po torze długości ok. 2 m jedzie wózek, na którym zamontowany jest wysięgniczek z celem. W podwoziu wózka zainstalowany napęd i zasilanie. Wózek dojeżdża do końca toru wystający z niego element opiera się o ściankę kończącą tor i przełącza w ten sposób przełącznik powodując zmianę biegunowośći prądu, a tym samym skierowanie wózka w drogę powrotną. I w ten sposób nasz wózek jeździ sobie tam i z powrotem. Teraz sytuacja kiedy trafimy w cel





Cały teraz problem z doborem odpowiedniego napędu i przełożenia. Myślę, że na początek posuw powinien wynosić ok. 0,2 - 0,3 m/s. Najlepiej gdyby dało się zastosować silniczek, w którym wraz ze wzrostem napięcia prądu wzrastała by prędkość. Można by było wówczas płynnie regulować bieg naszego celu.
Oczywiście wzdłuż toru zamocowana blacha, pochylona do dołu, osłaniająca wszystko czego nie powinno być widać.