Moje najciekawsze destrukty śrutów
Mały test balistyczny na ciastolinie. Ciastolina dlatego, że w przeciwieństwie do żelatyny, nie zmienia znanie gęstości wraz ze zmianą temperatury, i można ją długo przechowywać. Przed jej przygotowaniem, radzę najpierw rozpuścić potrzebną sól w gorącej wodzie.
I tak od lewej:
- Diabolo boxer - penetracja ok 145mm
- BSA Interceptor - 80mm
- Crosman Destroyer - 135mm
- Crosman Pointed - 185mm
- Exact - 175mm (pod spodek exact nacięty nożykiem do tapet)
- D-N Geco - 75mm.
Jak widać, najszybciej energię oddał Geco, zrobił też największy kanał trwały w ciastolinie.
Crosman Destroyer zbyt szybko i łatwo deformuje się do szpicu, by skutecznie oddać energię.
Śruty były wystrzeliwane z HW90 w limicie (ok 16J). To uświadamia, jak skutecznie mogą razić śruty wystrzelone z bliska (tutaj z ok 30cm).
Z odległości 20cm, z śrut BSA Interceptor przestrzeliwuje kurczaka (ze sklepu, nie strzelam do zwierząt żywych)udko oraz podudzie i zatrzymuje się na desc , przy energii początkowej ~12J.
Co do tego śrutu i wgłębienia wierzchołkowego. Wydaje mi się, że ten śrut uderzając w twardy cel, za pomocą wklęsłego stożka tworzy olbrzymie ciśnienie. Gdy strzelałem nim do sztabki mosiężnej, oprócz ogólnego wgniecenia na ok 0,1mm, centralnie w środku wgniecenia jest mniejsze, jakby zrobione igłą i jest dużo głębsze (ok. 0.3mm). Ciśnienie to wyrywa też małą dziurkę w dnie śrutu (patrz 2. zdjęcie, pierwsze dwa śruty od lewej u dołu).