[center]1 2 3[/center]
Dzisiaj jednak tematem debat będzie sam smar - ile cukru w cukrze, ile marketingu, i do czego on w ogóle jest.
Porównując cyferki wyciągnięte ze sprężyny - a przyznać muszę że sprężyna (oryginalna, nadcięta, splanowana, roczna, bez dorabianej prowadnicy) chodzi na Tomitexie, jak na sprzęt klasy Hatsan, wyśmienicie - można zauważyć, że niektóre rodzaje śrutu trzymają się lufy, niektóre nie. Aby się nie bawić zbyt mocno w statystykę pragnę przywołać wyniki uzyskane na Tomitexie
Kod: Zaznacz cały
Bez smaru Ze smarem
261,4 268,9
261,9 264,1
260,9 261,4
260,9 264,1
260,4 259,4
262,5 261,4
261,4 265,7
261,9 261,9
261,4 279,9
261,4 274
260,9 270,1
261,9 278,1
263 265,7
260,9 267,3
262,5
261,4
259,4
260,9
260,9
260,4
Napier jest płynem przyjemnie pachnącym, w normalnych warunkach niepalnym. Pary zapalają się dopiero po dłuższym podgrzewaniu (de facto nóż rozgrzałem prawie do czerwoności), po przerwaniu podgrzewania gasną.
Instrukcja użycia głosi, że smar należy rozprowadzić równomiernie. Skoro to smar to logiczne, że powinno być równomiernie; więc w ramach eksperymentu zrobiłem kompletnie odwrotnie - każda śrucina dostała mniej więcej równą (na ile dało się stwierdzić) porcję - do kielicha. Wcześniej zaś sporządziłem kulki papierowe ze skrawków papieru 3x3 kratki, i zrobiwszy to samo zbadałem, czy jakakolwiek ilość smaru wylatuje na kulce, czy też może wszystko po drodze ulega dezintegracji. Wylatuje.
Ze względów technicznych nie powtórzyłem eksperymentu na gaziaku. Dosyłacz śrutu dotyka kielicha podczas pracy. Chociaż jestem ciekawy co by z tego wyszło - moim zdaniem nic, w końcu CO2 absorbuje energię.
Trochę o przebiegu eksperymentu. Strzelałem trzema śrutami - dwoma bez smaru i jednym ze smarem, po czym czyściłem wacikiem port ładowania i otwór przelotowy. Dwa śruty bez służyły do ustalenia, czy prędkość wylotowa to jakieś kwiatki, czy wszystko jest mniej więcej normalnie; zresztą porównywałem ją z dostępnymi wynikami z wcześniejszych pomiarów, o ile takie były. Prędkość w każdym przypadku śrutu bez smaru jest wiarygodna, spisywałem prędkość drugiego śrutu bez smaru.
W ostatnim newsie na portalu wrzuciłem link do filmu z Gamo w roli głównej. Ho ho, diesel który udało mi się uzyskać jest całkiem podobny, jak nie lepszy, do tego z Gamo. U mnie był taki plus ze mam założony tłumik, dlatego też większa część dymu zostawała w tłumiku. Ale i tak trzeba było wietrzyć parę razy ;p
Ostrzeżenie
Zrobiłem to zwyczajnie z ciekawości. Nic mi się nie stało, o sprzęcie co prawda nie mogę tego powiedzieć, ale mniej więcej wszystko działa.
Powtarzanie tego eksperymentu na gorszym jakościowo sprzęcie (i powtarzanie w ogóle) to głupota, głupota oraz głupota. Ta głupota grozi zniszczeniem sprzętu - i dobrze, jeśli nikomu przy tym nic się nie stanie.
Napier nie służy do takich celów.
Poza tym nie da się tak celnie strzelać - wiatrówka potrafi dosłownie tańczyć w rękach.
Co uzyskałem tym eksperymentem:
1) straty wymierne - Simmons 2,5 odszedł chyba do krainy wiecznej paralaksy, pękł krzyż (tak, mogłem zdjąć, nie pomyślałem)
2) Napier przydaje "pałera". W tym przypadku był to diesel, a ogólnie - chyba diesel kontrolowany + możliwe, że jakieś właściwości smarne. Im bardziej równomiernie rozprowadzony smar, tym bardziej użyteczny, równiejsze dodatkowe m/s można uzyskać. To w przypadku sprężyny. W przypadku gaziaka obstawiam, że za dodatkowe m/s to sprawka tylko właściwości smarnych.
Poniżej tabelka z wynikami.
I najważniejsze - te x J więcej nic nie daje. Mi przynajmniej nie dało, samopoczucie nadal mam takie same.