Fabrycznie najczęściej bywa w granicach 236-237 m/s. Programowo działa to tak, że od fabrycznego max można zejść o 16 stopni w dół. Jeden stopień to około 1-2m/s. U mnie trzeba było zejść 9 stopni na 242m/s. Na śrucie prosto z pudełka chrono pokazuje 241-243m/s.
Na iwebie jeden kolega wykombinował jak podnieść Vo po przez modyfikację jednego elementu w karabinku. Nie znalazłem oficjalnego opisu powyższej modyfikacji więc nie piszę kto i co
bonzoo pisze:Fabrycznie najczęściej bywa w granicach 236-237 m/s. Programowo działa to tak, że od fabrycznego max można zejść o 16 stopni w dół. Jeden stopień to około 1-2m/s. U mnie trzeba było zejść 9 stopni na 242m/s. Na śrucie prosto z pudełka chrono pokazuje 241-243m/s.
Na iwebie jeden kolega wykombinował jak podnieść Vo po przez modyfikację jednego elementu w karabinku. Nie znalazłem oficjalnego opisu powyższej modyfikacji więc nie piszę kto i co
Zwiekszanie / zmienjszanie energii w Daystate MK4 powinno odbywa się elektronicznie i mechanicznie.
Każda zmiana charakterystyki zaworu może wymagać przeprogramowania procesora.
Zwiększanie energii: większe przekroje dla przepływu powietrza w zaworze, dławiku ( opcjonalnie lufie ), otwory wlotu powietrza do zaworu, zasilanie elektromagnesu większą energią. Zmniejszenie masy zbijaka może też może powodować wzrost energii - ponieważ uzyska on większą prędkość.
Jest świetnie. Na ile warunki pogodowe pozwalają, staram się ją obłaskawić. Na razie strzelam tarcze (czego nie lubię) by określić poprawki na poszczególnych dystansach. Przeprowadzam też małe korekty ustawień spustu, szukając idealnego ustawienia. Generalnie jestem zadowolony. Bardzo skuteczny jest zintegrowany z płaszczem lufy tłumik. Nie jest tak cicho jak w S400 ale wystarczająco cicho by nie przeszkadzać sąsiadom
Układ zrobiłem do celów serwisowych, żeby sprawdzić pracę zaworu MK4.
Układ realizuje operacje (X,Y,Z - czas):
Y=X +Z
Y=X - Z
Y= Z
Y=X
Y - sygnał do sterowania elektromagnesem ( parametr decyduje o prędkości i energii )
X - sygnał z układu Daystate
Z - parametr ustawiany przez użytkownika.
Wyzwala X, a Y steruje tranzystorem N-MOS, który załącza kondensator w obwód elektromagnesu.
Ciekawa maszynka z tego karabinka - można zapakować charakterystykę do układu - i już
Przykład charakterystyk kompensacyjnych dla zaworu limitowego ( zielona ) i FAC( pomarańczowa )
No dobra, wszystko pięknie, tylko dlaczego przy wyższym ciśnieniu potrzeba dłuższego otwarcia zaworu? Popraw mnie jeżeli sie mylę. Przy maksymalnym ciśnieniu 230 bar zawór powinien otwierać się najkrócej. Im niższe ciśnienie, tym zawór powinien otwierać się na dłużej. Ja przynajmniej tak to rozumiem. Constans ma być dawka powietrza.
A z innej beczki. Co myślisz o baterii. I o sposobie jej ładowania. Oryginalna ładowarka daje prąd ok. 63 mA, oryginalny akumulatorek ma pojemność 450 mAh. 14 godzin niezależnie od stanu rozładowania to chyba nie jest dobrze. Kolega podpowiada mi rozwiązanie zastosowania baterii 7 akumulatorków AAA SANYO ENELOOP. Można kupić, albo zrobić box na nie i ładować je w "inteligentnej" procesorowej ładowarce. Ja zastanawiam się nad wykorzystaniem akumulatorka z aparaty foto. Konkretnie z panasonica fz50. Mam taki i mógłbym ładowanego w dedykowanej ładowarce. Czy ciut niższe napięcie 7,4V zamiast 8,4V oryginalnej baterii będzie miało wpływ na efektywność układu? Czy większe znaczenie będzie miła pojemność baterii?
bonzoo pisze:No dobra, wszystko pięknie, tylko dlaczego przy wyższym ciśnieniu potrzeba dłuższego otwarcia zaworu? Popraw mnie jeżeli sie mylę. Przy maksymalnym ciśnieniu 230 bar zawór powinien otwierać się najkrócej. Im niższe ciśnienie, tym zawór powinien otwierać się na dłużej. Ja przynajmniej tak to rozumiem. Constans ma być dawka powietrza.
A z innej beczki. Co myślisz o baterii. I o sposobie jej ładowania. Oryginalna ładowarka daje prąd ok. 63 mA, oryginalny akumulatorek ma pojemność 450 mAh. 14 godzin niezależnie od stanu rozładowania to chyba nie jest dobrze. Kolega podpowiada mi rozwiązanie zastosowania baterii 7 akumulatorków AAA SANYO ENELOOP. Można kupić, albo zrobić box na nie i ładować je w "inteligentnej" procesorowej ładowarce. Ja zastanawiam się nad wykorzystaniem akumulatorka z aparaty foto. Konkretnie z panasonica fz50. Mam taki i mógłbym ładowanego w dedykowanej ładowarce. Czy ciut niższe napięcie 7,4V zamiast 8,4V oryginalnej baterii będzie miało wpływ na efektywność układu? Czy większe znaczenie będzie miła pojemność baterii?
Wyższe ciśnienie w kartuszu to większa siła zamykająca zawór. Potrzeba więcej siły żeby go otworzyć. Czas na wykresie nie jest czasem otwarcia zaworu tylko czasem dostarczania energii do elektromagnesu.
Zasilanie jest bardzo ważne. Pomiar ciśnienia odbywa się po strzale. Wówczas przetwornica ładuje dużą pojemność 2200uF do napięcia ok. 70V. W czasie ładowania pobierany jest duży prąd chwilowy o wartości kiku amperów. Jeżeli bateria się uszkodzi to pomiar ciśnienia może być błędny - co się przekłada na wzrost wahań prędkości wylotowej.
W domu dobrze mieć też pod ręką dobry zasilacz, który awaryjnie może zastąpić akumulator.
Sprawdzając czy napięcie 7.4V będzie dobre - trzeba zmierzyć napięcie na kondensatorze - jeżeli będzie takie samo jak przy 8.4V to OK. Trzeba też uwzględnić napięcie rozładowania akumulatorka. Akumulatorki AAA o liczbie 7-8 to może być najtańsze i najlepsze rozwiązanie.
Spoko spoko elektronika (przynajmniej tak mi się wydaje) służy tu tylko do regulacji mocy i stabilności strzałów. Napędem jest nadal sprężone powietrze
No to teraz wszystko jasne. Błędnie założyłem, że czas na wykresie, to czas otwarcia zaworu.
W takim razie zaczynam szykować baterię z akumulatorków AAA. Zmierzę czy nie wejdą AA. A jak proponujesz, zgrzać je i ładować poprzez gniazdo w karabinku oryginalną ładowarką, czy lepiej byłoby ładować je osobno?