Niedawno zapragnąłem mieć jakiegoś pistola,z którego można jako tako i celnie postrzelać.Obycia z krótkimi pneumatykami zbytniego nie miałem (kiedyś za małolata pykałem z ojcowego łucznika wz.70,no i miałem krótko walthera cp-99).Wybór padł na crosmana pompkę (nie chciałem dodatkowych kosztów) 1377c,powodem była też cena bo trafiłem igiełkę(wypluła może z 50 śrutów) za kwotę 200zł.Pistol zaskoczył mnie prostotą użytkowania i sporymi możliwościami "tjuningowymi".Jak na razie doszczelniłem połączenie korpus lufa,zmieniłem szczerbinkę na harnasiową,zmiękczyłem spust i całego wyczyściłem i odpowiednio nasmarowałem.Plastiki rękojeści i osłony pompki przyprawiły mnie o konwulsje (i ślady przyszczypnięcia na lewej dłoni
![:evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
) i poszły do utylizacji.Na ich miejsce założone zostały okładziny z nieśmiertelnej sklejki (produkcja ich była prowadzona w tempie "chińskiej sortowni taśmowej grochu" z powodu gorączki przedświatecznej,dosłownie w jednej ręce grabie w drugiej pilnik).Ergonomia pistola wzrosła o 300%.Mam jeszcze zamiar poprawić w nim następujące rzeczy:
-poprawa koronki lufy
-mocniejsza sprężyna zbijaka z prowadniczką
-zmian języka spustu na jakiś wygodniejszy
-przedłużenie popychacza śrutu
-ewentualnie nowa ósemka i metalowy zamek(jak się podreperuję finansowo)
Z zakupu jestem w 1000% zadowolony pistol strzela miodnie już teraz.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.