Na razie wyszło grubo jakieś 52mm,spróbuję zejść na 40mm,co do sklejki to środkowe 3 sztuki są ze starego łóżka piętrowego,chyba brzozowa.Zewnętrzne okładziny ,to sklejka pakunkowa,topolowa,tak mi się wydaje.
U mnie najczęściej to są LODÓWKOWI SNAJPERZY,wyciągasz np.mleko,a tu kątem oka widzisz,jak podwawelska powoli wyjeżdza z kratek . A wracając do tematu ,pojedynek ze sklejką ciąg dalszy.Części środkowe skleiłem niemieckim wikolem(mam zapas),który schnie max 30 min,i dopasowałem okleiny zewnętrzne.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mój LODÓWKOWY TERRORYSTA o dziwo nie lubi mleka ale podwawelska jest pożądana .Wracając do osady to fajnie zaczyna wyglądać,teraz zostaje sporo ręcznej obróbki wiórowej,ale wygląda zgrabnie i podoba mi się ten układ .Moje plany co do Iżyka upadły bo kasę odłożona na niego wydałem dziś na małą tokarkę.No i splajtowałem
Jeszcze nie odebrałem jest do usprawnienia,zresztą nie ja będę się bawił tą zabawką , wiedza i umiejętności są ale brak mi sił.Może jednak da się coś zrobić z pewien czas.Dam znać co wyszło i wtedy się zgadamy bo nie chce nic obiecywać.
Mi się nie spieszy,na razie iż działa jak należy.Co do tej prowadnicy,to bym i może pojechał do tokarza,ale brak funduszy i mam ważniejsze rzeczy na głowie.Czekam na odpowiedz w sprawie powrotu do zakładu pracy w którym pracowałem w latach 2002-2007,jeśli to nie wyjdzie będę zmuszony wyjechać znowu do kraju wiatraków min.na 4miesiące,a tego mam już dosyć(od 3 lat 6-7miesiecy w roku poza domem).