gumowana stopka.---------------------------------------------------------------

---------Bączki - montaż do paska.------------------------------------------------------

----------Energia pocisku poniżej 17J.-------------------------------------------------

---MOŻLIWOŚĆ ZAMONTOWANIA LUNETY. MUSZKA I SZERBINKA SWIATŁOWODOWA TRU GLO
ZNACZNIE UŁATWIA CELOWANIE PRZY GORSZEJ WIDOCZNOŚCI.--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Zalet można znaleźć całą masę jeżeli się chce.. zwłaszcza na allegro
Zwłaszcza ta szerbinka

[lukaszowski]

dokładnie, te "3" kropki, nie wiem dla czego ale przypomina mi się PAINT

[domator68]

Oj panowie, a co powiecie o BMK-ach, QB-siach itp. wiatrówkach ? To też chinki ! No chyba że chodzi o B - coś tam, to zgoda

[Baobab]

----------Prędkość początkowa 270-290 m/s (uzależniona od masy i ksztaltu śrutu).---------------------------------------------------------------------

----------Zasięg maksymalny około 300 m.-------------------------------------------

----------Zasięg skuteczny do 70/90m.-------------------------------------------------

----------Kaliber 5.5 mm---------------------------------------------------------------------

----------Gwintowana lufa.-----------------------------------------------------------------

----------Regulacja przyrządów celowniczych w poziomie i pionie.---------

----------Szyna 11 mm do montażu lunety.------------------------------------------

----------Drewniana kolba z baką policzkową, powierzchnia kolby jest zabezpieczona wodoodpornym lakierem, przedłużającym jej żywotność.------------------------------------------

----------Gumowana stopka.---------------------------------------------------------------

---------Bączki - montaż do paska.------------------------------------------------------

----------Energia pocisku poniżej 17J.-------------------------------------------------

---MOŻLIWOŚĆ ZAMONTOWANIA LUNETY. MUSZKA I SZERBINKA SWIATŁOWODOWA TRU GLO
ZNACZNIE UŁATWIA CELOWANIE PRZY GORSZEJ WIDOCZNOŚCI.--

A potem budzę się cały zlany potem.

[lukaszowski]

mi chodzi o te "najgorsze" - nie mam nic do QB79, ona jest spoko, nie tylko ona, ale całe mnóstwo np: czy BMK40 jest aż taka "zła"- nie.

[bonzoo]

No ale ten temat z założenia jest bez sensu, po co pisać o wadach, skoro nie ma żadnych zalet? Temat wałkowany na różnych forach wielokrotnie. Nie wniesie nic nowego. No chyba, że ktoś opisze jak przerobić B cośtam np. na lampę to już będzie miało jakiś sens. Może założymy temat, na co można przerobić "Chińszczyznę" i nie myślę tu o "zupkach"

[Ur.]

jak przerobić B cośtam np. na lampę

B-3 dało by się na dziadka do orzechów

[koruss89]

A ja bym go jakos postarzal i powiesil nad kominkiem

[green_thunder]

A ja bym go po prostu nie chciał...

[Baobab]

A ja to jestem za , a nawet przeciw też jestem

[snierzyn]

Mój pierwszy post. Witam serdecznie. W 2005 roku kupiłem sobie pierwszą "chinkę" o jakże dumnej nazwie "Magnum Sport". Pół akademika mi wtedy zazdrościło;) Sprzęcior popsuł się po około 1200 strzałach. Zaczął wypadać taki mały bolec przy spuście, co uniemożliwiało kolejny strzał (niestety nie jestem ekspertem w dziedzinie wiatrówek). To dopiero była szkoła.. Bez instrukcji obsługi, nie posiadając jeszcze wtedy internetu, ani tym bardziej nikogo wśród znajomych obeznanego w temacie.. wziąłem się do naprawy.. Bolec zastąpiłem małym gwoździem, który odginał się po 9-12 strzałach. Trzeba było na nowo rozbierać wiatrówkę i wymieniać gwóźdź.. I tak w kółko. Jak na studenta historii całkiem niezłe osiągnięcie;p Po kilkunastu "operacjach" wreszcie się poddałem. Leżała u mnie dwa latka bezużyteczna. W końcu znalazł się ekspert, który wymienił mi w tym badziewiu prawie wszystkie bebechy. Oczywiście ogólna cena koszt kupna + naprawa sięgnął prawie 300zł. Na szczęście po dziś dzień jestem szczęśliwym posiadaczem dość dobrej i celnej wiatrówki.
W każdym razie chodzi mi o to, że kto nie zaczyna od "chinki", ten potem nie docenia chyba w pełni innego sprzętu. Kolega kupił sobie niedawno Harnasia 55 STG. O mało orgazmu nie dostałem strzelając z niej. A on do mnie zaskoczony "czym się tak podniecasz?" A ja mu odpowiedziałem całkiem poważnie: "Cieszę się, że nie muszę przynajmniej u ciebie za każdym razem na czas ładowania wkładać baterii do komory"
Zastanawiam się, jakie były Wasze przygody z tym wyrobem wiatrówkopodobnym;p

[DZIKIslupsk]

W każdym razie chodzi mi o to, że kto nie zaczyna od "chinki", ten potem nie docenia chyba w pełni innego sprzętu.

Zgadzam się z przedmówcą. Moja pierwsza wiatrówka to "Magnum" łamany po 2 paczkach śrutu dostał takich luzów na lufie, że ona odchylała sie po (ok.) 1cm w każdą stronę. Nie zraziłem się tym strzelałem dalej. Aż pewnego razu jej moc skoczyła tak bardzo, że jak lufę przystawiłem do tarczy(zwykłej kartonowej) to sie biedna przebić nie mogła. A zutylizowałem ją dopiero jak mało lufą mi zębów nie wybiła . Potem kupiłem HHF i to dopiero było super.

[Ur.]

W każdym razie chodzi mi o to, że kto nie zaczyna od "chinki", ten potem nie docenia chyba w pełni innego sprzętu.

Trochę jak w tym dowcipie.

Przychodzi Mosze do rabina i mowi:
Rabbe ty mnie poradź, ja mam takie małe mieszkanie. Co ja mam zrobić?
Rabbe się zadumał i odpowiada -Ty weź sobie żonę.
Mosze posłuchał rady, ożenił się i zamieszkał z żoną w swoim małym mieszkanku.
Po miesiącu przychodzi do Rabina.
- Rabbe, nic nie pomogło, jeszcze ciaśniej jest.
Rabbe jeszcze bardziej się zadumał i rzecze -Zaproś matkę swojej żony, niech mieszka z wami.
Mosze posłuchał i tym razem, ale po tygodniu znów przychodzi do rabina:
-Ja już nie wytrzymuje, ruszyć się nie ma jak, teściowa brzęczy, zona krzyczy, żyć się nie da.
-Mosze, Ty kup sobie koze i niech mieszka z wami.
Mosze posłuchał, ale znów wrócił po tygodniu, wrak człowieka, szary, chudy, zabiedzony.
-Rabbe, ja tak dłużej żyć nie mogę, błagam wymyśl coś.
-Mosze, ty odpraw żonę, pogoń teściową, a kozę sprzedaj.
Mosze, zdziwił się nieco, ale posłuchał. Już nastepnego dnia przybiega do rabina.
-Rabbe jak Ci dziękować, ja mam teraz tyle miejsca!