W tym roku mój ekwipunek powiększył się o małą kuchenkę spirytusową.
Kuchenka raczej nie nadaje się do gotowania obiadu dla rodzinki,zużywa sporo paliwa i długo gotuje kubek wody.Ale gorąca kawka z rana to dobra żecz,zanim rozpale ognisko albo przed wyruszeniem w drogę.
Oczywiście kupno spiru raczej odpda,wolałbym go inaczej skonsumować
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Pozostaje tylko zamiennik w postaci denaturatu,niestety ma jedną wielka wadę,nie nadaje sie do picia.........żartuję
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Tak poważnie to poprostu strasznie śmierdzi, chyba większość zetkneła się z tym smrodkiem to wiedzą jak jedzie.
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Ma ktoś jakiegoś pomysła jak chociaz troche pozbyć się tego smrodu z dykty.