Ponieważ był pierwszy to i rozwiązania w nim występujące odbiegają mocno od późniejszych konstrukcji LGM, FWB 60X itp.
To co nas interesuje najbardziej to brak klasycznego zbijaka jak we współczesnych PCA lub PCP. Zbijak LGRa otwiera zawór na stałe, tak, że ciśnienie w karabinku wyrównuje się całkiem z ciśnieniem na zewnątrz.
Jeżeli tak to nie da się regulować energii karabinka zbijakiem.
Z drugiej strony jako karabinek match'owy LGR powinien jakąś regulację energii mieć.
Osobiście spodziewałem się podkładek wydłużających lub skracających tłok, ale nic takiego nie ma. Za to przy rozbiórce moją uwagę zwrócił nieosiowy trzy-segmentowy bolec trzymający dźwignie sprężania

Na początku pomyślałem, że biedak strasznie się wyrobił, ale hola hola.
Bolec ów ma na łebku charakterystyczne ząbkowe wcięcia, które z kolei pasują w podobne wcięcia w cylindrze.

Efekt jest taki , że ząbki ustalają pozycję bolca, który ustala pozycję dźwigni sprężania (a więc i tłoka), czyli odpowiada za objętość komory sprężania - więc energię.
Nie są to duże różnice, ale chodzi przecież tylko o ustawienie energii tuż pod limit wymagany na zawodach.
Na razie to tylko teoria i nie wiem kiedy dam radę ją przetestować, ale jak by co to napiszę.