SlaweQ pisze:Ile strzałów przy jednym zjeździe butelki jesteście wstanie oddać?
Jeden zjazd jeden strzał z każdego karabinka - oszczędnie.
W sumie to można by spróbować dwa - ale to prędzej z FWB niż Walthera.
Jutro może będzie na strzelnicy coś zasobnikowego - PCP albo Co2 - zobaczymy...
Irak pisze:
Nie mogę do takich rzeczy strzelać bo mi momentalnie linki krzyż przyciągają
No to by trzeba butelkę na szynie kolejowej i ściągać na łańcuchu
Ach zapomniałem, ale ostrzegam, że to tylko teoria i raczej proszę się na mnie nie powoływać.
Jest grupa materiałów, które pod wpływem drgań zmieniają swoją konsystencję.
Np. Ketchup - jeśli nim potrząsać - robi się coraz bardziej płynny.
Znane też są błota, które pod wpływem drgań robią się bardzo płynne.
Można przypuszczać, że na powierzchni gliny po uderzeniu śrutem rozchodzi się fala uderzeniowa. Drgania przez nią wywołane powodują, że w promieniu gdzie energia tychże jest wystarczająca glina twardnieje. Dlatego śrut zamiast wbijać się swobodnie w glinę pcha przed sobą cały "krążek" stwardniałej gliny, który właśnie powoduje tak duże zniszczenia.
Tłumaczyło by to fakt, że dziura wlotowa jest większa niż wylotowa. Krążek stopniowo traci twardość i efekt wraz z głębokością dziury zanika.
Najogólniej mówiąc Krążek (to ma bardziej kształt półkuli pewnie) staje się nowym pociskiem o znacznie większym kalibrze.
Hmmm... co do otworów w bloku gliny, podobnie zachowuje się plastelinka czy inne plastyczne materiały używane do testów balistycznych nie reagujące elastycznie jak np. blok żelatynowy. Trafiający w taki cel pocisk przekazuje celowi w gwałtowny sposób swoją energię kinetyczną, co jest oczywiste. Przy trafieniu w blok żelatyny, czy np. ciało ludzkie, pocisk np. typu parabellum pozostawia stosunkowo niewielkie otwory wlotowe i wylotowe, jednakże w momencie jego przechodzenia przez cel powstaje tzw. kanał chwilowy, rozchodzący się na zasadzie fali o opadającej amplitudzie, który jest oczywiście większy niż pozostawione ostatecznie otwory. Im większy kanał chwilowy, tym większa moc obalająca pocisku. Otwór w niesprężynującej glinie czy plastelinie to po prostu widoczny zapis kanału chwilowego w jego maksymalnej amplitudzie. Przy strzelaniu w czasie doświadczeń nad mocą obalającą, standardową amunicją parabellum do bloków plastelinowych kanał przelotowy był niewiele większy od kalibru pocisku, jako że stosunkowo ciężki pocisk przelatując przez bloki znaczną część swojej energii zachowywał i przelatywał dalej. Jednakże przy zastosowaniu ultralekkiej (1/4 - 1/5 masy pocisku standardowego) i specjalnie profilowanej amunicji typu THV, który po trafieniu w cel ekspresowo oddawał mu całą swoją energię, kanał chwilowy był 10 do 11 razy większy od kalibru pocisku. W przypadku gliny - tak wielkie otwory to chyba dodatkowo efekt jej stosunkowo niewielkiej i zróżnicowanej miejscowo spoistości. Tak se myślę...
HW-80ksd + DOT 4-16x42AO, QB78 Deluxe - UKRADZIONY PRZEZ MACIEJA BAJKOWSKIEGO Z PSEUDO SERWISU WIARUS, Crosman 1077 + Leapers Mini 4x32, a Swawolna uber alles!
onichimor pisze:Przy trafieniu w blok żelatyny, czy np. ciało ludzkie, pocisk np. typu parabellum pozostawia stosunkowo niewielkie otwory wlotowe i wylotowe
O tym tez będzie ale to za parę godzinek, no i w wersji wiatrówkowej.
Inna rzecz, że teoria Twoja całkiem trzyma się kupy.
To coś nowego Wygląda na to że działa na zasadzie ,,klina", wbija się w cel i rozbija go we wszystkie strony. Na początku myślałem że to mini Panzerfaust